wtorek, 27 lutego 2024

KASA z KPO

 

Dla mnie nie liczą się obietnice tylko fakty. Faktem jest, że mimo odtrąbienia przez premiera Tuska sukcesu związanego z pieniędzmi które nam się należą z Krajowego Planu Odbudowy, tych pieniędzy jeszcze nie ma, a decyzja ma zapaść 29 lutego 2024. Pierwsza transza ma zostać przekazana Polsce na początku kwietnia o czym informuje minister funduszy i polityki regionalnej. Minister Pełczyńska-Nałęcz informuje również ,że w kwietniu ma zakończyć się procedura oceny złożonego w grudniu wniosku." Potem po wstępnej ocenie są konsultacje wewnątrz Komisji i jeżeli będzie zgoda nastąpi przelew. Tak więc początek kwietnia jest datą optymistyczną. 

 Mamy otrzymać przelew na około 7 miliardów euro, w tym około 2,8 mld jako dotacje a 4,2 mld jako pożyczkę . Całość tej  "pomocy" unijnej związanej KPO to 59.82 mld. euro, w tym 25,3 mld. to dotacja a 34.5 mld. to  forma "preferencyjnych" pożyczek. Należy mieć nadzieję, że odsetki od tych " preferencyjnych" pożyczek nie będą większe niż pożyczki.

Wystarczyło usunąć tylko jeden kamień milowy czyli PiS i Polska natychmiast, nie zmieniając żadnych ustaw ,stała się praworządna i dlatego Unia Europejska sypnęła kasą. Interesującą rzeczą jest również to że,  informacje o tym skromnym datku przywiozła osobiście szefowa Komisji Europejskiej von der Leyen. Szefowa Komisji Europejskiej miała ochotę na stanowisko sekretarza generalnego NATO. Jej kandydaturę zablokował kanclerz Niemiec. Postanowiła więc kandydować na drugą kadencję w KE. Zapewne nasi europosłowie z koalicji z wdzięcznością poprą  jej starania. Oto tajemnica odwiedzin.


                                                     https://www.liiil.pl/promujnotke


niedziela, 25 lutego 2024

PROTEST

Protest rolników w wielu państwach europejskich spowodowany jest nowym pomysłem UE zwanym "Zielony Ład". W niektórych państwach w tym szczególnie w Polsce rolnicy protestuję przeciw nieograniczonej możliwości dostaw płodów rolnych  i wielu artykułów spożywczych z  terytorium Ukrainy. Chyba jasne jest to że, Ukraina która nie należy do Unii nie przestrzega unijnych przepisów sanitarnych dotyczących jakości towaru eksportowanego w dużej ilości do Polski a być może do innych państw po cenach dumpingowych.

Antyunijne protesty w Polsce i w innych w państwach europejskich nie spowodują wycofania się z "Zielonego Ładu". I choć popieram protest polskich rolników, to uważam, że blokowanie dróg i inne formy protestu to strata czasu i pieniędzy na paliwo do traktorów którymi się przemieszczają. Wiosna za pasem i protest w związku z rozpoczęciem prac polowych samoczynnie wygaśnie. Państwa, w których trwają protesty nie mają możliwości samodzielnie zablokować "Zielonego Ładu". Decyzja należy do Parlamentu Europejskiego, w którym większość popiera ten projekt. Dlatego rolnicy zamiast widowiskowych spektakli powinni zjednoczyć siły i w sposób demokratyczny w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego próbować zmienić jego skład wybierając posłów którzy są sceptycznie nastawieni do "Zielonego Ładu". Ponad 10 milionów głosujących rolników, przeciwników tego projektu może przynieść większe korzyści niż wielodniowe protesty, blokady. To jedyna szansa na powrót do normalności.

Protesty rolników dotyczące płodów rolnych i artykułów spożywczych które, często w sposób nielegalny pojawiają się w Polsce a dostarczane są przez naszych ukraińskich sąsiadów są słuszne. Niestety, nie widać zdecydowanej reakcji polskiego rządu aby w sposób legalny zastopować ten proceder. Miała być opublikowana lista firm które skupują wątpliwej jakości towary tylko ze względu zaniżonych cen. Do dzisiaj takiej listy nie ma. Sygnały rolników o oszustwach w dokumentacji również są ignorowany przez powołane do tego służby. Przykład samochodu ciężarowego który ma tranzytem przez Polskę dostarczyć towar na Litwę. Jest monitorowany przez nasze służby do granicy z Litwą. Tam kierowca robi nawrót i wjeżdża na terytorium Polski, bez żadnej kontroli bo wjeżdża z państwa unijnego. "Tranzytowy" towar zostaje rozładowany w Polsce. Czy te kilka służb specjalnych które funkcjonują w Polsce nie wiedzą o takich procederach czy też nie chcą wiedzieć. To tylko jeden z wielu sposobów oszustwa którego dopuszczają się przewoźnicy z Ukrainy. Czy rząd wie o tego typu procederze czy jest tak bardzo zajęty zemstą na poprzednikach, że nie zajmuje się wyjaśnianiem i zapobieganiem szkodliwych, dla polskiego rolnika, działań.

https://www.facebook.com/677862128/videos/770528887835841?locale=pl_PL 

Jak łatwo jest krytykować swoich poprzedników. Czy premier Tusk i jego rząd są lepsi?

Wysyłanie na granicę wiceministra Kołodziejczaka, który nic nie może, to jawne lekceważenie ciężko pracujących ludzi. Sadząc po komentarzach na niektórych portalach koalicja prawdopodobnie za pieniądze podatników usiłuje przedstawić rolników jako bogaczy, pazernych na kasę, blokujących drogi dla kaprysu ciągnikami i maszynami o wielkiej wartości. Oczywiście nikt nie sprawdza czy to ciągnik kupiony za kredyt i nie określa jego wieku i wartości.

Wspomniany wcześniej wiceminister znużony "negocjacjami" z rolnikami odsypia zaległości w ławach rządowych w trakcie debaty nad ..,,rolnictwem

 




                                              https://www.liiil.pl/promujnotke



piątek, 23 lutego 2024

KLIMCZAK -VS-THUN


Jedna z definicji nepotyzmu określa że, jest to rodzaj korupcji i ma bezpośredni związek z nadużywaniem władzy. Tą władzę, nadużywały wszystkie formacje w ostatnich 30 latach. Przegrani krytykują wygranych o to co sami robili w okresie sprawowania władzy. Tak było jest i będzie i nie należy tym się przejmować. Zapewne nie pisałbym o tym  notki gdyby nie dość interesujące wydarzenia w których udział biorą ,córka euro posłanki Thun i brat ministra Klimczaka.

Córka europosłanki Róży Thun ,Maria której życiorys świadczy o dużym doświadczeniu i umiejętnościach  uznawana za ekspertkę w branży e-usług została zatwierdzona na stanowisko wicedyrektorki w Centralnym Ośrodku Informatyki . Zarówno wiceminister Gramatyka jak i szef  tego resortu i zarazem wicepremier Gawkowski przyjęli panią Marię do pracy. Jak się domyślam, ze względu na jej kwalifikacje zawodowe a nie powiązania rodzinne. Bo gdzie jak gdzie, ale w tak specjalistycznym ośrodku umiejętności są stawiane na pierwszym miejscu. Na drugi dzień po przyjęciu do pracy otrzymała informację by nie pojawiała się w biurze  bo "premier Tusk na wieść o jej zatrudnieniu "wpadł w złość" i trzeba będzie całą sprawę "odkręcić" informował ONET. Czy to walka z nepotyzmem czy zemsta na Róży Thun, ocenę pozostawiam czytelnikom. Oficjalnie Maria Thun jeszcze nie została zwolniona bo pewnie minister Bodnar szuka podstawy prawnej aby rozwiązać umowę. Ta decyzja premiera będzie kosztować podatników co najmniej 300 tysięcy złotych za niecały jeden dzień który spędziła w pracy. Przy okazji koalicjanci z Lewicy i Polski 2050 dowiedzieli się, że formalnie kierują resortem ale nimi, kieruje premier a oni mają g**no do gadania.

 Nowym Rektorem-Komendantem  Akademii Pożarniczej został brat ministra infrastruktury brygadier Tomasz Klimczak. 

 "Choć strażak uważany jest za znawcę tematu bezpieczeństwa pożarniczego, osoby sceptycznie nastawione do tej kandydatury zauważają, że ma zbyt małe doświadczenie na stanowisku kierowniczym. Wielu pracowników akademii przewyższa go także wykształceniem i dlatego, zdaniem niektórych, bardziej zasługują na to stanowisko" pisze Onet.

W przypadku Marii Thun nie było żadnych zastrzeżeń co do kwalifikacji a tutaj jednak nie wszyscy przedstawiciele Akademii Pożarniczej są zgodni z decyzją ministra o nominacji.

Pytanie retoryczne czy awans brata ministra jest nepotyzmem czy nie? 


                                                         https://www.liiil.pl/promujnotke