sobota, 12 października 2013

Grzybobranie

Nie jestem warszawiakiem,wiec idę jutro na grzyby.
Spędzenie w lesie kilkunastu godzin,to nawet dla mnie zapalonego
grzybiarza zbyt wiele.Szukanie grzybów przed świtem i po zmroku
raczej nie przynosi efektów,będzie więc i dla mnie i dla innych
wiele czasu aby zrobić coś pożytecznego.




Udanych zbiorów,uważajcie na muchomory .

                                                           
                                        http://www.liiil.pl/promujnotke


piątek, 11 października 2013

Wszyscy jesteśmy...

Plik:Kraków - Krowodrza Górka kościół 2006-04-09.jpg

Lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku.Kościół Katolicki jest mocno zaangażowany
w pomoc działaczom opozycji.Kościół karmi,ubiera,udostępnia swoje terytorium
dla opozycjonistów.To tam,bojkotujący telewizję i teatry aktorzy deklamują
patriotyczne wierszyki.To tam,kabarecista Pietrzak śpiewa "aby Polska,
aby Polska, była Polską".
To w kościołach , wierzący lub nie śpiewają "Ojczyznę wolną racz nam
zwrócić Panie".To tam bez obaw zgromadzeni pokazują rzymską "V", bądź literę
która symbolizuje oczekiwane  zwycięstwo nad "komuną".
Ten okres to największy rozkwit w historii budownictwa sakralnego.
Kościoły budowane są na każdym osiedlu w odległościach nie przekraczajacych
nawet 2 kilometrów.Nikt wtedy nie mówił o rozpasaniu księży bo społeczeństwo
łączył jeden wspólny wróg PRL.
Wszyscy jesteśmy katolikami.

Wystarczyło 30 lat aby nasze poglądy uległy diametralnej zmianie,
obecnie obserwujemy zwiększający się antyklerykalizm.Szkoda,że ci wszyscy
piętnujący zachowanie księży dopiero tak późno to zauważyli.

Jeszcze kilka lat temu,człowiek od którego to się zaczęło,był katolikiem
wydawcom czasopisma prawicowego i przeciwnikiem homoseksualizmu.
Nagła zmiana poglądów, i "zakaz pedałowanie" już nie obowiązuje.
Pederastia ,pedofilia ,i inne  ...filie są tak stare jak ludzkość.
Jeszcze w okresie w którym nie byliśmy Europejczykami pełną gębą,
ten temat nie był zbyt często poruszany.Wejście do Sejmu posła Biedronia
spowodowało nagły przypływ sympatii dla ludzi o odmiennej orientacji
seksualnej.
Nagle okazało się ,że wszyscy jesteśmy pedałami,pardon,osobami
o orientacji homoseksualnej,
Szkoda ,że nasz zapał był i jest jedynie na pokaz, wewnętrznie wielu
z nas myśli inaczej ale oficjalnie osoby homoseksualne nam nie przeszkadzają.
Od reguły zazwyczaj są wyjątki.
Poseł Palikot, Europejczyk pełną gęba, jego partyjny kolega Biedroń
jest gejem co Palikot akceptuje ale nie zawahał  się w chamski sposób
pytać Kaczyńskiego o jego preferencje seksualne.Czy to z tego powodu,
że Kaczyński nie ma żony czy kochanki?
Czyli gej Biedroń -tak , Kaczyński - nie?

Wykorzystywanie seksualne dzieci to ohydny proceder.
Premier Tusk obiecał kastrować pedofilii.Z doświadczenia wiemy ,
że obietnicom premiera nie należy wierzyć.Kilka tygodni temu pisałem
o pustych ośrodkach które nie mają pacjentów przeznaczonych do" kastracji".
Jeszcze nie skazany ale już wykastrowany polski ksiądz ,podobno wykorzystujący
dzieci zbulwersował opinię publiczną.Oliwy do ognia dolali przedstawiciele
Episkopatu potwierdzajac ,że poziom nauczania w katolickich uczelniach
nie stoi na najwyższym poziomie.

Ciekawe jest również to ,że ludzie w młodości wykorzystywani przez
księży dopiero teraz przypomnieli sobie o tych niemiłych przezyciach.
"Gwiazda" Kora Jackowska bodaj u ubiegłym roku ,opowiadała jak przed
półwieczem ksiądz wpychał łapy w jej barchany.Niedawno jakiś ksiądz
czy zakonnik wyznał ,że w młodości był napastowany przez księdza.
Pytam dlaczego teraz ci ludzie mówią o tych traumatycznych przeżyciach.
Wszyscy jesteśmy przeciw pedofilii.

Ale tak na prawdę to,
Wszyscy jesteśmy..... koniunkturalistami, piszemy , mówimy o ważnych
rzeczach  nie wtedy gdy trzeba ,ale wtedy gdy mamy z tego korzyść.
Większe nakłady gazet, oglądalność TV czy większa ilość czytelników
odwiedzających nasze blogi.

                                             http://www.liiil.pl/promujnotke


czwartek, 10 października 2013

BUDŻET

  Galeria najlepszych memów minionego tygodnia

Od 24 lat, w październiku rozpoczyna się batalia o budżet na następny rok.
Regułą jest ,że każda rządząca dotychczas koalicja proponowała dobry,
czy bardzo dobry projekt, natomiast opozycja zawsze twierdziła ,że składane
propozycje budżetu są do dupy.Podobnie sytuacja wygląda w 2013 r.
Również regułą jest ,że wszystkie budżety z nieistotnymi poprawkami
na które koalicja zezwala opozycji są przyjmowane bo koalicje miały
podobnie jak obecna większość parlamentarną.

Zastanawiam się .po co ten cały cyrk z 1,2,3 czytaniem w Sejmie ,czy praca
w Komisjach Sejmowych w których koalicja , jak zawsze ma większość.
Czy nie lepiej poświęcone przez posłów godziny na bezproduktywne
mielenie jęzorem wykorzystać w inny sposób i natychmiast,nawet bez czytania
zatwierdzić to co i tak zostanie przegłosowane.Posłowie w czynie społecznym
mogliby np.grabić liście w parkach.Przyjemne to i pożyteczne.

Skoro posłowie tracą czas to i ja poświęcę kilka minut i przedstawię swoje
uwagi na temat proponowanego przez rząd budżetu.
Kryzys, w zależności od problemu jaki mają rządzący czasem jest,
czasem go nie ma, a czasem "łomotał do naszych drzwi" ale premier Tusk
i  minister Rostowski dali mu odpór. Kilka dni później premier ogłasza,
że kryzys którego nie było właśnie się skończył.Ten przydługi wstęp
wiąże się z pytaniem,dlaczego deficyt budżetowy na rok 2014 ustalono
na poziomie nie większym jak 47,7 miliardów zł.
Koniec kryzysu,zazwyczaj powoduje ożywienie gospodarze a to wiąże
się ze zwiększonymi wpływami do budżetu.Większe wpływy do budżetu
zapewni również podniesiona akcyza na picie i palenie,nowe fotoradary,
kasa z OFE i inne niespodzianki które w zanadrzu ma nasz "kochany" rząd.
A propos OFE,jak można dziś procedować budżet skoro sprawa OFE
rozstrzygana będzie dopiero w połowie listopada?

Min.Rostowski w tym roku, ze względu na optymistyczne założenia
dotyczące wpływów (1,5 mld. m.in. z fotoradarów) postanowił przyszłoroczny
budżet radykalnie zmienić.Przypominam ,że rok 2014 to wybory do EP,
oraz wybory samorządowe. Jestem niemal pewny ,że szynką wyborcza
będzie mniejszy niż zakładany deficyt budżetowy.
Już widzę tryumfalną minę premiera i ministra którzy krótko przed wyborami
ogłaszają ,że wpływy są większe,wydatki mniejsze a deficyt budżetowy
będzie mniejszy przynajmniej o 7 mld.
Czy ktoś uważa ,że taki scenariusz jest niemożliwy ?


                          http://www.liiil.pl/promujnotke