W momencie gdy mleko już wykipiało a smród spalenizny czuć na całym
Świecie,politycy z Zachodu zastanawiają się co zrobić z Rosją.
Rosją,która zgłasza mocarstwowe aspiracje ,przynajmniej w dziedzinie
uzbrojenia.W czasie globalizacji,światowe gospodarki są z e sobą ściśle
powiązane.Rosja , "stacja paliwowa" jak nazwał ja jeden z polityków,
trzyma Świat a szczególnie Europę w szachu. Pomysły o amerykańskim
gazie łupkowym,norweskiej ropie,czy zwiększeniu wydobycia ropy
przez kraje arabskie,przynajmniej na razie są bajkami.
Należy zadać sobie 2 pytania:
1.Czy za obecny kryzys winę ponosi jedynie Rosja i Putin ?
2.Czy szeroko pojęty demokratyczny Świat jest bez winy?
Szukając odpowiedzi należy przypomnieć kilka wydarzeń z ostatnich
kilkudziesięciu lat.Pierestrojka Gorbaczowa i wypalenie się systemu
zwanego potocznie komunizmem doprowadziło do upadku ZSRR.
Państwa,które dzięki budowaniu powojennego ładu,otrzymało "swoją"
strefę wpływów.Koniec zimnej wojny i zgoda na ograniczenie strefy
wpływów przez nowe państwo - Rosję,spowodowała demokrtyczne
przemiany w wielu europejskich państwach.Zmieniły się systemy,rządy
orientacje polityczne. Z dawnego ZSRR wyodrębniły się niepodległe
państwa które przystąpiły do zachodniego układu obronnego NATO.
Od północy,południa Rosja została otoczona przez zachodni pakt obronny.
Według niepisanych umów,Białoruś i Ukraina formalnie niepodległe miały
stanowić strefę buforową chroniącą zachodnie granice Rosji.
Ten funkcjonujący dotychczas porządek został zburzony przez niekoniecznie
demokratyczne działania opozycji wobec demokratycznie wybranego
prezydenta.Działania Rosji są jedynie następstwem wydarzeń na Majdanie.
Ameryka,Europa nie wykorzystały możliwości jakie stwarzał ciągle
pijany prezydent Jelcyn.Nie zaproponowano Rosji nic co mogłoby
wpłynąć na zmiany systemowe w tym ogromnym państwie,Uważano,że
skoro ZSRR padł,Jelcyn jest ciągle pijany to Rosja mająca spore kłopoty
gospodarcze jest już niegroźna i poświęcanie jej uwagi czy składanie
propozycji współpracy z Unią Europejską a w dalszej perspektywie
nawet członkostwo jest nieopłacalne bo ożywianie trupa się nie opłaca.
Po prezydencie pijaku przyszedł prezydent,podobno abstynent.
Nikomu nieznany, były pułkownik KGB, Putin ostro wziął się do roboty
a efekty przyszły stosunkowo szybko.Gospodarka rosła dzięki kontraktom
na sprzedaż ropy uregulowano sprawy socjalne ludności i Putin dzięki
"kombinacjom" dokonanym na Konstytucji nadal rządzi i cieszy się
wysokim poparciem społeczeństwa.Społeczeństwa które po rozpadzie
ZSRR czuło się zmarginalizowane przez Świat a dzięki Putinowi
jest jednym z głównych rozgrywających w światowej polityce.
Wielu rozsądnie myślących polityków uważa,że na konfrontacji
Zachodu z Rosją tracą nie tylko oni ale największym poszkodowanym
jest ludność ukraińska niezależnie od tego po czyjej stronie
się opowiada.
Dziwi mnie bierność Sekretarza Generalnego ONZ który nie dąży
do mediacji pomiędzy bezpośrednim stronami konfliktu.
Dziwi mnie nad aktywność Amerykanów i brak aktywnego działania
polityków europejskich.Ich celem nie powinna być eskalacja konfliktu
a ich wypowiedzi i działanie o tym świadczy a deeskalacja i szukanie
dróg które ten konflikt zakończą.
Potrzebne są rozmowy gwarantujące bezpieczeństwo obu stronom
konfliktu.Jeżeli do nich nie dojdzie,Ukraina oprócz Krymu straci
południowo-wschodnie regiony a Świat zamiast nadrabiać straty
spowodowane kryzysem będzie nadal w nim tkwił.
http://www.liiil.pl/promujnotke