środa, 13 lipca 2016

ROZKROK


The veterans of Ukrainian Insurgent Army (UPA) hold the portrait of legendary UPA leader Stepan Bandera

Dzień 11 lipca 1943 r.był kulminacyjnym dniem zbrodni ludobójstwa.
W tym dniu oddziały UPA zaatakowały ponad 150 polskich
miejscowości mordując tysiące Bogu ducha winnych ludzi.
Do dziś ta zbrodnia etnicznego ludobójstwa nie została rozliczona
ani nie doczekaliśmy się przeprosin od pogrobowców tych
zbrodniarzy.Mało tego,kolejne prawicowe rządy chowają głowę
w piasek nie dążąc do przynajmniej wyegzekwowania przeprosin.

Popieranie odradzania się nacjonalizmu ukraińskiego,tylko z tego
względu, że rząd Ukraiński jest anty-rosyjski nie jest błędem a głupotą
kolejnych prawicowych rządów.Blokowanie budowania drugiej nitki
rurociągu Jamał tylko dlatego,że miał omijać Ukrainę naraziło
Polskę na straty wynikające z opłat przesyłowych,w zamian za to
przegrany prezydent Juszczenko wybudował pomnik i ogłosił
bohaterem narodowym Ukrainy.Prezydent Wiktor Juszczenko składa kwiaty pod pomnikiem Stepana Bandery

Po przejęciu władzy przez Poroszenkę i spółkę Bandera jest
jawnie gloryfikowany i uznawany za bohatera narodowego.
Obecny rząd bezkrytycznie popiera pogrobowców morderców
przemilczając zbrodnie ludobójstwa i wbrew interesom Polski
dopuszczają do takich sytuacji :
https://www.youtube.com/watch?time_continue=93&v=H2j31f06NEk

Z tego wynika wniosek,że PiS prowadzi pro-banderowską
politykę nie zważając na pamięć pomordowanych przez Ukraińców
setek tysięcy mieszkańców Wołynia i Wschodniej Małopolski.
Gdyby ta zbrodnię dokonali Rosjanie to wtedy dzień 11 lipca
byłby kolejnym Świętem Narodowym.

Mam nadzieję,że rozkrok w jakim stoi rząd PiS w sprawie Ukrainy
kiedyś się skończy bp partykularne interesy nie powinny stać wyżej
niż prawda o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców.


                                  http://www.liiil.pl/promujnotke


wtorek, 12 lipca 2016

RÓWNOWAGA

Rosja ostro o szczycie NATO. "Jak wypowiedzenie wojny"

Nawet w okresie "zimnej wojny" próbowano a czasami nawet
wymuszano zachowanie równowagi militarnej pomiędzy NATO
a Paktem Warszawskim.Próba umieszczenia rakiet na Kubie
przez ZSRR omal nie doprowadziła do konfliktu,być może
nawet nuklearnego.Czasy się zmieniły Pakt Warszawski
nie istnieje a  prawie wszyscy z dawnych członków PW
są w NATO. Aby tak się stało potrzebna była zgoda Rosji
obwarowana jednak kilkoma zastrzeżeniami.Na przykład
strefą buforową którą miała stanowić demokratyczna Ukraina
nie należąca do żadnego obronnego czy zaczepnego paktu.

Zachód złamał tą umowę wspierając prawicowo-nacjonalistyczny
przewrót na Ukrainie i obalenie ,mniej czy bardziej
demokratycznie wybranego prezydenta.Przejęcie władzy
przez nacjonalistów stanowiło istotne zagrożenie
interesów Rosji.W podobny sposób jak obalono Janukowycza,
Rosja zaanektowała Krym.Dlaczego?Proszę spojrzeć na mapę.

Niezgodne z prawem działanie "rewolucjonistów" ukraińskich
spotkało się z szerokim poparciem świata zachodniego.
Aneksja Krymu i działania na wschodzie Ukrainy uznano za
rosyjską agresję.A potem to już poszło z górki.
Sankcje,wypowiedzi różnej maści ekspertów o imperialistycznej
polityce Rosji która zamierza nie tylko rozbić UE ale również
podbić Europę.

Prowokacyjne,pokojowe wizyty amerykańskich okrętów
wojennych w pobliżu granic Rosji - Morze Czarne,Bałtyk.
Manewry sił lądowych ,budowa tarczy antyrakietowej,
czy wprowadzenie batalionów NATO do państw bałyckich
w tym amerykańskiego batalionu do Polski moim zdaniem
jest działaniem zaczepnym a nie obronnym.

Obawiam się,że dalsze naciąganie struny może doprowadzić
do jej pęknięcia a konsekwencje mogą okazać się tragiczne,
szczególnie dla Polski.


                                    http://www.liiil.pl/promujnotke


poniedziałek, 11 lipca 2016

NATO

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg

Wygląda na to ,że szczyt NATO w Warszawie okazał się sukcesem
wszystkich członków zrzeszonych w tym "obronnym" pakcie.
Przy okazji przypomniano jak ogromną przewagę w potencjale
finansowym,ludzkim,zbrojeniowym ma NATO nad Rosją.
Czego więc się boimy ataku Rosji? Czy te wszystkie porównania,
wyliczania potencjału militarnego odpowiadają rzeczywistości
czy to tylko propagandowo-odstraszające działania,

"Der Spiegel" donosił,że jedynie 8 ze 109 Eurofigfterów jest zdolnych
do lotu  podobnie  jak 7 z 67 helikopterów transportowych oraz 5 z 33
śmigłowców wielozadaniowych.Czy podobne sytuacje występują
w innych państwach członkowskich trudno wyczuć.Tajemnica wojskowa.

Niezależnie od tych papierowych wyliczanek o miażdżącej
przewadze NATO nad Rosją niektóre państwa w tym Polska
z uporem twierdzą  o agresywnej polityce Rosji.
Przedstawiciel któregoś z państw skandynawskich jest oburzony tym
że pilot rosyjskiego samolotu wykręcił beczkę nad  amerykańskim
okrętem.Nie oburza go to,że amerykański okręt pływa po Bałtyku.
Zastanawiam się,co by się działo gdyby Rosjanie,oczywiście na wodach
międzynarodowych,przeprowadzali manewry u wybrzeży USA.
Tzw."wzmacnianie wschodniej flanki" wg.NATO  jest działaniem
pokojowym w ramach "defensywnej i proporcjonalnej odpowiedzi
na działanie Rosjan, Rozmieszczanie rakiet w obwodzie kaliningradzkim
świadczy o agresywnej polityce Kremla oraz jest dążeniem do konfrontacji
Rosji z państwami NATO.

Wypada zadać sobie pytanie.Kto zaczął tą niebezpieczną zabawę?


                                             http://www.liiil.pl/promujnotke