
Kasty są różne,lepsze i gorsze a w Polsce mamy do czynienia
z nadzwyczajną kastą sędziów jak o sobie mówią przedstawiciele
III władzy.Wiele ich wystąpień,wyroków jest nadzwyczajnie głupia.
Sąd Najwyższy rozpatrywał sprawę sędziego Topyły,ale zanim do tego doszło:
Sąd dyscyplinarny I instancji, czyli Sąd Apelacyjny w Łodzi, w lipcu 2017 r.
ukarał sędziego najsurowszą sankcją w postępowaniu dyscyplinarnym –
usunięciem ze stanu sędziowskiego. Uznał, że sędzia, który dopuszcza
się kradzieży,na zawsze stracił moralne prawo osądzania cudzych czynów.
Ocenił także, że uczynek sędziego cechował znaczny stopień społecznej szkodliwości.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w świetle materiału dowodowego moim zdaniem
był słuszny.
https://www.youtube.com/watch?v=WJi2PREF1NI,
Sędzia kupuje butelkę wody,sięga po portmonetkę,płaci bilonem
a z lady "zwija " 50 złotowy banknot i wsadza go do kieszeni,natomiast
resztę wydaną przez obsługę chowa do portmonetki.Cała sekwencja
czynności wykonana przez sędziego jednoznacznie wskazuje przemyślane
działanie.Ale nie przekonuje to nadzwyczajnej kasty broniącej swego
członka,która dokonuje "falandyzacji" prawa.
Niektóre fragmenty uzasadniające wyrok uniewinniający to ośmieszenie
sędziów Sądu Najwyższego którzy za wszelką cenę starają się obronić
swojego kolegę.
" Obwiniony pieniądze zabrał,ale nie zrobił tego z zamiarem kradzieży"
Sędzia sprawozdawca stwierdziła że: "nie znaleziono logicznego uzasadnienia
dla chęci kradzieży 50 zł"
Mimo ewidentnego,udokumentowanego monitoringiem faktu dokonania
zaboru cudzej własności SN uznał to wydarzenie za "fatalną pomyłkę,
za którą odpowiadać miało roztargnienie i przepracowanie".
Polecam wszystkim złodziejom aby w razie złapania ich "na gorącym uczynku"
powoływali się na precedens SN ,który wydał wyrok uniewinniający.
Co prawda złodzieje mają mniejsze szanse niż sędzia, ale spróbować można.
http://www.liiil.pl/promujnotke