"To zwycięstwo. Teraz pokonamy wroga odbudujemy Ukrainę, staniemy się członkiem UE, a potem - w końcu odpoczniemy" powiedział prezydent Ukrainy, po przyznaniu statusu oficjalnego kandydata do Unii Europejskiej. To program na najbliższe kilka ,kilkanaście lat. Ten cel można byłoby osiągnąć o wiele wcześniej, bez rozlewu krwi ogromnych strat w infrastrukturze i wielu innych strat które przyniosła i przynosi nadal trwająca wojna. Nie wiemy kiedy i czyim zwycięstwem zakończy się ta wojna. Wystarczyło zrezygnować z aspiracji wstąpienia do Paktu Północnoatlantyckiego.
Nadzieja którą UE dała Ukrainie nie zmieni przebiegu wojny którą oficjalnie Ukraina wygrywa a nieoficjalnie traci coraz to większe obszary swojego terytorium i mimo pomocy militarnej państw NATO ma niewielkie szanse na odzyskanie terenów na których Rosjanie wprowadzają własną administrację. Zdaję sobie sprawę, że wielu obserwatorów tych wydarzeń jest po stronie Ukrainy jednakże rzeczywistość jest nieco inna niż informacje podawane przez SBU i powielana przez sprzyjające Ukrainie światowe media.
Decyzja UE o przyznanie Ukrainie statusu oficjalnego kandydata jest decyzją polityczną bo w tym momencie Ukraina nie spełnia żadnego z "kryteriów kopenhaskich" czyli warunków jakie oczekuje UE od nowego kandydata. Precedensem jest również przyznanie statusu państwu w którym trwa wojna. Te wszystkie puste gesty nie skrócą drogi Ukrainy do UE ale mają pokazać Rosji solidarność Unii Europejskiej z Ukrainą. Nie będzie to niestety miało wpływu na przebieg konfliktu.
http://www.liiil.pl/promujnotke