Nie wiem dlaczego,ale stosunki Polsko-amerykańskie mają dla mnie
od dawna podtekst seksualny.Od momentu "odzyskania" niepodległości,
wszystkie kolejne rządy III czy IV RP,albo dawały dupy albo wchodziły
do amerykańskiej,ostatnie 8 lat to "robienie laski" i jak tu nie skojarzyć
tych zachowań z seksem.Obecny rząd,na czele z premier Szydło,
przeżywa ostatnio wielokrotny orgazm.Amerykańskie kurduple,co obrazują
powyższe zdjęcia w liczbie kilku tysięcy będą stacjonować na terenie
Polski broniąc naszych granic przed agresją ze strony Putina,
Amerykanie przybywają do nas prawie dokładnie ,o 72 lata za późno.
Styczeń,to okres ofensywy Armii Czerwonej,wyzwalanie kolejnych miast
w tym stolicy i mojego Krakowa o których to rocznicach prawicowe rządy
nagminnie zapominają.Bo teraz naszym opiekunem jest inny "wielki brat"
czyli Amerykanie.Jeżeli mogę zrozumieć,obecność na uroczystościach
powitalnych szefa MON,to obecność premiera rządu wydaje mi się mocno
przesadzonym aktem gościnności.
Dodatkowo, wystąpienie premier Szydło oraz ilość przymiotników
zaczynających się na "NAJ" jakimi obdarzyła żołnierzy amerykańskich
świadczy o braku podstawowej wiedzy o "najlepszej,największej" itd.
armii świata.
Od zakończenia II ,zwycięskiej Wojny Światowej nie było dnia w którym
armia amerykańska nie uczestniczyłaby w wywoływanych przez siebie
konfliktach na wszystkich kontynentach.Nieomal wszystkie te operacje,
zakończyły się,mimo przewagi militarnej klęską tej chwalonej przez Szydło
armii.Korea,Wietnam a współcześnie Irak,Syria,Libia,Afganistan doprowadziły
Świat a szczególnie nasz kontynent do niespotykanych na taką skalę aktów
terroryzmu,Setki tysiące niewinnych ludzi zginęły w wyniku działań
tej "NAJ" armii, na rozkaz laureata Pokojowej Nagrody Nobla - Obamy.
Aby orgazm premier Szydło z okazji przyjazdu żołnierzy amerykańskich
nie skończył się tragicznie dla Polski.
http://www.liiil.pl/promujnotke