
Każdy ma prawo prezentować własne poglądy polityczne,ale sprawy duchowe,
szczególnie wiary nie powinny być w sposób manifestacyjny przekazywane
społeczeństwu.Często,szczególnie w kolorowej prasie pojawiają się
artykuły w których kolejni osobnicy przedstawiają swoje "cudowne"
nawrócenia,powrót do Boga po latach błądzenia.Nie mam zielonego
pojęcia dlaczego robią z tego sensacje i udzielają w tej kwestii wywiadów
prasie o niezbyt wysokich lotach.
Wielu z tych "cudownie" nawróconych stało się obecnie ambasadorami
"różańcowej krucjaty".
Czy ostatnio mniej aktywny aktor Pazura jest dobrym ambasadorem tej akcji?
Wydaje mi się że,nie.Pomijając fakt 2 załatwionych rozwodów kościelnych
jego udział jako kabareciarza przyciągającego ludzi na imprezy promocyjne
na których zostawali oszukiwani przez organizatorów przepłacając
za różne cudowne materiały i sprzęty kuchenne to raczej nie jest rola
godna ambasadora religijności.Czy kabareciarz Pazura nie wiedział co jest
grane?,nie miał pojęcia o oszustwach starszych,przeważnie ,ludzi?
Inny,również nieczynny aktor J.Zelnik udzielający się w promocji "dobrej zmiany"
po latach błądzenia odnalazł wiarę w Boga i podobnie jak Pazura stał się
twarzą "Różańca do granic".O swej niechlubnej przeszłości sam wielokrotnie
informował,ale nagle w sposób "cudowny" odnalazł ukojenie w wierze.
Jeszcze wiele innych znanych z ekranu twarzy których kariera się załamała
a którzy w przeszłości raczej nie mieli po drodze z wiarą w Boga
i w sposób jawny gwałcili głoszone w kościołach przykazania,nagle
stało się moralizatorami w kwestiach wiary i przestrzegania gwałconych
przez siebie w przeszłości przykazań.
Ten festiwal obłudy prezentowany przez "twarze" krucjaty różańcowej
ma spowodować otoczenie granic Polski w dniu dzisiejszym-
święta Matki Boskiej Różańcowej, modlitwą różańcową.
http://www.liiil.pl/promujnotke