Redaktor Ewa Stankiewicz w Radiu WNET dzieli się ze słuchaczami
wyłącznie swoją intuicją i pytaniem które jej przychodzi do głowy.
"Mi przychodzi do głowy pytanie, czy jeśli ginie rodzina dziennikarzy
razem z dzieckiem czy to nie jest jakiś rodzaj prewencji środowiska,które chce
zdyscyplinować po prostu swoich ludzi w Polsce."
Znana jako wyznawczyni "zamachu smoleńskiego redaktor Stankiewicz,
wypowiadając się o prewencji i zdyscyplinowaniu ma na myśli zapewne,
a nawet na 100% rosyjskie służby specjalne i ich agentów działających
w naszym kraju.Częściowo ma racje,po wybuchu którego zginęła para
dziennikarzy ich dziecko,to gaz prawdopodobnie rosyjski,
Środowisko dziennikarskie,od lewa do prawa,z małymi wyjątkami jest
w szoku i wyraża oburzenie z postawy redaktorki.
"Stankiewicz ma słaby kontakt z rzeczywistością" piszą koledzy po piórze
i mowie.Tłumacząc to na język zrozumiały dla większości Polaków
to brzmi mniej więcej tak,Stankiewicz jest wariatką.
Skoro jest wariatka to jest chora, skutki tej choroby usłyszeli słuchacze
radia,a następnie wieść się rozniosła po kraju.
Skutki znamy,zastanówmy się nad przyczynami.
To nie tylko przypadek E.Stankiewicz każe nam się zastanowić nad przyczynami
choroby nienawiści zwanej rusofobia.Wielu z tych którzy dzisiaj krytykują
Stankiewicz zachowuje się na co dzień podobnie.Wystarczy popatrzeć,posłuchać
czy przeczytać jakie bzdury pojawiają się w obiegu medialnym.
Jak,bez sprawdzenia wiarygodności kolportuje się głupoty dla naiwnych.
Czy nie są to początki a nawet zaawansowane stadium choroby wśród
wielu środowisk dziennikarskich,choroby o którą posądzają Stankiewicz.
Kto czyta mój blog to dokładnie wie o czym pisałem w swoich notkach
w temacie ,choćby Ukrainy.Ta propaganda dla idiotów uprawiana przez
polskich "niezależnych" pseudo dziennikarzy powoduje u nich i u społeczeństwa
może nie pandemię ale na pewno epidemię anty rosyjskości.
Nie dziwię się rodakom którzy nie interesują się polityką,mając problemy
z pracą ,płacą i innymi trudnościami życia codziennego,stykając się z tak
nachalnie jednostronna propagandą mogą uwierzyć we wszystko.
Nawet w to ,że rosyjski oficer kierujący ogniem zestawu rakietowego BUK
z którego zestrzelona pasażerski samolot,po wykonaniu zadania przekraczał
granicę rosyjsko-ukraińską w punkcie opanowanym przez żołnierzy Ukrainy.
Kilka kilometrów dalej rozpoczynał się kilkudziesięcio kilometrowy odcinek
kontrolowany przez separatystów.Mało tego,na granicy znaleziono u niego
książeczkę wojskową z wpisaną specjalnością "celowniczego" systemu BUK.
I ludzie w to uwierzyli.Taka jest potęga mediów w Polsce.
Goebbels to pikuś w porównaniu z najbardziej opiniotwórczą stacją,jak
sami twierdzą TVN 24.
I ja pochylam się nad "stanem umysłu" Ewy Stankiewicz i nie tylko.
Nisko schylam głowę nad stanem umysłu Monik Olejnik i innych
propagandzistów zatrudnionych na etatach dziennikarzy w TVN -24.
Robicie ludziom "z mózgu wodę" a później zastanawiacie się skąd
biorą się idioci.To miedzy innymi Wasza stacja, przy Waszej pomocy
ich produkuje.
http://www.liiil.pl/promujnotke