Wczoraj "anonim" zamieścił/a poniższy komentarz pod moją notką.
"Czasem zastanawiam się czy Bob
broni swojego stanowiska, gdyż nie dopuszcza do siebie głosu pt. "czy
mógłbym się mylić?" czy może po prostu tak nasiąknął putinowska sieczką,
że tylko ubolewać nad tym. Jakie jeszcze źródła wytoczy Bob by
podeprzeć swoje stanowisko? Kościoła z Argentyny, pingwinów z
Antarktydy, pani X z Montany (tak jak to robią Świadkowie jehowy)? To
chore. Strasznie chore. Prawda o Ukrainie jest na Ukrainie."
Odezwały się m.in. "pingwiny z Antarktydy" które piszą w podobnym tonie
jak ja myślę i piszę o Ukrainie.Poniżej tekst "pingwinów"amerykańskich,niestety.
================================================================
"Foreign Policy": w ukraińskim rządzie zasiadają źli chłopcy
"Tak, w ukraińskim rządzie są źli chłopcy" -
pisze amerykański magazyn "Foreign Policy". I przekonuje, że
nadszedł czas na "szczerą rozmowę o pewnych niesmacznych
sprawach" związanych z nowym ukraińskim rządem. Ma na myśli
liderów ugrupowania Swoboda, którzy przewodzą obecnie
Ukrainie. "Czy Ukraina jest gotowa na nazistowski pucz?" -
pytają autorzy.
Andrew Foxall i Oren Kessler przypominają w
"Foreign Policy", że Władimir Putin usprawiedliwiał napaść na
Krym chęcią ochrony Rosjan przed neonazistami, nazistami i
antysemitami. "Łatwo jest odrzucić tę retorykę, zwłaszcza że,
co by nie mówić, Putin jest seryjnym kłamczuchem i łgarzem. Ale
podczas gdy zagraniczne rządy mają racje w ocenie inwazji
Putina na Ukrainę, to mylą się, zakładając, że jego ukraińscy
oponenci są bez skazy".
W artykule amerykańscy naukowcy stawiają
tezę: "niewygodna prawda jest taka, że znaczna część obecnych
władz Ukrainy to rzeczywiście faszyści". Jak dodają, państwa
zachodnie chcąc kontrolować sytuację polityczną, będą
musiały prowadzić ofensywną politykę dyplomatyczną
zarówno wobec propagandy Putina, jak i odradzającej się
skrajnej prawicy ukraińskiej".
"Ukraina jest domem dla Swobody" -
przypominają. Partię dowodzoną przez Ołeha Tiahnyboka
określają jako prawdopodobnie najbardziej wpływowy obecnie
ruch skrajnej prawicy. Przywołują kompromitujące fakty z
życia liderów Swobody. Tiahnybok znany jest z wypowiedzi,
jakoby Ukraina była kontrolowana przez "moskalsko-żydowską
mafię". Z kolei Igor Miroszniczenko, czołowy polityk Swobody,
zasłynął, określając znaną hollywodzką aktorkę Milę Kunis,
mianem "brudnej Żydówki".
"W oczach Swobody, geje to zboczeńcy, a czarni
nie nadają się do reprezentowania narodu na Eurowizji" -
wyliczają kolejne ciemne strony nacjonalistycznej partii
autorzy.
Swoboda posiada obecnie większą liczbę
ministerstw w swoim państwie niż jakakolwiek inna skrajnie
prawicowa partia na kontynencie. Publicyści "Foreign
Policy" przypominają również, że w szeregach Swobody jest
m.in. założyciel "Centrum Badań Politycznych im. Josepha
Goebbelsa", który określił Holokaust jako "jasny okres w
historii ludzkości".
Jak czytamy w artykule, w czasie
demonstracji na Majdanie Niepodległości w Kijowie na jednej
scenie z Tiahnybokiem stanął John McCain. "Amerykański
senator krzyczał: »Wolny świat jest z Wami, Ameryka jest z Wami!«. Z
kolei w lutym tego roku, Francja i Niemcy ("Foreign Policy"
pomija udział w tym zdarzeniu polskiego ministra spraw
zagranicznych, Radosława Sikorskiego - przyp.red.) ,
nadzorowały porozumienie między Tiahnybokiem i innymi
liderami opozycji a Janukowyczem. Na początku marca za to
Departament Stanu USA opublikował listę fałszywych oświadczeń
Putina nt. Ukrainy, zapewniając, że skrajnie prawicowe
poglądy nie są reprezentowane w tamtejszym parlamencie".
Czy Ukraina jest gotowa na nazistowski pucz?
"Czy Ukraina jest przygotowana na nazistowski pucz?" - zastanawiają się autorzy tekstu "FP". Ich zdaniem, nadzieją są wyniki badań opinii publicznej. Wskazują one na jedynie 5-procentowe poparcie społeczne Tiahnyboka, który pozostaje daleko w tyle za prozachodnim Witalijem Kliczką i centroprawicową Julią Tymoszenko.
Według "Foreign Policy", to
niemiecko-francuska umowa ułatwiła nacjonalistom dojście do
władzy. "Zachodnie rządy są przynajmniej częściowo winne
wzrostowi znaczenia Swobody. Wkrótce będą one musiały być
bardziej wymagające i czujne; będą musiały szybko dostrzec,
kto w rządzie Ukrainy chce na sztandarach nosić hasła praw
człowieka, a kto wyższości etnicznej" - czytamy w tekście.
"Inwazja Putina na Krym musi być oceniana w
najmocniejszych słowach. Dobra polityka powinna opierać się
jednak na rzetelnej analizie wszystkich uczestników
politycznej gry. A ta wymaga przyznania racji argumentom formułowanym przez Krym: nowi liderzy Kijowa to w dużej mierze faszyści" - puentują Andrew Foxall i Oren Kessler.http://www.liiil.pl/promujnotke