Jedna afera, druga, kolejna, media piszą, PiS już zatopiony a sondaże wskazują wzrost poparcia. Jedna obietnica, druga, kolejna wydaje się, że KO zwiększa przewagę nad PiS i ma szanse na wygranie wyborów, a sondaże wskazują spadek poparcia. Trudno to zrozumieć, szczególnie tym którzy chcą odsunąć PiS od władzy.
16. marca, najnowszy sondaż Kantar dla TVN wskazuje wzrost poparcia dla PiS a spadek dla całej opozycji, z wyjątkiem Lewicy. Wynik 31: 26.
17.marca IBRIS 34,2 poparcia dla PiS 26,7 dla KO.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że KO nie ma szans na samodzielne zwycięstwo z PiS. Dlatego, jak bumerang, wraca kwestia jednej anty pisowskiej listy, demokratycznych partii która według najnowszych sondaży zapewnia opozycji większość parlamentarną. Ma o tym świadczyć najnowszy sondaż, sfinansowany przez obywateli na zamówienie fundacji Forum Długiego Stołu.
Wariant D zakłada wspólną listę KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL. Tylko wtedy Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń mogą liczyć na większość w Sejmie - 245 mandatów (50,9 proc.).
Problem polega na tym aby wszyscy zainteresowani wyrazili zgodę na wspólną listę. Wydaje się, że zbyt duże różnice światopoglądowe ,obawy o dominacje jednej partii nad pozostałymi koalicjantami są i będą główną przeszkodą w osiągnieciu porozumienia. Budowana przez Hołownię w kontrze do PO, Polska 2050 ma współpracować z Tuskiem i skończyć jak Nowoczesna wydaje się mało prawdopodobne. PSL konserwatywny , 8 letni koalicjant w rządzie PO ma wejść w sojusz z obecną skręcającą na lewo KO, na dłuższą metę jest nieopłacalne bo grozi utratą wiejskiego bogobojnego elektoratu. Pozostała Lewica której nawet start ze wspólnej listy z KO nie przeważy szali zwycięstwa na rzecz opozycji.
Lider KO D. Tusk -"ludzie mówią : jedna lista, arytmetyka i statystyka mówią: jedna lista" i nic z tego nie wynika bo ani arytmetyka ani statystyka ani ludzie nie maja wpływu na stworzenie jednej listy. Wpływ maja przywódcy poszczególnych formacji którzy nie mają zaufania do obietnic Tuska i mają obawy o losy formacji które reprezentują. Wychodzą z złożenia podobnego do tego które cechuje wyborców PiS czyli "lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu".
Dyskusje o formule startu w wyborach, powinny trwać w zaciszu gabinetów, tam należy szukać kompromisu w kwestiach dzielących te formacje. Dyskusja nie powinna być toczona na forum publicznym a straszenie swoich przeciwników/ koalicjantów że " dostaną od wyborców naprawdę srogie baty" to wyraz niemocy negocjacyjnej, lidera największej partii opozycyjnej.
http://www.liiil.pl/promujnotke