
Nie od dziś wiadomo było,że "Grzechu" Schetyna łatwo się nie podda.
Platforma Obywatelska w której był główna postacią prawie 20 lat
została "przejęta" przez Borysa Budkę po serii porażek wyborczych.
Początek kampanii prezydenckiej,wysokie notowania kandydatki KO
nie zapowiadały późniejszych problemów.Brak zdecydowania samej
kandydatki oraz jej sztabu wyborczego doprowadziły do pozbawienia
M.K.Błońskiej szans nie tylko na II turę ale jeden z najsłabszych wyników
w gronie wszystkich 10 kandydatów.
Przypuszczam,że ta sytuacja była ,czy może nawet obecnie jest na, rękę
Schetynie.Porażka Platformy stworzyła by nową sytuację w ocenie kierownictwa
partii a Schetyna mógłby wystąpić jako mąż opatrznościowy,ratujący największą
opozycyjną partię,może nie przed całkowitym upadkiem ale nie będącą
numerem jeden po stronie opozycyjnej.
Zmiana kandydata pokrzyżowała szyki Schetynie co wcale nie oznacza
całkowitej rezygnacji z ponownego "przejęcia" PO przez Schetynę i jego
zwolenników których ma sporo.
Nowy szef PO-KO B,Budka ostro krytykuje postawę Schetyny w trakcie
kampanii M.K.Błońskiej: "Grzegorz nie zawsze pomagał.To co się działo,
nadwyrężyło moje zaufanie do niego.Uderzył w Małgosię jeszcze w kwietniu.
Powiedział wtedy w radiu RMF,że jak będą nowe wybory,to wszystko zacznie
się od początku.Małgosia bardzo mocno to przeżyła....."
Dla porządku,przypomnę,że decyzja o nominacji Trzaskowskiego
została podjęta przez zarząd PO którego członkiem nie jest Schetyna.
Myślę,że tę decyzję zarządu p.M.K.Błońska wybrana przez większość
członków swej partii bardziej przeżyła niż "uderzenie" Schetyny.
Wymowny wpis dzień przed rezygnacją z kandydowania jest dowodem.
Trudno aby Schetyna pogodził się za całkowitym wyautowaniem.
Nawet nie jest członkiem ścisłego kierownictwa partii a to dla niego
jest sporym ciosem wizerunkowym.Jaki będzie finał tego konflikty
dowiemy się dopiero po wyborach.
http://www.liiil.pl/promujnotke