
Trwa spór o to ilu manifestantów wyrażało swój sprzeciw przeciwko
łamaniu demokracji przez formację rządzącą.Czy było to 40 czy 240
tysięcy nie zadowolonych.Rządzący dla odmiany,co ilustruje powyższe
"dzieło" uważają przywódców demonstracji za podpalaczy Polski.
Niektórzy zaangażowani w liczenie manifestantów,np,wiceprezydent
Jóźwiak z PO ,w życiu nie widział takiej manifestacji.
Policja podaje 6 krotnie niższą liczbę uczestników niż J.Jóźwiak.
Kto ma rację? Manifestację zauważono nawet w zagranicznych mediach
o czym donosi niezawodna amerykańska stacja TVN-24.
Oprócz wysokiej frekwencji istotą jest, jakie wymierne korzyści
opozycji przynoszą takie zgromadzenia.Padły podobno propozycje
wspólnej opozycyjnej listy w przyszłych wyborach,począwszy
od samorządowych.Nie wierzę w te deklaracje, ponieważ ambicje polityczne
liderów oraz całkowita odmienność programowa przywódców
anty pisowskiej krucjaty wyklucza jakakolwiek spójną działalność
parlamentarną.Poglądy Nowackiej s diametralnie różne niż np.Schetyny.
Podobnie jak Schetyny i Petru,o Kamyszu nie wspominam bo PSL
dla konfitur pójdzie ze wszystkimi.
PiS będzie wykorzystywał kolejne demonstracje do własnych celów.
Oto demonstrują ci co chcieli do Polski wpuścić uchodżców mówi
Kaczyński,a większość społeczeństwa jest przeciw ich przyjęciu.
ITD,ITP.
Nie bez znaczenia jest również to,że w państwie na które skarżą się
manifestanci mogą bez żadnych szykan ze strony formacji siłowych
którymi kierują ich przeciwnicy polityczni, w tak dużej liczbie,
bezpiecznie wyrażać swoje niezadowolenie,
W trakcie rządów poprzedniej koalicji zdarzały się przypadki nad-
użycia siły przez Policję.
PS.
Czy na jednym metrze kwadratowym zmieszczą się 4 maszerujące osoby?,
bo taka metodologię obliczania frekwencji zastosował Ratusz Warszawy.
http://www.liiil.pl/promujnotke