piątek, 16 czerwca 2017

HISTERIA

autor: PAP/Jacek Bednarczyk

Słowa premier B.Szydło wypowiedziane w Oświęcimiu,dawniej Auschwitz
odbiły się szerokim echem w mediach zarówno polskich jak i światowych.







Aby dobrze zrozumieć ich sens,należy podać kilka faktów,dotyczących
pierwszego transportu więźniów KL Auschwitz w 1940 r.
Pierwszy transport więźniów składał się wyłącznie z obywateli
polskich i ten fakt jest obchodzony jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar
Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
To święto polskie, ustanowione w rocznicę pierwszego transportu polskich
więźniów politycznych do Auschwitz - 728 Polaków z więzienia w Tarnowie.
Skoro mowa o Polakach to słowa premier Szydło nie powinny wywoływać
takich kontrowersji wśród polskich elit.
Mój "ulubieniec" red.Lis pisze:
"Szydło pokazała dziś, że w swej prymitywnej propagandzie potrafi bez oporów
wykorzystać i żywych Arabów i martwych Żydów."
Istnieje duże prawdopodobieństwo,że w pierwszym transporcie nie było
Polaków narodowości żydowskiej.

Więźniowie żydowscy z całego Świata uroczyście świętują dzień wyzwolenia
obozu przez Armię Czerwoną i to jest ich święto.

Wykorzystywanie wypowiedzianych słów do obecnej polityki rządu przez
niektórych polityków zarówno polskich jak i zagranicznych wydaje mi się
niewłaściwe.Łączenie ich z niechęcią rządu i większości społeczeństwa,
w kwestii przyjmowania uchodźców  moim zdaniem jest szykanie "dziury w całym".

Ochrona zdrowia i życia obywateli powinna być priorytetem zarówno rządzących
jak i opozycji,przedstawicieli mediów czy polityków sprawujących funkcje
w instytucjach międzynarodowych.

                                              http://www.liiil.pl/promujnotke


środa, 14 czerwca 2017

BLOKOWANIE

autor: YT/Spiegel:video screen

W poprzednich notkach było wiele cierpkich uwag pod adresem rządu
to dzisiaj,dla równowagi krytyka poczynań "ulicznej" opozycji.
Prawo,nawet złe ,z którym się nie zgadzamy,jest mimo wszystko prawem którego
należy przestrzegać.Nieprzestrzeganie niesie za sobą konsekwencje prawne.
Aplikujący na szefa "ulicznej" opozycji Jan Józef Grzywko ps."Władek"
twierdzi że "też mam w dupie prawo" co jak na obrońcę demokracji jest
stwierdzeniem zaskakującym.
Miesięcznice,chociaż mam do nich negatywny stosunek wyrażony w ostatniej
notce, są prawnie usankcjonowanymi uroczystościami.
Blokowanie tych obchodów przez demonstrantów jest działaniem bezprawnym,
o czym nie tylko "Władek" ale również inni uczestnicy powinni wiedzieć.
Nie można jednocześnie walczyć o demokrację równocześnie łamiąc jedną
z zasad jakim jest w demokracji przestrzeganie prawa.
Wiem,że przeciwnicy PiS i tak nie zmienią swych poglądów na temat
wydarzeń z ostatniej miesięcznicy ale obiektywni czytelnicy być może
zastanowią się nad tym kto w tej konkretnej sytuacji stał po stronie prawa.

Wydarzenie które przedstawię ilustruje powyższe zdjęcie.
Miejsce akcji Berlin i inne miasta niemieckie- 1 maj 2010 r.

Narodowodemokratyczna Partia Niemiec (NPD) o poglądach zbliżonych
do swej przedwojennej poprzedniczki NSDAP,po spełnieniu wszystkich
formalności uzyskała zgodę odpowiednich władz lokalnych na przemarsz
swoich zwolenników w niemieckich miastach.
Przemarsz neonazistów w Berlinie został zablokowany przez ich przeciwników.
Jednym z siedzących i blokujących drogę przemarszu był ówczesny
wiceprzewodniczący Bundestagu z ramienia SPD Wolfgang Thierse.
To ten poseł w zielonej kurtce.
Blokada okazała się skuteczna i musiała interweniować Policja,
Ponieważ słowne perswazje nie odniosły skutku,policjanci nie zważając
się na immunitet wiceprzewodniczącego i innych posłów którzy blokowali
przemarsz usunęła nielegalnych demonstrantów siłą wynosząc ich w sposób
podobny do tego jak usunęła "Władka".
Związek Zawodowy Policjantów oskarżył Thierse o złamanie prawa i utrudnianie
Policji wykonywania swych obowiązków.
Reakcja partyjnych kolegów była  bardzo krytyczna:

Zachowanie Thiersego było skandaliczne. To była legalna manifestacja.
"Nikt nie ma prawa utrudniać pracy policji, bez względu na powód, gdyby nawet
był nie wiem jaki szlachetny"
— zaznaczył berliński Senator ds. wewnętrznych z SPD Ehrhart Körting.

Też przeszkadza mi skrajna prawica, ale jeszcze bardziej przeszkadza mi łamanie
prawa, a Thierse złamał prawo o zgromadzeniach. Co to za obyczaje?
Nie można akceptować takiego zachowania ze strony polityka w państwie prawa
— dodał szef związków zawodowych policji, a przy okazji również polityk SPD,
Rainer Wendt i przy okazji zażądał dymisji Thiersego.

A w Polsce, "demokraci" robią z Frasyniuka bohatera walczącego z reżimem.
Czyżby u nas była inna demokracja niż w Niemczech?

                                         http://www.liiil.pl/promujnotke




wtorek, 13 czerwca 2017

KONFRONTACJA

Znalezione obrazy dla zapytania zdjęcia z ostatniej miesiecznicy smoleńskiej
Frasyniuk został zatrzymany w trakcie blokowania obchodów miesięcznicy smoleńskiej
Swego czasu,premier B.Szydło zapewniała,że w przeciwieństwie do rządu PO,
rząd PiS na czele którego stoi nie użyje sił policyjnych w stosunku do demonstrantów.
Jak widać zapewnienia pani premier,a rzeczywistość to dwie różne rzeczy.

Kolejne miesięcznice katastrofy i pogrzebu pary prezydenckiej
sa wykorzystywane przez PiS do konfrontacji ze społeczeństwem.
Ja w tej kwestii nie mam najmniejszej wątpliwości.
Gdyby politycy PiS byli mądrzy,to wszelkie rozróby i protesty zarówno
przed Pałacem Prezydenckim jak i przed Wawelem można,jedną decyzją
zakończyć.Widocznie politykom odpowiada ta konfrontacyjna narracja
skoro zamiast ją zakończyć dalej kontynuują i eskalują niezadowolenie
demonstrantów.

Plac przed Pałacem Prezydenckim,nie jest miejscem kultu religijnego.
To ogólnodostępne miejsce zawłaszczone przez PiS. dzięki posiadanej władzy.
Czy nie lepiej w skupieniu i spokoju oraz modlitwie czcić pamięć ofiar
w miejscu do tego przeznaczonym,czyli kościele,w którym nikt nie
zakłóci powagi sytuacji związanej ze śmiercią.
Jedna decyzja i konflikt z protestującymi w tej kwestii byłby zakończony.

Każdy ma prawo czcić swoich zmarłych,ale czy tak ostentacyjne
działania jak comiesięczne odwiedziny grobu brata,w asyście osobistej ochrony,
kolumny samochodów w tym policyjnych,  pisowskich dostojników,barierkach
odgradzających władzę od motłochu- itp.to dobry pomysł?,
czy raczej prowokacja której,przy odrobinie dobrej woli można uniknąć.
Spacer na wzgórze po kilkugodzinnej jeździe jeszcze nikomu nie zaszkodził,
podobnie jak wejście boczną bramą a nie konfrontacyjny wjazd główną
zakończyłby comiesięczne przepychanki protestujących z Policją
która jest angażowana do ochrony zwykłego posła,któremu taka ochrona
zgodnie z prawem nie przysługuje.Ale mając władzę,można wszystko.
Do czasu.

Za kilka dni kolejna rozróba w Krakowie.

                                            http://www.liiil.pl/promujnotke