Zbliżające się wybory prezydenckie,jak przystało na kulturalny naród,
radykalizacje wszelkiego rodzaju chamstwa aby w oczach opinii publicznej
zdewaluować kandydatów z którymi danym grupom politycznym
czy dziennikarskim nie po drodze.Szuka się więc wszelkiego rodzaju
haków z których wiele nie ma nic wspólnego z rzeczywistością,
i co ciekawe pozostaje czynem bezkarnym bo kandydatom szkoda czasu
i zdrowia na "prawowanie" się z kanaliami którzy uważają się za dziennikarzy.
Dwie kobiety z których jedna jest kandydatką a druga być może będą ubiegały
się o Urząd Prezydenta III RP. Podłych i świńskich ataków na Magdalenę Ogórek
kandydującą z ramienia SLD nie będę przypominał,są powszechnie znane
i co ciekawe, w dalszym ciągu kontynuowane przez pewne grupy dziennikarzy
nie tylko mediów brukowych ale również tych którzy uważają się za tuzy
dziennikarstwa w Polsce. Te orły polskiej publicystyki nie wystąpiły przeciw
podłym atakom skierowanym nie tylko na M.Ogórek ale również na jej rodzinę
w tym nieletnia córkę.Świadczy to braku obiektywizmu,bezstronności dziennikarza
wobec partii politycznych.
Ostatnio,bodaj wczoraj gazeta "wSieci" zaatakowała kolejną kandydatkę,
na kandydatkę w wyborach prezydenckich Annę Grodzką.
Ponieważ gazeta należy do innej grupy politycznej w obronie kandydatki
Grodzkiej stanęli ci dziennikarze którzy grzebali w gównie szukając haków
na kandydatkę Ogórek.
Okazuje się,że w polskiej polityce zamiast merytorycznej krytyki kandydatek
liczą się tylko, często nie będące prawdą pomysły dziennikarskich kanalii
których zamiast obiektywizmu w odniesieniu do polityków cechuje dwulicowość.
Mam jedynie nadzieję,że zarówno Pani Ogórek jak i Pani Grodzka będą
odporne na te ataki i w swoich kampaniach wyborczych pokażą wała
swoim prześladowcom , pismakom, bo dziennikarzami trudno ich nazwać.
http://www.liiil.pl/promujnotke