Zjednoczona opozycja wygrywa ogłosił aspirujący na głównodowodzącego szef PO-KO Donald Tusk. Jak na polityka, którego zwolennicy uważają za pierwszoligowego, dzielenie skóry na niedźwiedziu po jednym sondażu jest tylko wynikiem przypomnienia pozostałym ugrupowaniom, że pomysł Tuska jest jedynym gwarantem pokonania Zjednoczonej Prawicy. Polityka to nie matematyka w której dodawanie kolejnych liczb zwiększa ich sumę o tym zdaje się zapominać przewodniczący Tusk. Nie wyciąga również wniosków z wyborów na Węgrzech w których zbieranina od lewa do prawa zapewniła Orbanowi kolejną kadencję.
Chęci zjednoczenia do którego dąży Tusk nie wykazują pozostali członkowie opozycji. Polska 2050 nie powstała po to aby zostać wchłonięta przez PO-KO. Lewicowe odchylenia współtworzących KO ,Inicjatywa Polski. czy Nowoczesnej wzbudzają niechęć i wykluczają wspólny start z kolejną centroprawicową koalicją - Koalicja Polska w której odnajdujemy kilku dawnych konserwatywnych kolegów Tuska ,z Platformy. Wspólna lista o której marzy Tusk KO z KP wydaje się raczej niemożliwa, chociaż w polityce wszystko jest możliwe. Tuskowi pozostała Nowa Lewica. Zważywszy na dawne i obecne próby zmarginalizowania tej formacji trudno będzie przekonać liderów lewicy do wspólnego startu.
Z matematycznego dodawania pozostanie, nie 50 % o którym mówi Tusk a ewentualnie poparcie zbliżone do tego jakie ma Zjednoczona Prawica. O ewentualnych wspólnych projektach programowych które zbliżyły by formacje mające łącznie szanse na pokonanie Kaczyńskiego trudno dziś cokolwiek powiedzieć. Główne tezy programu PO to odsunięcie PiS od władzy czy to się uda - zobaczymy.
http://www.liiil.pl/promujnotke