poniedziałek, 7 sierpnia 2023

I..WSZYSTKO JASNE



Tak, mniej więcej, wyglądają stosunki polsko-ukraińskie od momentu rozpoczęcia przez Rosję wojny w Ukrainie. Prawicowy rząd marginalizowany przez UE , wykorzystał działania wojenne do poprawy swych notowań na arenie międzynarodowej. Władzy pomogło również społeczeństwo przyjmując "biednych" uciekinierów pod swój dach i zapraszając do stołu. W miarę upływu czasu sytuacja powoli się zmieniała. Inflacja, drożyzna mimo wielu dodatkowych świadczeń ze strony rządu, oraz informacje które można znaleźć w rzeczywiście niezależnych mediach powodują  coraz większą niechęć do przybyszów ze wschodu. Społeczeństwo zaczęło sobie zdawać sprawę z tego że, przekazując np. uzbrojenie musimy je uzupełniać kupując na kredyt nowy sprzęt. Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych w pierwszym kwartale wynosił 1 bilion 531 miliardów 780,5 milionów złotych i wzrósł o prawie 20 miliardów w porównaniu z końcem 2022r. Ten dług nie będzie spłacał rząd a całe polskie społeczeństwo.

Zbliżające się wybory i zauważalny spadek poparcia dla ekipy rządzącej spowodował zmianę retoryki obozu rządzącego do Ukraińców. Również zachowanie polityków ukraińskich w wielu kwestiach dotyczących Polski zmusiło niejako rządzących do krytyki swoich ukraińskich "przyjaciół". Ostatnia wypowiedź doradcy prezydenta Zełeńskiego, Podolaka - powinna obudzić z letargu obecny rząd. "Ukraina będzie uważać Polskę za swego bliskiego przyjaciela do zakończenia wojny, a potem między krajami rozpocznie się konkurencja"

Ponieważ wojna, sądząc po zdobyczach terytorialnych wielkiej ofensywy potrwa jeszcze bardzo długo, to Ukraina będzie nas jeszcze traktować jak dojna krowę, a jak już nas wydoją to powiedzą nam - Poliak idi na ch*j.

                                                        

                                                https://www.liiil.pl/promujnotke


czwartek, 3 sierpnia 2023

PL - UA

 

W reportażach, zdjęciach publikowanych przez media, prezydenci Polski i Ukrainy wyglądają jak para przyjaciół których dążeniem jest pokonanie Rosji. Polska rzeczywiście pod każdym względem pomocy Ukrainie jest w światowej czołówce. Niestety, to co dzieje się, szczególnie ostatnio, na linii Kijów - Warszawa zamazuje rzeczywisty obraz stosunków ukraińsko-polskich. Co prawda Zełeński deklaruje, że będzie się sprzeciwiał partykularnym gierkom prowadzonym przez ukraińskich polityków, premiera, ministra spraw zagranicznych, ambasadora Zwarycza czy szefa ukraińskiego IPN-u oraz ukraińskich oligarchów ale wydaje mi się to wątpliwe.  Rozbuchane żądania Ukraińców, kwestia tranzytu zboża, wezwanie polskiego ambasadora "na dywanik" . Wprowadzenie zakazu importu z Polski drobiu, jaj wylęgowych i surowców pochodzących z drobiu to kolejne dowody "wdzięczności" ukraińskich polityków. Biedni Ukraińcy głodują ale ich elity mają to w dupie.

"Ci Ukraińcy, którzy są wdzięczni Polakom i nas szanują siedzą w zapylonych okopach albo czołgają się przez wyschnięte trawy zaporoskich stepów i oni sami zirytowani są często swoimi politycznymi elitami" - stwierdza jeden z polskich korespondentów. I dodaje.

"Ileż razy słyszałem od nich, że po tej wojnie już nie dadzą sobą pomiatać krawaciarzom z Kijowa, po tym ile ich krwi i potu wsiąkło w ojczystą ziemie, nie pozwolą Ukrainie powrócić w stare koleiny korupcji i urzędowego koniunkturalizmu".

 

                                                            https://www.liiil.pl/promujnotke


wtorek, 1 sierpnia 2023

SKANDAL!?

 


Czy skandalem jest banner dotyczący ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców na cywilnej ludności polskiej na Wołyniu i Galicji Wschodniej, gdzie w bestialski sposób zamordowano łącznie około 100 tysięcy Polaków. Jeżeli skandalem jest upominanie się o wyjaśnienie prawdy historycznej i przyznanie się strony ukraińskiej do tej zbrodni to coś złego dzieje się z Polską.



 

"Wulgarne hasła formułowane pod adresem Ukrainy, szczególnie w dobie kiedy państwo to broni całej Europy przed rosyjskimi wojskami , zdecydowanie nie są na miejscu". Pisze na portalu WP SportoweFakty autor "BP". To fakt, że użyte wulgaryzmy nie powinny funkcjonować w przestrzeni publicznej, ale czy użyte na transparentach  napisy bez wulgaryzmów dotyczące UPA, Banderowców nie oddają odczuć, moim zdaniem, dużej liczby Polaków.

Nie przypominam sobie, aby niezależni. demokratyczni "dziennikarze", walczący z wulgaryzmami, protestowali, nazywali skandalem działania innych Polaków którzy w swoich protestach używa/li/ły równie wulgarnego języka "wypier***ać,  je**ć PiS itd.

Bankier . pl  9 lipca 2023"

 W ocenie 50 proc. Polaków obecnie rząd troszczy się bardziej o Ukraińców niż o własnych obywateli - wynika z badania przeprowadzonego przez IRCenter we współpracy z agencją Newseria.


                                                  https://www.liiil.pl/promujnotke