poniedziałek, 9 listopada 2015

HAMTRAMCK

                         

Hamtramck w stanie Michigan ponad 20 tysięczne miasteczko-
enklawa otoczona całkowicie miastem Detroit.To w nim na początku
XX wieku bracia Dodge uruchomili fabrykę samochodów własnego
imienia,Z czasem rozrosła się do rozmiarów jednej z największych
fabryk samochodów pod nazwa General Motors Corporation (GMC).
Rozwój przemysłu motoryzacyjnego spowodował duży napływ
emigrantów z Polski.Do lat 80 ubiegłego wieku znacząca większość
blisko 90 % mieszkańców była polskiego pochodzenia.
Również demokratycznie wybierane władze tego miasteczka miały
swoje polskie korzenie.Do czasu.

Z czasem dotychczasowa mniejszość muzułmańska zamieszkująca
to miasteczko w sposób naturalny stała się większością.
Miało to przełożenie na wybory władz w tym dawniej "polskim"
miasteczku.No cóż demokracja ma swoje prawa i nic dziwnego że,
następuje zmiana władzy skoro większość wyborców tak zadecydowała.

Tuż po wygranych wyborach jeden z muzułmańskich polityków
oświadczył swoim sympatykom że,nadszedł czas kiedy "rozprawią
sie z Polakami".
Oczywiście taka deklaracja wywołała oburzenie potomków polskich
emigrantów w tym miasteczku ale co,oprócz oburzenia mogą jeszcze
zrobić skoro władza jest w rekach muzułmanów?

Nie piszę to z tego względu że,jestem przeciwny przyjmowania uchodźców
których zagrożone jest życie i zdrowie.Jestem przeciwny przyjmowania
"broni etnicznej"http://stary-bob.blogspot.co.at/2015/11/bron-etniczna.html
która w przyszłości może skutkować podobną sytuacja w naszych,polskich
wsiach,miasteczkach czy miastach.

                                     http://www.liiil.pl/promujnotke


niedziela, 8 listopada 2015

SZCZYTOWANIE

  

Jako obywatela nie interesuje mnie czy szczyt  UE na Malcie ma charakter
formalny czy nie formalny.Nie interesują mnie przepychanki polityków
PO i PiS wzajemnie obarczających się winą za nieobecność premier Kopacz
bądź prezydenta na tym szczycie.Interesuje mnie stan państwa w ostatnim okresie.
Określenie go jako zły czy fatalny nie oddaje rzeczywistości w jakiej się znajdujemy.

Wydawało mi się że,po ponad ćwierćwieczu,ułomnej,ale mimo wszystko
demokracji powinny być wypracowane procedury przekazywania władzy
w taki sposób  aby zarówno  sprawy wewnętrzne jak i polityka zagraniczna
nie ucierpiała na tej zmianie.
Zapewne takie procedury istnieją,jeżeli przekazujący i przyjmujący nowe
obowiązki reprezentują przynajmniej najniższy stopień empatii.
Dwie największe partie,zamieniające się miejscami na scenie politycznej,
zamiast najniższego stopnia empatii wykazują najwyższy stopień antypatii.

Osobiście uważam  że, przeciwnicy polityczni wzajemnie  się nienawidzący
nie dorośli do obowiązków jakie im powierzyli wyborcy.Trudno nie zgodzić się
ze stwierdzeniem byłego ministra B. Sienkiewicza mówiącego o tym że.
"Państwo Polskie istnieje tylko teoretycznie".
Gdyby było inaczej nie doszło by do tak absurdalnej sytuacji dotyczącej
braku obecności przedstawiciela Polski w spotkaniu na Malcie.

                         
                                               http://www.liiil.pl/promujnotke

sobota, 7 listopada 2015

POLSKA



Polska to nie tylko Warszawa,Kraków czy inne miasta wojewódzkie.
Polska to gminy,miasteczka,wioski w których żyją przeciętni Polacy
a o ich problemach władze centralne nie mają zielonego pojęcia.
Mimo tej niewiedzy swoimi administracyjnymi decyzjami narzucają
im zadania które są niemożliwe do wykonania.
Sprawa uchodźców których jedni chcą a drudzy nie chcą przyjąć
powoduje to że, wielu przeciwników administracyjnych decyzji
nazywa się ludźmi nietolerancyjnymi,nieczułymi na krzywdę ludzką.
Przywołuje się czasy Solidarności w których wielu Polaków,z różnych
względów opuściło swój kraj oczekując że,w rewanżu Polska przejmie
pewną, nie wiadomą do końca liczbę uchodźców i zapewni im wszystkie
związane z tym faktem przywileje.Mieszkanie,naukę ,pracę itd.
Tego od Polski powiatowej domaga się schyłkowy rząd PO.
Wątpliwości w tej kwestii mają zwycięzcy wyborów czyli PiS.

Jak ta sytuacja wygląda na "dole" pokazuje prowokacja jakiej użyli
dziennikarze jednego z czasopism.Podając się za pracowników fundacji
współpracującej z MSW zadano wójtom i wicewójtom pytanie
"czy są w stanie i planują przyjąć na swoim terenie uchodźców".
Odpowiedź była jednoznaczna "NIE", i to nie z powodów nietolerancji
czy braku współczucia ale z braku możliwości lokalowych i środków
finansowych na zabezpieczenie podstawowych potrzeb uchodźców.
Rząd ,a konkretnie premier Kopacz zaakceptowała narzucony Polsce
kontyngent uchodźców a to że,Polska nie jest przygotowana na przyjecie
uchodźców rządzących nie interesuje.

Nie stać nas na zabezpieczenie podstawowych potrzeb uchodźców
a co dopiero spełniać ich specjalne wymagania.
We francuskim ośrodku  Brancière w Champcueil  imigranci domagają się
między innymi : mieszkań o wysokim standardzie dla każdego z nich, dostępu do lekarza, zorganizowania kursu języka francuskiego, biletόw komunikacji miejskiej, polepszenia jakości jedzenia, dostępu do dobrej wody pitnej i respektu od pracującego z nimi personelu.
Ponieważ "kranówa" niezbyt im smakuje żądają wody butelkowanej.

Nie mam nic przeciwko uchodźcom ale hołduję przysłowiu mówiącym o tym że,
"bliższa koszula ciału".Najpierw zaspokójmy potrzeby własnych obywateli
a następnie potrzeby uchodźców a nie na odwrót.

                                       http://www.liiil.pl/promujnotke