Od lat piszę o tzw."niezależnych dziennikarzach" z reguły negatywnie.
Niezależność dziennikarzy,chociaż w niektórych przypadkach używanie
słowa dziennikarz jest nadużyciem,bo to zwykłe pismaki wykonujące
polecenia własnych przełożonych.
Jak może dziennikarz,którego pracodawcą jest niemiecka spółka obiektywnie
przedstawiać wydarzenia w Polsce które są niekorzystne dla państwa
z którego wywodzi się właściciel.
Czy polskojęzyczna stacja telewizyjna stanowiąca własność amerykańskiej
instytucji może przedstawiać niektóre wydarzenia obiektywnie.
Otóż,jestem pewny,że nie.Te kilka miesięcy spędzonych w Polsce
uświadomiły mi,jaką krzywdę wyrządzają własnej Ojczyźnie opłacane przez
zagraniczne firmy pismaki zwane na wyrost dziennikarzami.
Ta fala propagandy,przekłamań a nawet kłamstw budzi we mnie obrzydzenie,
ale mimo wszystko dociera do sporej ilości ludzi którzy nie interesując się
polityką wierzy w wtłaczane im bzdury.
Jedynym rzeczywiście niezależnym dziennikarzem jest Jerzy Urban.
Choć czasami może,dla świętego spokoju ulec naciskowi Daniszewskiej.
Reszta to działający na zlecenie i opłacani,sowicie propagandyści
zachodnich koncernów.
Mark Dekan ,szef koncernu Ringer Axel Springer uważa polskich
niby dziennikarzy zatrudnionych w tym koncernie za idiotów.
Przesyła im więc instrukcję,co i jak maja pisać.
http://wpolityce.pl/media/331812-tylko-u-nas-tresc-calej-instrukcji-szefa-ringier-axel-springer-dla-polskich-dziennikarzy-szokujace-slowa
Mamy więc medialny obraz Polski w którym propaganda anty pisowska
tkwi w zwarciu z propagandą pro pisowską,ale to nie ma nic wspólnego
z rzetelną,obiektywną informacją,podobnie jak wykonawcy poleceń
zarówno z jednej jak i z drugiej strony - pismaki- niewiele mają wspólnego
z zawodem dziennikarza.
Na obecna chwilę,jedynie internet i rozum czytelników może sobie
wyrobić w miarę obiektywną opinię o polskiej rzeczywistości.
http://www.liiil.pl/promujnotke
