Pani prof.Płatek jest wybitną specjalistką w wielu dziedzinach prawa
ale niestety nie zna się na prawie gospodarczym.To ,ze się jest prawnikiem,
a nawet profesorem nie świadczy o tym,że ma się wiedzę i umiejętności
we wszystkich dziedzinach prawa.Podobnie jak lekarz specjalista,ma ogólną
wiedzę na temat medycyny i specjalistyczną w danej dziedzinie.
Pani profesor uważa,że napisanie dobrego prawa od początku to "zamach stanu".
Szanowna Pani,nie ważne czy prawo będziemy pisać "od początku" czy od końca
ważne,żeby to prawo było dobre,przejrzyste i zrozumiałe nie tylko dla prawników
ale również dla zwykłych obywateli a nawet przestępców.
Nic nie stoi na przeszkodzie,aby prof.Płatek,wybitna "karnistka" stanęła na czele
Komisji Kodyfikacyjnej i nie "od nowa" ale poprawiła to co jest do poprawy
w polskim prawodawstwie.
Od pewnego czasu wszyscy się czepiają p.Ogórek o to ,że chce pisać
prawo "od nowa".Już to prostowałem,że od nowa tylko w tym zakresie
w którym to prawo jest złe,o czym przekonujemy się niemal codziennie.
Media donoszą o drastycznych i głośnych przypadkach łamania lub dowolnej
interpretacji prawa a ile jest przypadków które nie są nagłaśniane to wie
red.E. Jaworowicz przedstawiająca w "Sprawie dla reportera"co ciekawsze
przypadki.
Podobnie jak prof,Płatek ja również nie znam się na prawie gospodarczym
i na prawie w ogóle.Dlatego przedstawię kilka komentarzy internautów dotyczących
wypowiedzi Pani profesor. Internauyów wobec których to złe i niejednoznaczne
prao jest stosowane w praktyce,
Problem Pani profesor polega na tym, że p. Magda ma rację. Jestem drobnym przedsiębiorcą. Moja księgowa w listopadzie każdego roku zalicza ścieżkę legislacyjną, czyli co i jak się zmieniło, zmieni lub będzie inaczej interpretowane. Może sformułowanie ...napisanie prawa od nowa...Panią drażni. Ale jedno jest pewne. Przeorania wymaga prawo podatkowe a także przepisy dotyczące fiskusa z położeniem nacisku na maksymalne unikanie wszystkiego co pozwoli urzędnikowi zabrać się do interpretacji własnej. Jasno powinno też być określone, że za popełnione błędy odpowiadają obie strony w równym stopniu. I tylko i aż tyle!
Pani Płatek to feministka, co niestety często wyłącza myślenie. Polskie prawo jest na ogromnych obszarach tak bardzo do kitu, taka chora jest jego filozofia, że faktycznie tylko jakaś rewolucja może mu pomóc. I nie tylko Ogórek to rozumie - pewnie większość Polaków może z marszu wyliczać patologiczne przepisy, które aż się proszą o wywalenie ich całymi tuzinami i zastąpienie jednym, krótkim i sensownym. Nikt nie mówi, że to łatwe, ale chwała Ogórek za to, iż mówi, że konieczne - bo od diagnozy zaczyna się każda terapia.
Jedno co można pani Ogórek zarzucić, to to, że chyba nie uwzględnia ona faktu, iż Polska od dawna nie jest krajem suwerennym, czyli takim, co to może własne prawo zmieniać wg woli wyborców. Bo nasze prawo w większości nie jest nasze dzisiaj - ono jest unijne. I chyba niewielkie pole do manewru nam już zostało, niestety.
Jakby Pani Płatek miała pojęcie o czym mówi, to by wiedziała, że coś takiego nazywa się kodyfikacją prawa. Dokonywane było niejednokrotnie w przeszłości. W dzisiejszych czasach, przy legislacyjnej biegunce byłaby to praca tytaniczna, co nie znaczy, że niepotrzebna. Wręcz przeciwnie. I mówię to jako osoba o prawicowych przekonaniach, ale akurat w tym względzie Pani Ogórek ma dużo racji. Nasz system prawny już dawno stracił koherentność i przestał służyć normalnym ludziom.
Wypowiedź prof,Płatek oraz komentarze znajdą czytelnicy pod linkiem
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prof-platek-o-pomysle-ogorek-kolejny-rozbior-polski/gj9t4z
http://www.liiil.pl/promujnotke