środa, 6 lipca 2016

B.LINDA



Czy do elit w końcu coś dotarło? Bogusław Linda zdradza,
dlaczego nie zagrał w "Pokłosiu".
I odsłania jeden z głównych grzechów III RP

Bogusław Linda odniósł się w wydanej właśnie wywiadzie- rzece
do faktu, dlaczego nie zagrał w „Pokłosiu” Władysława Pasikowskiego.
Linda współpracował z kontrowersyjnym reżyserem od czasu jego fenomenalnego
debiutu „Kroll” w 1991 roku, robiąc z nim potem jeszcze 6 filmów.
Duet Pasikowski-Linda był porównywany do duetu Scorsese-De Niro
czy Herzog-Kinski.
Dlatego brak aktora zarówno w „Pokłosiu” (film był powrotem Pasikowskiego do kina
po ponad dekadzie) i w „Jack Strong” szeroko komentowano.
Linda w końcu rzucił światło na to dlaczego doszło do rozstania.
Aktor w książce „Zły chłopiec” wypowiada się w Pasikowskim bardzo pozytywnie.
Jednak we fragmencie o „Pokłosiu” mówi:
Ja mu powiedziałem tak: „Władku, zanim Amerykanie zrobili „Pluton” o tym,
że przegrali wojnę w Wietnamie, zrobili pięćset pięćdziesiąt filmów o tym,
że byli niezwyciężeni, że wygrywali, byli bohaterscy, natomiast my robimy
pierwszy film o naszych relacjach z Żydami i on od razu jest o tym, że ich mordujemy.
Na sugestię przeprowadzającej wywiad Magdy Umer, że jest to film o tym,
iż „niektórzy mordowali Żydów” Linda mówi:
Tak, ale to nie jest ważne, bo ludzie na całym świecie odczytają to tak,
że to Polacy mordują Żydów. On chyba zrozumiał przez to, że ja jestem antysemitą….
Linda doskonale nakreślił problem, jaki ja mam choćby z „Idą” Pawła Pawlikowskiego.
Z punktu widzenia artystycznego film ten jest małym arcydziełkiem
i zasłużył na Oscara.
Niestety patrząc na jego sukces z punktu widzenia polityki historycznej,
można zrozumieć oburzenie środowisk patriotycznych.
Z artystycznie nierównym i pokracznym „Pokłosiem” problem jest jeszcze inny.
Jest to wyjątkowo jednowymiarowy i dosyć prostacki obraz,
który na pochwały zasłużył w mediach lewicowych właśnie przez ideologiczny wydźwięk.
Pozytywne recenzje jakie zebrał w „New York Times” o wiele bardziej zaszkodziły
wizerunkowi Polski niż bardzo niszowa komercyjnie „Ida”.
Czy Pasikowski miał natomiast prawo do swojej wizji? Oczywiście, że tak.
Ba, artysta ma prawo do wizji o wiele ostrzejszych i bardziej niesprawiedliwych.
Szczególnie jak realizuje je za prywatne środki.
Linda zwraca jednak uwagę na zasadniczy problem. Zanim pokazaliśmy światu
o naszym bohaterstwie, w myśl głównej tezy michnikowszczyzny pałkujemy się,
biczujemy i rozdmuchujemy do granic możliwości ciemne karty historii.
Każdy naród je ma i nie można ich zamiatać pod dywan.
Kino jest idealnym miejscem do takiego rozliczenia, co doskonale widać w Hollywood.
To tam powstały najbardziej wartościowe filmy o prześladowaniu w „krainie wolności”
i biblijnym „mieście na Górze” Murzynów czy Indian. Zanim to jednak miało miejsce,
Amerykanie nakręcili wybitne produkcje o bohaterskich kartach swojej historii.
Ta różnica w podejściu do własnej historii ma jednak swoje bardzo proste wytłumaczenie.
Amerykańscy Ojcowie Założyciele nie budowali wolnego kraju na piętnowaniu
własnego bohaterstwa i straszeniu „demonami patriotyzmu”.
W USA nawet na lewym skrzydle Partii Demokratycznej nie do pomyślenia jest
powiedzenie, że „amerykańskość to nienormalność”, a publiczne wsadzenie flagi
w odchody przez celebrytę, skończyłoby się jego infamią.
W Polsce natomiast do programu takiego celebryty przychodzi prezydent RP.
To jest właśnie pokłosie polityki historycznej zakompleksionych i wpatrzonych
w zachód elit intelektualnych, które  po ostatnich wstrząsach na scenie politycznej
zdają się na szczęście schodzić powoli w niebyt. Czy zmiana pozwoli jednak
odwrócić fatalny trend polityki historycznej, jaki sami sobie narzuciliśmy?
Linda w bardzo prostolinijny sposób zwraca uwagę na złożony problem,
którego nie da się niestety satysfakcjonująco już rozwiązać.
Warto jednak wyciągnąć wnioski z własnych błędów i nie popełniać ich w innych wymiarach.
Do tego potrzebna jest jednak wola totalnej zmiany i przemeblowania fundamentów
na jakich zbudowana jest III RP.

autor: Łukasz Adamski


"Moher"? Czy co?

                                                  http://www.liiil.pl/promujnotke

                                             

wtorek, 5 lipca 2016

"OT VINTA"



Muzyczni piewcy Stefana Bandery,zespół "Ot Vinta" decyzją Straży Granicznej
nie został wpuszczony na terytorium RP.Wydaje się,że to jedna z niewielu
słusznych decyzji dotyczących nacjonalistów ukraińskich.
Odkąd władze Ukrainy Banderę uczyniły patronem,coraz bardziej ten kraj
staje się antypolski,kwestionujący "rzeź wołyńsko- galicyjską".
Pochody,manifestacje czy flagi banderowskie coraz częściej pojawiają
się na wschodnich krańcach RP.Coraz aktywniej działa Związek Ukraińców
Polsce



Badaczka rzezi wołyńskiej Ewa Siemaszko krytykuje list polityków
i duchownych ukraińskich za to,"że fragmentami ton listu "
przechodzi w pogróżki". -
To przez Polaków nie do przyjęcia. Jest tam stwierdzenie,
w którym wymaga się od nas, żebyśmy uznali sprawiedliwą
i godną walkę Ukraińców o suwerenność. W czasie wojny wyrzynanie
Polaków było nazywane "walką". Chodzi o to, żeby uznać działalność
OUN i UPA w czasie wojny za niepodległościową; żeby uznać,
 że ich metody były usprawiedliwione i właściwe. To jest nie do przyjęcia
 ani z moralnego, ani z punktu widzenia godności ofiar - podkreślała badaczka.

Cieszy również to,że pro-ukraińskie PiS również zauważyło.że :
- Zatrzymanie na granicy ukraińskiego zespołu
 Ot Vinta to kwestia zapewnienia porządku publicznego- powiedział
szef MSWiA M.Błaszczak.

Czy 11 lipca Sejm przyjmie uchwałę w sprawie "oddania hołdu ofiarom
ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów",
przekonamy się za kilka dni.

                                      http://www.liiil.pl/promujnotke


PS -http://newsweb.pl/2016/07/05/przeprosili-ukraincow-za-wyrzadzone-przez-polakow-krzywdy-zobacz-kto-podpisal-list/


poniedziałek, 4 lipca 2016

POLSKA

Fot. PAP/Tomasz Gzell
        Grzegorz Schetyna: Państwo nie będzie dbało o godność PolakówGrzegorz Schetyna: Państwo nie będzie dbało o godność Polaków
Zdaniem politolog dr hab. Ewy Marciniak sobotniemu kongresowi PiS
towarzyszyła „energia zwycięstwa”.
Z kolei PO, która tego samego dnia spotkała się na konwencji programowej,
w opinii Marciniak, „jest ciągle w procesie odnajdywania się w roli opozycji”.

Przekaz płynący z tych ważnych partyjnych wydarzeń jest całkowicie
odmienny,Platforma chce "Polski Europejskiej" a Prawo i Sprawiedliwość
"Polski Narodowej".Gdyby te partie nie dzieliła wzajemna niechęć
to w dobie obecnego kryzysu UE powinny wypracować wspólne stanowisko
łącząc "Polskę Europejską" z "Polską Narodową" i z takim stanowiskiem
stawiać czoło obecnemu kryzysowi.Zarówno jedna jak i druga koncepcja
ma swoje dobre i złe strony.Ostatnie 8 lat "Polski Europejskiej"
to z jednej strony bezwarunkowa akceptacja dobrych i złych pomysłów
UE a z drugiej strony korzyści materialne  dla Polski i wizerunkowe
szczególnie dla polityków Platformy.

Sytuacja w Europie się zmienia,czego nie dostrzegają politycy PO.
Łamanie zasad równości decyzyjnej z inicjatywy kanclerz Merkel
przy udziale"prezydenta" Tuska w sprawie relokacji uchodźców,
spowodowało ożywienie i wyraźne umocnienie się ruchów narodowo-
nacjonalistycznych w wielu państwach europejskich,Wiele państw
nie zgadza się z narzucaną przez Brukselę polityką,nie tylko w kwestii
uchodźców.Takie działanie,integrowanie na siłę, odnosi odwrotny skutek.
Kolejne państwa nie zgadzają się na tak głęboką ingerencję Brukseli
w sprawy wewnętrzne,nie zgadzają się również na często idiotyczne
ale politycznie uzasadnione propozycje dotyczące marchewki,banana
czy ogórka.Nie przypuszczam,że chcą oni opuścić UE ale być
traktowani po partnersku,tak jak to jest zapisane w Traktacie.

Żenujące są nagabywania przez opozycję Kaczyńskiego,aby zdeklarował,
że nie wyprowadzi Polski z UE.Ci co zadają takie pytanie i żądają
jednoznacznej odpowiedzi powinni wiedzieć,że Kaczyński z UE może
jedynie wyprowadzić swojego kota.Zarówno decyzja o przynależności,
jak i o wyjściu z UE należy do społeczeństwa a nie polityków.
Polacy w referendum zaakceptowali wstąpienie do UE i Polacy
w referendum mogą zdecydować o wyjściu z UE.
Poparcie dla członkostwa w UE  deklaruje obecnie 80% Polaków.
Tak więc cała dyskusja jest jedynie głupią polityczną zagrywką opozycji
nie mającej pomysłu na walkę z PiS.

Osobiście gdybym miał wybierać Pomiędzy "Polską Europejską"
i "Polską Narodową" wybieram mocną  Polskę Narodowo-Europejską.

                                 http://www.liiil.pl/promujnotke