środa, 22 maja 2024

DRUGIE DNO

 



Dużym zaskoczeniem, dla obserwatorów polskiej sceny politycznej, była lista wyborcza do Parlamentu Europejskiego zgłoszona przez Platformę Obywatelską.Wśród kandydatów, ministrrów, nieoczekiwanie pojawił się szef MSWiA Maciej Kierwiński. Kilka dni wcześniej premier Tusk bronił ministra przed wotum nieufności i chwalił jego osiągnięcia.

https://www.youtube.com/watch?v=gkOBbHIAPP8 

Co takiego zrobił  minister Kierwiński, że jego przełożony skazuje go na brukselską banicję. Nie sadzę aby na tą decyzję wpływ miało nieudane wystapienie z powodu "nagłośnienia" a więc co?  W Newsweek'u czytam: - "Tylko skrajnie naiwni mogą gadać,że Kiderwiński sam sobie tę Brukselę wymyślił.Ileż mozna trzymać gości, którym się wydaje,że Donald im coś zawdzięcza? Jak na Tuska, to i tak długo trwało" -mówi polityk PO. Obserwując od długiego czasu karierę Tuska to stwierdzenie uważam za trafne. Dla przypomnienia, musimy wrócić do poczatków PO i kolejnych eliminacji polityków którzy być może myśleli podobnie jak Kierwiński. Oto zapewne nie cała lista tych polityków. Olechowski, Płażyński, Piskorski, Rokita , Schetyna który najpierw eliminoweał swoich kolegów z wielkiej  polityki a następnie został wyeliminowany przez Tuska. Obecnie jest niewieleznaczącym członkiem "izby dumania".

Podobnie jak wyeliminowani poprzednicy, M.Kierwiński był "szychą" w PO. Sekretarz Generalny PO, szef warszawskich struktur partyjnych to wielka władza. Niestety tylko chwilowa. "Według informatora "Wprost" , premier nie tylko uważał,że pozycja Kierwińskiego za bartdzo urosła w partii, ale również, że nie radzi sobie na funkcji szeba MSWiA". Broniąc osobiście w Sejmie Kierwińskiego, Tusk nie poraz  pierwszy okazał się hipokrytą. Mógł to zrobić ktoś inny. Minister dostał propozycję nie do odrzucenia.Niektórzy twierdzą że,został zmuszony do kandydowania.

Bez żalu,żegnam  M.Kierwińskiego ale współczuję mu , tak po ludzku, tego upadku i czekam na następny ruch "eliminatora".


                                                      https://www.liiil.pl/promujnotke

 

poniedziałek, 20 maja 2024

A MURY RUNĄ

 


Górne zdjęcie przedstawia jak było , dolne jak jest w"uśmiechnietej Polsce". 

Warszawskie wydanie "Gazety Wyborczej" informuje:"REZYDENCJA PREMIERA ZA BRAMĄ JAK W WIĘZIENIU".Konstrukcja przypominająca bramę zakładu karnego staneła w poprzek ul.Parkowej,obok Łazienek Królewskich i kompleksu rzadowych willi."Sciana płaczu" komentują mieszkańcy pobliskich domów.Czarna metalowa ścianama okołow 2,5 m wysokości i zwieńczenie z trzech lini drutu kolczastego.

Czego obawia się nowa władza w taki sposób oddzielając sie od społeczeństwa? Jak przypuszczam, cały kompleks jest strzeżony przez SOP a społeczeństwo, szczególnie stolicy, uwielbia obecna władzę.Miało być inaczej np. przed Sejmem marszałek rotacyjny Hołownia obiecywał likwidację barierek.Teraz barierki, podobnie jak Hołownia są rotacyjne i jeżeli zapowiadany jest jakiś protest to podobno, ze względów bezpieczeństwa są ustawiane a posiedzenia Sejmu nawet przenoszone na inny termin.

 "Po zaledwie 5 miesiącach rządzenia, aż taki strach przed wyborcami?" pisze jeden z komentatorów. Czekamy na kolejne mury, bramy zwieńczone drutem kolczastym oddzielajacych władze od społeczeństwa.  "A mury runą, runą, runą" .

                          

                                                         https://www.liiil.pl/promujnotke



piątek, 17 maja 2024

RUSOFILE czy RUSOFOBI

 


"Wojna polsko-polska", pierwszy raz to sformułowanie zostało użyte  przez dziennikarzy  Pawła Reszkę i Michała Majewskiego w lipcu 2008 roku. Niebawem minie 16 lat od początku "wojny" ale końca niestety nie widać. Obecne działania uczestników wojny skupiają się na próbach udowodnienia społeczeństwu kto jest rusofilem a kto rusofobem. Strony konfliktu używają wszystkich dostępnych i niedostępnych materiałów aby skompromitować swoich przeciwników. Zbiór zdjęć powyżej ma przekonać rodaków o tym, że D. Tusk zwany podobno przez Rosjan  "nasz człowiek w Warszawie" to w rzeczywistości rusofil udający rusofoba. Podobne zarzuty stawiane są politykom z  "obozu" Tuska którzy spotykali się z rosyjskimi odpowiednikami sprawowanych funkcji.

Mnie taka narracja i zbitka fotek nie przekonuje. Podążając tym fałszywy tropem można by dojść do wniosku że, prezydenci,premierzy i inni urzędnicy wyższej rangi z Europy i Świata są rusofilami po spotykali się z przywódcami ZSRR i Rosji co  raczej nie jest  prawdą.

Druga strona konfliktu rewanżuje się przypomnieniem że, Kaczyński pisał rozprawę doktorską, między innymi na temat "filozofii marksistowskiej" a kilkadziesiąt lat temu spotkał się z oficerem KGB czyli jest podobnie jak Tusk- rusofilem.

Spór kto jest kim, rozgorzał po ucieczce sędziego/szpiega na Białoruś. Wojujące plemiona wzajemnie  obciążaja się winą próbując wymigać się od odpowiedzialności.Moim zdaniem, zarówno jedni jak i drudzy popełnili wiele błędów i zamiast dyskutować czy ucieczka wpłynie na notowania ich partii powinni wspólnie starać się zminimalizować ewentualne straty jakie może ponieść Polska. Ale oni tego nie zrobią bo, jedni i drudzy karmią się nienawiścią która ma wpływ na wyniki poparcia ich ugrupowań.

Na zakończenie, jeszcze jedna formacja która w ciągu ostatnich kilkudziesieciu lat przeszła niesamowitą metamorfozę. Dawni towarzysze, pożyczkobiorcy i rusofile dzisiaj stali się zaciekłymi rusofobami.Mam nadzieję że, czytelnicy wiedzą o kogo chodzi.


                                              https://www.liiil.pl/promujnotke