wtorek, 24 lipca 2012
STRAŻAK
Członek OSP w pewnej miejscowości kilkakrotnie wzniecał pożary ,
następnie wykazywał się bohaterstwem biorąc udział w akcji ratowniczej.
Oprócz sławy jaką zyskał w okolicy , za udział w akcji otrzymywał
niewielkie wynagrodzenie.
Do czasu , aż go złapali i ukarali.
Podobnie zachowuje się premier polskiego rządu , Donald Tusk.
Brak nadzoru nad poszczególnymi resortami , powoduje co jakiś czas wybuch
afery w której zamieszani są politycy koalicji.
Afera hazardowa skutecznie zamieciona pod dywan , nowa ustawa uchwalana
w ekspresowym tempie , okazała się niezgodna z unijnymi przepisami co może
skutkować wypłatą odszkodowań dla osób które poniosły stratę w wyniku
uchwalenia tego gniota prawnego.
Premier jest przełożonym wszystkich ministrów i niezależnie od odpowiedzialności
poszczególnych ministrów jest sprawowanie nadzoru nad prawidłowa działalnością
resortów. Liczne przykłady świadczące o lekceważeniu przez premiera swoich
obowiązków są powszechnie znane.Media informowały o 4 dniowym dniu pracy
premiera, "harataniu w gałę" czy o grze w tenisa w czasie godzin pracy.
Tłumaczenie premiera że, o niczym nie wiedział , np. podróży prezydenta
Kaczyńskiego do Smoleńska dobitnie świadczą o tym że , premier nie panuje nad
sytuacją w poszczególnych resortach , i dlatego, takie informacje nie są mu
przekazywane przez, jak to określił Palikot "dwór" , czyli podległy personel .
Sprawa taśm ujawniających dość spore zaniedbania w resorcie rolnictwa jest
tego dobitnym przykładem.Nie jest to sprawa nowa ponieważ wiele nieprawidłowości
rozpoczęło się w czasie premierowania w I kadencji.
Pani Pitera , przez 4 lata za pieniądze podatnika pisała ustawę antykorupcyjną
której w rezultacie nie skończyła.Walczyła z dorszowa korupcją a pod jej bokiem
szerzył się nepotyzm i korupcja wśród rządzących.
Kilka biur i agencji rządowych które mają przeciwdziałać tego typu działaniom
i ujawniać afery ,wkracza do akcji dopiero wtedy gdy dziennikarze ujawniają taśmy.
Do akcji wkracza też premier i szybko przyjmuje dymisje min.Sawickiego.
Ku niezadowoleniu Pawlaka, / a może o to chodzi/ oświadcza że, sam pokieruje
resortem rolnictwa aby wyjaśnić całą sprawę.
Premier przez swą niewiedzę bądź ignorancję będzie gasił pożar , który sam wzniecił.
Mam nadzieję że , jako nadzorca ,nad Ministerstwem Rolnictwa , w pierwszej
kolejności zajmie się zmniejszeniem pogłowia świń karmionych z pieniędzy podatników.
Przez 5 lat jego premierowania nastąpił niekontrolowany wzrost stada.
Przypadek jednej spółki skarbu państwa nie jest zapewne przypadkiem jednostkowym.
Mamy bodaj 17 ministerstw i zanim w kolejnym , "strażak" , premier Tusk zacznie
gasić pożar może należy sprawdzić przepisy BHP.
Działanie prewencyjne jest mniej kosztowne a i oszczędności mogą korzystnie
wpłynąć na stan kasy państwa.
niedziela, 22 lipca 2012
DOJNA KROWA
Przeżyłem ponad 40 lat w Polsce Ludowej.
Takiego, za przeproszeniem , skurwysyństwa , jakie występuje obecnie,
nawet w tym , totalitarnym , podobno ustroju , nie było.
Sytuacja z taśmami i ujawnionymi przekrętami jakie były i są dokonywane
w resorcie za który odpowiada PSL , to jak przypuszczam jedynie niewielka
skala nadużyć , których bohaterami są politycy i ich partyjni nominanci na różne
państwowe posady.
Ministerstw mamy bodaj 17. Jeżeli ktoś myśli że , w nich nie dopuszczano się
różnego rodzaju malwersacji , że w nich nie ma nepotyzmu , to jest w błędzie.
Ministrowie zatrudniają swoich kumpli , /Grabarczyk/ , dzieci swoich kumpli
/Sikorski, córka Rostowskiego/ i oczywiście szykują miękkie ladowanie
dla towarzyszy partyjnych których społeczeństwo nie wybrało do Sejmu.
Była minister pracy z PSL - J.Fedak została przewodniczącą Kostrzyńsko -
Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej , wysokości wynagrodzenia nie znam
ale nie sadzę aby to było 1.500 zł.
Politycy i działacze partyjni koalicji rządzącej traktują Polskę jak dojną krowę.
My rządzimy , my doimy i my spijamy śmietankę.
Andrzej Śmietanko , wg.nagrania aby ominąć ustawę kominową która obowiązuje
na pewnych stanowiskach w Spółkach Skarbu Państwa , został dyrektorem
generalnym kasując rocznie 800 tys.zł. Zasiadając jeszcze w radach nadzorczych
różnych spółek zapewne jego wynagrodzenie roczne dobija do miliona.
Śmietankę spija również syn Śmietanki , Jacek zatrudniony za zgodą Pawlaka
w polskiej ambasadzie w Szwecji.Jest sekretarzem w wydziale promocji i inwestycji
chociaż nigdy wcześniej nie zajmował się tego typu działalnością.
Pensja adekwatna do pozycji ojca i stanowiska syna pewnie jest wysoka ,
ale trzymana przez Pawlaka w tajemnicy.
Człowiek który był ministrem skarbu i tak nieudolnie sprzedawał stocznie,
a może to była jedynie przedwyborcza kiełbasa , nazywa się Grad i reprezentuje
Platformę Oszustów.
Jako "wybitny" specjalista od energii jądrowej został szefem spółki PGE PEJ1.
Będzie budował elektrownie atomową, mam nadzieję że , w sposób bardziej
skuteczny niż sprzedawał stocznię inwestorom z Kataru..
Do tego twierdzenia uprawnia mnie wysokość jego miesięcznego wynagrodzenia
110 tys zł. to nie pomyłka, sto dziesięć tysięcy miesiąc w miesiąc.
Przez przypadek synowa Grada jest rzeczniczka w spółce PGE - Dystrybucja.
Członkini PO była szefową NFZ w Poznaniu , wywalona z tej funkcji za przekrety
poszła na "chorobowe". Biedactwo choruje już 14 miesięcy , państwo wypłaca jej
miesięcznie skromne 6 tys. zł.Musi dorabiać więc w telewizji prowadząc
jakiś program i nikt się tym przypadkiem nie interesuje.
Gdyby , nie daj Boże , jakiś "robol" bez układów wywinął taki numer to już by
go te " ZUSY" czy inne instytucje odpowiednio potraktowały.
Ale ruszyć członkinię PO jeszcze pewnie z układami , o to , to nie.
Nie wiem czy to prawda, kiedyś w młodości będąc na "letnisku" słyszałem ,
jak gospodarz mówił że , im więcej krowę się doi tym więcej mleka daje.
Wygląda na to że, miał rację.
Tyle i jeszcze więcej zarabiają elity a biedaki dostają ochłapy.
Najniższa emerytura to 799,19 miesiecznie.
Najniższa renta , z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, 597,46 zł miesięcznie
za częściową niezdolność inwalida otrzyma 459,37 zł miesięcznie.
Najniższa płaca ma wzrosnąć do 1.600 zł. miesięcznie.
Pytanie ? Ile lat musi pracować najniżej zarabiający Polak aby jego zarobki
były porównywalne z miesięczną , nie najwyższą pensją Grada.
Niektórzy wybrańcy doją jeszcze więcej z państwowej kasy.
piątek, 20 lipca 2012
KONTROWERSJE
Już ponad 100 lat minęło od wydania powieści '"Moralność Pani Dulskiej"
a "dulszczyzna " w Polsce ma się bardzo dobrze. Dominuje poprawność
zachowania. Głoszenie własnych,czasami sprzecznych z panującymi trendami ,
poglądów spotyka się z totalną krytyką. Krytykują politycy,dziennikarze
i cały tzw. establishment.
Pewien poseł, po debacie na tematy dotyczące homoseksualizmu , wypowiedział
się mniej więcej tak. Geje go nie interesują ale lesbijki to by sobie chętnie
pooglądał. I zaczęła się "jazda" .Za tą wypowiedź złamano człowiekowi
karierę polityczną i już nie jest posłem.Poseł powiedział głośno to czego bało
się powiedzieć 7 a może nawet 9 mężczyzn którzy tak samo myślą ale
nie mają odwagi tego powiedzieć.Czym różni się piekna kobieta homoseksualna
od heteroseksualnej piękności,wg.mnie niczym.Mężczyzn zawsze fascynowało
kobiece ciało ale może nie dotyczy to polityków.
Dwaj "jajcarze" , Wojewódzki & Figurski popełnili kilka żartów o murzynach,
w kraju podniósł się taki "rajwach" jakby co najmniej kilkudziesięciu murzynów
zostało obitych przez tych mizernych "jajcarzy". Czy w Polsce obowiązuje już
zakaz żartowania z murzynów,zółtków i innych nacji zamieszkujących nasz
tolerancyjny od wieków kraj?
Jeszcze większy szum zrobił się kiedy zażartowano z pracujących Ukrainek.
Okazuje się że,też nie wolno.Jeden "jajcarz" z tego duetu wszystkim
krytykantom zadał jedno ważne pytanie.A jak robiliśmy jaja z katastrofy
smoleńskiej i z PiS to było wszystko w porządku?
Gdzie były wtedy autorytety polityczne i dziennikarskie?
Te kpiny im nie przeszkadzały? Widocznie nie skoro nie było żadnej reakcji ,
wręcz przeciwnie cieszyli się z żartów o pogrzebie.Gdzie podziała się ich
dziennikarska rzetelność , niezależność? Stchórzyli !!!
Przecież nie będą bronić PiS-u , bo nie daj Boże czytelnicy czy słuchacze
mogą sobie pomyśleć że,są zwolennikami tej formacji.A to nie prawda.
Oni są ,niezależnymi dziennikarzami sprzyjającymi Platformie.
Jak sadzę, honoru Ukrainek bronili również ich pracodawcy.
Zatrudniając Ukrainki na "czarno" z niewielkim wynagrodzeniem,domagając
się niejednokrotnie świadczenia usług seksualnych w ramach nędznego wynagrodzenia.
CHAM , tak ostatnio mówiło się o J.K. Mikke.
Polityk znany jest z ciętego języka i z antypatii do "homosiów" .
Mikke nazwał posłankę Grodzką "dziwadłem" .Pani posłanka , jak twierdzi
choć odporna na zaczepki to się "aż popłakała" . Tak twierdząc p.Grodzka
mija się z prawdą bo , gdyby była odporna to by się nie popłakała a skoro
sie popłakała to nie jest odporna.I na takie szczegóły należy zwracać uwagę.
Społeczeństwo polskie nie jest jeszcze gotowe na akceptację takich osób
jak posłanka Grodzka.Jak sadzę spora jego część uważa podobnie jak JKM
posłankę Grodzka za "dziwadło".
Jest w tej sprawie również sporo winy samej zainteresowanej , która wykorzystując
swoje 5 minut po wyborze na posłankę obecna była we wszystkich stacjach
telewizyjnych.Nie traktowano jej tam jako polityka a jako dziwadło- oryginał ,
pierwszą kobietę transseksualistkę w polskim Sejmie.
Prowadzono z Nią dyskusję nie na tematy polityczne a jedynie dotyczące
jej decyzji i problemów związanych ze zmianą płci.
Uważam że,przedstawione powyżej kontrowersyjne postawy,mimo
wszystko mają więcej zwolenników niż przeciwników .Panująca
powszechnie "dulszczyzna" krępuje swobodę wypowiedzi .
Wielu ludzi z obawy przed ostracyzmem woli nie artykułować swoich
rzeczywistych poglądów akceptując ogólnie przyjęte,choć nie zawsze
zgodne ze swoimi poglądami , normy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)