Od czasu wyborów prezydenckich i parlamentarnych zachodnia prasa,
niezbyt wiele uwagi poświęca wydarzeniom w Polsce.
Wyjątkiem są niemieckie media które wiele uwagi poświęcają nowym władzom.
Choćby przedstawiony powyżej internetowy tekst "Der Spiegel".
Porównuje Polskę nie tylko do Węgier ale również do Rosji,nie wspominając
nic o działaniach swego rządu który popiera inwestycję Nord Stream prowadzoną
wraz z "autorytarnym,tępym,rasistowskim" rządem Rosji.
Co ciekawe rząd A.Merkel nie atakuje bezpośrednio PiS chociaż,
nie ulega wątpliwości,że ma wpływ przynajmniej na niektóre media.
Za rząd ,brudną robotę wykonują również wysoko postawieni niemieccy
urzędnicy Unii jak Schulz,Oettinger i inni.
Jeden z niemieckich eurodeputowanych Hans-Olaf Henkel powiedział:
„Polacy nie potrzebują dobrych rad Niemców. Urządzając nagonkę na PiS niemieccy
chadecy wspierają PO, swojego politycznego sojusznika”. To w pewien sposób
tłumaczy nagonkę medialną prowadzona przez niemieckie media.
Przesadą jest twierdzenie PiS o tym,że Polska jest kondominium niemiecko -
rosyjskim ale znaczna uległość w stosunku do Niemiec dała się zauważyć
w trakcie trwania rządów Platformy,Również Przewodniczący Rady Europejskiej
D.Tusk w znacznym stopniu ulega A.Merkel,przykładem sprawa uchodźców.
Niemcy podobnie jak polska opozycja nie chcą przyjąć do wiadomości
że Polską rządzi inna opcja polityczna,która ma inne spojrzenie na nasze
stosunki,szczególnie z zachodnim sąsiadem,która nie pozwoli sobie narzucać
woli polityków niemieckich,bo przecież wiadomo kto ma najwięcej do
powiedzenia w "demokratycznej" Unii Europejskiej.
Brytyjski "Financial Times" zaniepokojony "zwrotem w Polsce", ale przyznaje,
że rząd PO otaczała "atmosfera korupcji i samozadowolenia".
I dlatego opozycja ,szczególnie PO ,zachowuje się histerycznie.
Kolejny brytyjski dziennik również zachowuje się wstrzemięźliwie:
„Polska jest solidną i wypróbowaną demokracją, ale niemal każdy jej krok
legislacyjny od październikowych wyborów jest poddawany dokładnym
oględzinom i krytyce” – pisze „The Times”. Według dziennika krytyka ta jest
„częściowo uzasadniona”, ale jest w niej „wiele przesady”.
Podsumowaniem niech będą słowa Leszka Millera:
„Mamy rozpoczęty proces deplatformizacji. To demontaż układu,
który przejął państwo na okres 8 lat.
W Polsce nie jest dokonywany żaden zamach stanu, bo zamach stanu jest
dokonywany zwykle przeciwko legalnie wybranym władzom.
PiS nie dokonuje zamachu stanu przeciwko sobie".
Czy można się z tym,logicznym wywodem nie zgodzić?
http://www.liiil.pl/promujnotke