Przemówienie prezydenta Bidena wprawiło w zachwyt polskich polityków, od lewicy do prawicy.
Małgorzata Kidawa-Błońska niedoszła kandydatka na prezydenta RP - wystąpienie Bidena określiła jako :"Przemówienie które świat zapamięta".
Michał Kobosko z formacji płaczącego Hołowni uznał ,że wystąpienie było - "Mocne ,twarde, jednoznaczne a zarazem wzruszające, prosto z serca".
Władysław Kosiniak - Kamysz - szef PSL -"Siła człowieka jest większa niż wola jakiegokolwiek dyktatora".
Krzysztof Gawkowski - z Nowej Lewicy - "Wiem, że Polska ma mocnego i oddanego przyjaciela za oceanem ".
Politycy obozu rządzącego nie kryją zachwytu nie tylko z przemówienia ale również z całokształtu wizyty Baidena w Polsce. Cytowanie tych peanów na cześć wielkiego sojusznika wydaje się zbędne. Propagandowe zdjęcia ściskającego się Dudy z Bidenem czy podpis premiera Morawieckiego pod zdjęciem w objęciach z Bidenem- "To co najważniejsze widzicie na tym zdjęciu" ,https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/premier-to-co-najwa%C5%BCniejsze-widzicie-na-tym-zdj%C4%99ciu/ar-AAVxspS?li=BBr5KbO jest żenujące. Podobnie jak wykorzystywanie wizyty prezydenta USA do celów propagandowych których celem jest zamaskowanie problemów na linii Polska -UE.
Ale pojawiły się nie tylko pozytywne reakcje na przemówienie Bidena. Prezydent Francji E. Macron dostrzegł to czego zdaje się nie widzieć Biden mieszkający na innym kontynencie. Ostrzegał przed dalszą eskalacją "walki na słowa i czyny" w kwestii Ukrainy. "Nie nazwałbym Władymira Putina rzeźnikiem powiedział Macron. Ma rację, bo przy poprzednikach J.Bidena, Putin to jedynie praktykant rzeźniczy w zakresie niszczenia miast i zabijania cywili.
Prowadząc kampanię wyborczą, kandydat na prezydenta J.Biden powiedział, że słowa słowa prezydenta mają swoją wagę. Jak zinterpretować wypowiedź użytą w warszawskim przemówieniu dotyczącą Putina- "Na litość boską ,ten człowiek nie może pozostać u władzy". Czy jest to przejęzyczenie czy też zapowiedź działań służb specjalnych USA które jak wiemy z historii. oczywiście w obronie pokoju i demokracji pomogły już wielu dyktatorom w przeniesieniu się na "łono Abrahama". Nie przekonują mnie oficjalne dementi administracji amerykańskiej szczególnie słowa szefa amerykańskiej dyplomacji - "Jak wiecie i jak słyszeliście, to co mówiliśmy wielokrotnie, nie mamy strategii zmiany reżimu w Rosji -ani gdziekolwiek indziej". Ponieważ "słowa prezydenta mają swoją wagę" to mimo braku strategii , przynajmniej na razie, nie wykluczam w przyszłości próby podjęcia takich działań ze strony Amerykanów.
Dużo czytania, mało konkretów to moje podsumowanie wizyty J.Bidena.