
19 lat po ratyfikowaniu konkordatu,obudził się Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Na wstępie kilka uwag w tym temacie,bo niektórzy mylą zawarcie tej umowy
z ratyfikacją.Umowa została zawarta przez ministra Skubiszewskiego w 1993 r.
a premierem była "parafianka"Suchocka,Tak więc wmawianie SLD,że to oni
zawarli tą umowę jest nieprawdziwe.W 1998 roku Sejm III kadencji, głosami:
AWS,UW,ROP,PSL wyraził zgodę na ratyfikację tej umowy przez prezydenta.
Prezydent Kwaśniewski miesiąc później ratyfikował międzynarodowa umowę.
Umowy międzynarodowe,a taką jest umowa ze Stolicą Apostolską zgodnie
z Konstytucja powinny być zawierane z poparciem 2/3 posłów.
Ta umowę,ze względu na brak takiej większości zawarto w trybie zwykłym.
Za zgodą na ratyfikacje tej umowy głosowało 273 posłów przeciw 161.
Nie jestem konstytucjonalistą ale zastanawiam się czy ta umowa jest zgodna
z polską Konstytucją i czy Kwaśniewski mógł ją podpisać!
SLD przecież rządziło już w okresie obowiązywania tej umowy i nie
dążyło do tego,do czego dąży obecnie.
Nasz rząd dążyłby do renegocjacji umowy konkordatowej ze Stolicą Apostolską
- oświadczyła we wtorek rzeczniczka prasowa SLD Anna-Maria Żukowska.
Przedstawicielki Sojuszu opowiedziały się również za wyprowadzeniem religii
ze szkół oraz likwidacją ulg podatkowych dla Kościoła i kleru.
SLD będąc w opozycji pozaparlamentarnej szuka poparcia wyborców
w różnych grupach społecznych - to bardzo dobrze,
Nie można jednak tych wyborców traktować jak przygłupów,obiecując
im to, co jest niemożliwe do przeprowadzenia w perspektywie co najmniej
kilkunastu lat,czyli renegocjacji konkordatu.
19 lat temu trzeba było wymusić,na byłym już wtedy członku SLD,
prezydencie Kwaśniewskim aby przynajmniej skierował umowę
do Trybunału Konstytucyjnego.
http://www.liiil.pl/promujnotke

