Krążąca w przestrzeni publicznej odpowiedź W.Pawlaka na pytanie"
"Kto wygra wybory?Nasz koalicjant" w tym roku nie sprawdziła się.
Ludowcy ledwo dostali się do Sejmu,z funkcji przewodniczącego
zrezygnował Piechociński,fatalny wicepremier i jeszcze gorszy
przywódca PSL.Zupełnie pomijany przez Tuska i Kopacz w podejmowaniu
decyzji,popierający PO nawet w działaniach na niekorzyść swojego,wiejskiego
elektoratu odszedł w niepamięć.
Następca został młody polityk,były minister w koalicyjnym rządzie Kosiniak-
Kamysz.Utrata elektoratu wiejskiego na rzecz PiS nie wróży tej formacji
stabilnego bytu w kolejnych wyborach. Nowi władcy z PiS robią wszystko
aby wyrugować PSL ze sceny politycznej.Brak przedstawiciela w Prezydium
Sejmu,niewiele miejsc w Komisjach Sejmowych spowodować może to że.
ludowcy znikną ze sceny politycznej.
Dlatego dla jednych niezrozumiała dla mnie całkiem logiczna decyzja
podjęta przez PSL,wstrzymanie się od głosu w głosowaniu nad wotum
zaufania do rządu premier B.Szydło.
Jest to wyraźny sygnał dla Kaczyńskiego o tym że,poniżani obecnie ludowcy
w przyszłości są gotowi na podjęcie współpracy z formacją rządzącą.
Należy pamiętać o tym że, PiS samodzielnie nie wygrał wyborów,wybory
wygrała Zjednoczona Prawica w skład której oprócz PiS wchodzą "kanapy"
Gowina i Ziobry dające tej formacji większość parlamentarną.
PSL to rezerwa Kaczyńskiego w razie kłopotów jakie mogą stworzyć Ziobro
i Gowin,to również szansa dla PSL na przetrwanie w wielkiej polityce.
W ten sposób odbieram postawę PSL która jako partia opozycyjna nie głosowała
przeciw rządowi a jedynie wstrzymała się od głosu.
Czy powiedzenie Pawlaka znajdzie zastosowanie w tej kadencji?
Mocna pozycja PSL w samorządach po "sfałszowanych" wyborach może być
kluczem do współpracy.Zamiana PO na PiS we władzach regionalnych to zapewne
jeden z celów "wielkiego stratega"
http://www.liiil.pl/promujnotke