piątek, 13 września 2013

Atom węgla

 

Jeszcze w marcu b.r premier Tusk powiedział : "dla atomu nie ma
sensownej alternatywy i nie ma mowy o przerwaniu programu jądrowego".
W czerwcu oświadczył: /.../"miejsce dla energetyki jądrowej znajdzie się ale
w nieco odleglejszej przyszłości niż zakładaliśmy".
Po kolejnych 3 miesiącach premier zmienia zdanie. "Stawiamy na węgiel
i gaz z łupków" oświadcza na Śląsku. 

Nawet gdybym chciał ,bardzo chciał , to czy mogę uwierzyć człowiekowi,
odpowiedzialnemu za los milionów ludzi który co 3 miesiące mówi co innego.
Rozumiem jego ciężką sytuację i przyjmuję jego śląskie wystąpienie jako
akt rozpaczy aby górnicy których odwagę i brawurę znamy nie zrobili
kolejnego "najazdu " na Warszawę.
Ocenę, czy tak może postępować premier  III RP, pozostawiam czytelnikom.

Wróćmy do spraw energii. 

Elektrownia atomowa miała zostać oddana do eksploatacji w 2o24 roku.
Przewidywany koszt tego przedsięwzięcia to około 50 mld.zł.
Czy to dużo? , w porównaniu z proponowanym na przyszły rok deficytem
budżetowym przekraczającym 47 mld. Dla mnie to niewiele,zważywszy,
że ta inwestycja liczac od przyszłego roku trwałaby 10 lat.
5 miliardów rocznie dla polskiego budżetu okazuje się kwotą zbyt wielką.
Z tego płynie tylko jeden wniosek,finanse znajdują się w gorszej sytuacji
niż przedstawia to rząd. 
Energia jądrowa jest  wielokrotnie tańsza od węglowej , jej produkcja 
byłaby finansowo korzystna i dla państwa i dla społeczeństwa. 
Czy w związku z "odleglejszą przyszłością" jest sens utrzymywania
spółek Skarbu Państwa w których prezesem jest były minister w Rządzie 
Tuska ,geolog Grad z pensją jak podają media ca.100 tys.miesiecznie.
Zatrudniona tam jest bliższa i dalsza rodzina prezesa i partyjni kumple.
Na to są i to nie małe pieniądze.
O innych, wcześniejszych przekrętach nie wspominam bo to, nie na temat.

Gaz łupkowy i początkowa euforia powoli mijają.Gazu jest o wiele mniej 
niż na początku szacowano , wydobycie jest trudniejsze niż myślano
a metoda genialna w swej prostocie, kopalnia odkrywkowa wymyślona 
przez Prezydenta Komorowskiego generuje tylko straty.
Kilka miesiecy temu pisałem o ucieczce z Polski kilku największych 
światowych koncernów.Mimo wykupu licencji na odwierty , widocznie
doszli do wniosku ,że ten interes nie jest tak opłacalny jak sądzono.
Wiercimy więc sami , odwierty są drogie a potrzeba tych "dziurek"
wywiercić kilka tysięcy. Kiedy zaczniemy wydobywać gaz na skalę
przemysłową nie wie nawet Wszechmogący.Stawianie przez premiera
na gaz łupkowy nie jest,zastrzegam,wg. mnie najlepszym pomysłem.

"Czarne złoto".
Jak Solidarność po demontażu PRL-u zaczęła rządzić,to stwierdzono,
że najlepszą formą własności jest własność prywatna a górników
należy"zdołować" bo z czasach PRL mieli za dobrze.
Okazało sie wkrótce,że kopalnie przynoszą same straty,węgiel jest
zły,wydobycie kosztuje za drogo, itd. aż do skutku.
Zasypano,czasem z drogim sprzętem  kopalnie , górnikom dano ,
bodaj po 60.tys odprawy i w ten sposób pozostał nam kikut z przemysłu
wydobywczego.I na tym kikucie premier polskiego rządu chce oprzeć
gospodarkę energetyczną państwa, Gratuluję pomysłu jest równie genialny
jak pomysł Komorowskiego.
Ostatnio, głośno było o kłótni pomiędzy PO a PiS,o to kto ponosi
większą winę za podpisanie niekorzystnego dla nas "pakietu klimatycznego".
Głupcy, kłócą się o to na co już nie mają wpływu codyskredytuje ich
zdolności do rządzenia.
Aby nie przedłużać.Wytwarzanie energii elektrycznej z węgla jest
kosztowne a koszty jeszcze wzrosną bo bedziemy wnosić opłaty za 
przekroczenie przyznanej nam normy emisji gazów cieplarnianych.
Efektem będzie wzrost cen energii elektrycznej i wynikające z tego
tytułu wzrosty innych artykułów.

Tusk chcąc uspokoić nastroje górników wkurwił całe społeczeństwo
które,być może o tym jeszcze nie wie ale się dowie i to niebawem.

                          http://www.liiil.pl/promujnotke  

 

czwartek, 12 września 2013

PRO-TESTY

Do stolicy zjechali związkowcy. Pikiety pod ministerstwami

Rozpoczyna się czterodniowy okres związkowych protestów przeciw polityce rządu.
To swoisty test dla obu skonfliktowanych stron. We wtorek , kreowany przez
niektórych na męża stanu,premier Tusk zachował się jak obrażony przedszkolak
któremu inne dzieci chcę odebrać zabawkę.

"Nie będę się umawiał z kimś kto chce mnie obalić".
Powiedział premier kończąc w ten sposób jeszcze nie zaczętą rozmowę.
No to jak zamierza rozwiązać ten konflikt który , co wydaje się nieuniknione
będzie narastał.To strzał z "grubej rury" we własną stopę.
Premier zdaje się zapominać w jakiej  on i jego partia znajdują się sytuacji.
Czas w którym nie miał z kim przegrać , w którym należał do czołówki
najpopularniejszych i cieszących się największym zaufaniem społecznym
polityków minął, mam nadzieje bezpowrotnie.
Aby ratować to co sie jeszcze uda uratować należy przede wszystkim
spuścić z tonu. Arogancja to prosta droga w niebyt polityczny.

Błędy wynikające właśnie z arogancji w stosunku do społeczeństwa
wracają i będą eksponowane w czasie protestów.Brak dialogu , rozmów,
konsultacji i rzetelnego uzasadnienia na podejmowanie decyzji mających
zasadniczy wpływ na życie społeczeństwa nie może pozostać bez odpowiedzi.

Protesty popiera zdecydowanie większa część społeczeństwa.To nie jest
protest Dudy który chce obalić Tuska.To protest poprzedzony referendum
3 największych Central Związkowych których polityczne interesy są odmienne
ale społeczne jednakowe.Tego nawet Tusk nie powinien lekceważyć.
Próba jeszcze większego upolitycznienia protestu i sprowadzenie go tylko
do jednego celu , obalenie Tuska jest niepoważna,podobnie jak jego cytowana
wcześniej wypowiedź.

Jak sama kiedyś powiedziała "nawiedzona przez Ducha Świętego"
prezydent Warszawy i wiceprzewodnicząca Platformy Oszustów
ubolewa nad losem warszawiaków.Protesty to paraliż miasta , to fakt
nie zazdroszczę im tego. Protesty to skutek, a może HGW poda jakie
są przyczyny tej masowej i jak się przewiduje największej demonstracji
po 1989 r.Czy rzeczywiście winę za to ponosi tylko strona związkowa
która zerwała co prawda negocjacje trójstronne bo strona rządowa
była głucha na ich argumenty.Zresztą nie po raz pierwszy.
Zlekceważono kilka milionów ludzi którzy domagali się referendum
w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego.Czy decyzja rządu jest słuszna,
skoro bez pracy pozostają ludzie młodzi,wykształceni.
Czy rząd próbował w sposób racjonalny przekonać społeczeństwo?

Po raz kolejny przypominam , że rządzący nie mają patentu na mądrość.
Ci ,  kombatanci którzy chwalą się walką o demokrację,dziś tych
wywalczonych przez siebie demokratycznych zasad nie przestrzegają.
W latach osiemdziesiątych protestowano o "byle gówno"doprowadzono
Polskę nad skraj przepaści.Teraz 4 dniowe protesty w obronie praw
pracowniczych, utrudniające życie mieszkańcom Warszawy to nieodpowiednie
działanie.Co za hipokryci!

Trudno się więc dziwić ,że chcą ich "pogonić".

                                          http://www.liiil.pl/promujnotke


środa, 11 września 2013

Ruch,bez Palikota


Może coś z Niego jeszcze będzie.

Podobnie jak Platforma , dołujący w sondażach Ruch Palikota,
postanowił zmienić nazwę.Prawdopodobnie powstanie Ruch ale bez
Palikota,przynajmniej na razie tylko w nazwie.
Przygotowania idą pełną parą i z tej okazji Palikot już zmienił swój
zewnętrzny wygląd.Luzacki styl ubioru zastąpił garniturem i tradycyjnymi
dodatkami.Czy kolejna zmiana wyglądu  niesie w sobie również zmianę
poglądów przekonamy się za około miesiąc.

Dla przypomnienia.
Palikot karier polityczną w Platformie zaczynał jako gorliwy katolik,
przeciwnik homoseksualistów. Po wyjściu z Platformy stworzył partię
antyklerykalną ,popierającą wszystkie preferencje i związki homoseksualne.
Nie mam mu tego za złe, ale nazwanie swojej partii lewicowa to duża przesada.
Wyborczy sukces Ruchu spowodował mocne uderzenie "sodówki" do głowy
Palikota i chęć natychmiastowego skonsumowania tego sukcesu ,poprzez
wchłonięcie SLD.Jak się dzisiaj okazuje był to początek końca tej formacji.
Moim zdaniem nie był to samodzielny pomysł Palikota.
Sytuacja się skomplikowała w momencie wygrania wyborów na szefa
KP SLD przez Millera.Protegowany przez Kwaśniewskiego,Kalisz
przegrał z Millerem.Do wyborów o przywódcę Sojuszu już nie stanął.
Miller ma inna koncepcję zarządzania partią  niż obecnie słabnący
poprzez likwidację obóz byłego prezydenta.Odejście Siwca i wyrzucenie
Kalisza zamiast osłabić ,  wzmocniło SLD a byli rozłamowcy będący
w Sojuszu podporządkowali się linii politycznej Millera.
Gdyby Palikot zamiast konfrontacji wybrał współpracę to dziś sytuacja
jego formacji mogłaby być lepsza.

Nie sadzę aby kosmetyczne zmiany zmieniły tę sytuację.Szkoda ,że tak
się stało bo współpraca tych formacji pod własnymi szyldami mogłaby
przynieść większe efekty niż ma to obecnie miejsce.
Nadmierne ambicje , doprowadziły już wielu polityków do całkowitej
eliminacji , bądź egzystencji bez perspektyw,do końca kadencji.

To właśnie na bazie Ruchu Palikota  powstał nowy projekt zwany
"Europa Plus". Początki były obiecujące, ale im dłużej to trwa tym
szanse na odegranie roli w wyborach do EP są coraz mniejsze.
Ta zbieranina różnej maści polityków z wielkimi ambicjami i nawet
nie kanapowym ale stołkowym zapleczem nie wróży nic dobrego.
Wielu z nich to "czerwoni" jednakże różnią ich odcienie tej barwy,
przecenianie własnej wartości i ambicjonalne przerosty.
Niektórzy drwią ,że w tej E+ to więcej jest wodzów niż członków.
Palikot,Siwiec,Kalisz, Filemonowicz , Piskorski,Kwiatkowski,Sierakowska
i "zmęczona twarz" tego projektu, Al.Kwaśniewski jakoś nie za bardzo
przemawiają do wyobraźni wyborców.

Wydaje mi się,że gdyby Palikot próbował naprawić zepsute przez siebie,
a być może podpowiedziane przez złych doradców,stosunki z Millerem
to sytuacja jego formacji i lewej strony sceny politycznej byłaby lepsza.
Wystarczy  w programie nowego Ruchu bez Palikota nie eksponować
nadmiernie spraw które są nie do załatwienia w obecnym Sejmie.
Zmian dokonują zwycięzcy a nie pokonani.

                               http://www.liiil.pl/promujnotke