Uniwersytecki Szpital Dziecięcy Collegium Medicum UJ
Kierowniczka ZOZ w Szydłowu,zatrudniona ostatnio na stanowisku premiera
III RP,oznajmiła "Zwiększamy wydatki na wojsko i obronę".
A kto nas będzie bronił teraz :http://stary-bob.blogspot.com/2015/02/
wuc-naczelny.html i w przyszłości notka poniżej.
Ostatnio głośno było o tej placówce w której dokonał się "cud" zmartwychwstania
małego Adasia przywiezionego do tej placówki w stanie ciężkiej hipotermii
z temperaturą ciała 12,7 stopni.
Szpital to nie tylko,jeden z niewielu oddziałów w Polsce zajmujących się tego typu
przypadkami.To kilkanaście innych oddziałów w których ratuje się życie dzieci
nie tylko z południowej Polski.
Podobnie jak wiele Szpitali boryka się z wieloma problemami,szczególnie
finansowymi.Stać nas na rozrzutność w wielu dziedzinach,wydajemy pieniądze
na zbrojenia,pożyczamy Ukrainie a nie ma ich na lecznictwo,
Poniżej tekst z Interii dotyczący kłopotów kardiochirurgii.
Od początku tego roku Narodowy Fundusz Zdrowia przejął od Ministerstwa
Zdrowia finansowanie wysokospecjalistycznych procedur.Stawki w niektórych
przypadkach zmniejszyły się kilkakrotnie.
Kardiochirurdzy biją na alarm.
Tylko Szpitalowi Dziecięcemu w Krakowie-Prokocimiu grozi w tym roku deficyt sięgający blisko ośmiu milionów złotych. Stawka za dzienny pobyt w szpitalu małego pacjenta zmniejszyła się pięciokrotnie.
- Średni dzienny koszt pobytu na oddziale kardiochirurgicznym intensywnej terapii, czy oddziale pooperacyjnym kardiochirurgicznym, to około 3 tysiące złotych - mówi profesor Janusz Skalski, szef oddziału kardiochirurgii dziecięcej w Krakowie-Prokocimiu.
Tymczasem od NFZ szpital może uzyskać do 600 złotych dziennie. To jest katastrofa - stwierdza profesor Skalski.
Leczenie każdego pacjenta powiększa zatem dziennie deficyt szpitala o dwa tysiące złotych. - Jak można wytrzymać tego rodzaju deficyt na dłuższa metę? - pyta szef oddziału kardiochirurgii dziecięcej w Krakowie-Prokocimiu.
Rozmowy w sprawie finansowania wysokospecjalistycznych zabiegów prowadzi Klub Kardiochirurgów Polskich, NFZ oraz Ministerstwo Zdrowia. Kardiochirurdzy twierdzą, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia może być konieczne zmniejszenie liczby przyjmowanych pacjentów.
http://www.liiil.pl/promujnotke
http://www.liiil.pl/promujnotke