środa, 16 kwietnia 2014

KALI

 

"Jak Kali ukraść komuś krowa,to być dobrze..."

"Rewolucja" na Ukrainie, była wynikiem nieudolnego rządzenia
Ukraina przez poprzednie i ostatnia ekipę,pod wodza Janukowicza.
Oszukiwane i biedne społeczeństwo i miliarderzy "pasący" się
dzięki układom z kolejnymi władcami Ukrainy.
Majdan rozpoczął protest,z upływem czasu do przeciwników władzy,
"podpięli" się prawicowi radykałowie którym nie chodziło tylko
o poprawę bytu społeczeństwa ale o głownie o przejęcie władzy.
Brak zgody rządu na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE
spowodował radykalizacje poczynań prawicowych bojówek.
Zaczęto blokować i zajmować urzędy państwowe,napadano na
komisariaty Milicji,rabowano broń.Majdan zaczął płonąć nie tylko
oponami ale również benzyną,która pokojowi demonstranci atakowali
jednostki powołane do utrzymania porządku.
Przełomem tych wydarzeń i początkiem kolejnych była umowa
zawarta pomiędzy prezydentem a opozycją,w roli mediatorów
i gwarantów wystąpili ministrowie spraw zagranicznych Polski,
Niemiec i Francji.Jak realizowano tę umowę wiem,znając dalszy
ciąg wydarzeń.Antyrządowa opozycja cały czas miała wsparcie
od państw zachodnich,czy tylko dyplomatyczne,wątpię ale może
kiedyś sytuacja się wyjaśni.Politycy,media cała winę za te dramatyczne
wydarzenia przerzucili na prezydenta Janukowycza.
Do dzisiaj nie podano liczby ofiar po stronie sił rządowych,niejasny
jest udział snajperów,przyjęto ,że to byli Rosjanie.
A ofiary po stronie rządowej,pewnie popełniły samobójstwo.
Umowny Kali przyjął do wiadomości ,że działania antyrządowe
były słuszne,Prawy Sektor to porządni ludzie ,no może z wyjątkiem
samobójcy"Saszki". Powołanie nowego rządu pod lufami karabinów,
zwolnienie "ledwo żywej" Tymoszenki,siedzącej za przestępstwa
kryminalne wszystko odbywało się zgodnie z demokratycznymi
normami obowiązującymi w popierając ten przewrót ,zachodnich
demokracjach.

"Jeśli Kalemu ktoś ukraść krowa ,to być źle".

Akceptując bezprawie na  zachodniej Ukrainie zachód nie przewidział
reakcji południowo-wschodnich regionów Ukrainy,zamieszkałych
w sporej części przez Rosjan,posługujących się tylko językiem
rosyjskim i nie mających ochoty wstępować do raju jakim jest UE.
Postępując podobnie jak manifestanci na Majdanie,zaczęto przejmować
w tym regionie placówki administracyjno-rządowe.
Na Krymie,zdążono już przeprowadzić referendum i wcielić półwysep
do Federacji Rosyjskiej."Kali i zachodni demokraci tego nie uznają,
uważając ,że to agresja.Wielu wojskowych,milicjantów,urzędników
przeszło na stronę rosyjską i nie widać,aby zrobili to pod przymusem.
Oczywiście i w tym przypadku cała wina jest po stronie Rosjan
a Putin ma uspokoić separatystyczne nastroje na wschodzie Ukrainy.

W Kijowie zachodni politycy zamiast uspokajać pogrzewali
atmosferę ale "Kalemu" to nie przeszkadzało.

"Kto sieje wiatr,zbiera burzę".
Wydarzenia na wschodzie Ukrainy mogą doprowadzić do konfliktu
zbrojnego,czyli wkroczenia wojsk rosyjskich na tereny zamieszkałe
przez ludność która swoją przyszłość widzi nie w związku z Ukrainą
tylko z Federacją Rosyjską.

Kalemu to się nie spodoba, bo teraz jemu kradną.

                                             http://www.liiil.pl/promujnotke

wtorek, 15 kwietnia 2014

ROZPAD UKRAINY

 


 "Jeżeli chodzi o Ukrainę,to myślę,że to państwo jest na ostatnim
etapie swojego istnienia.Z geopolitycznego punktu widzenia, to państwo
było kruche od samego początku,dlatego ,że w granicach  w jakich
funkcjonuje, istnieją dwa narody reprezentujące przeciwstawne cele./../

/../ Jeden naród,to naród wschodnioukraiński sformowany
przez wspólnotę losów.To etniczni Wielkorusini zamieszkujący Krym
i większość obszarów wschodniej Ukrainy.Wyznawcy Cerkwii
Prawosławnej,zorientowani na związki z Rosja.

I jest drugi naród zachodnioukraiński ,kulturowo odmienny,żyjacy
w zachodnich obwodach,które przez ostatnie wieki były pod
panowaniem Austro-Węgier i Polski.Stał się elementem zachodnio-
-europejskiego obszaru kulturowego,prowincjonalnego,ale zachodnio-
-europejskiego.W Europie też są peryferie. Oni (zachodni Ukraińcy)
nie są całkiem Europejczykami ale Rosjanami nie są z całą pewnością.

/../ Jeżeli w tym państwie ,te dwa narody mogłyby dogadać się ze sobą,
osiągnęłyby równowagę,Nieco przybliżamy się do Europy,ale nie
zrywamy stosunków z Rosją <otrzymujemy od Rosji gaz,szanujemy ją>
/../Jeżeli ukraińskie władze przyjęłyby taki wielowektorowy kurs
neutralny,bez NATO z drugim językiem ,rosyjskim jako państwowym,
to osiągnięcia takiej równowagi byłoby jedynym sposobem
chroniącym państwową i terytorialną jedność Ukrainy.
Oczywiście suwerenność byłaby proporcjonalna do równowagi
sił prowschodnich i prozachodnich./.../

/.../Oczywiście konflikt jest nieuchronny,a proces wytyczania granic
bolesny bo przebiegają w ludzkich sercach i duszach.
Zapewne do końca będziemy mówić o <<niezawisłej Ukrainie>>
ale myślę,że kwestia jej podziału jest już przesądzona./.../
/.../Teraz na Ukrainie nikt nie może wygrać,to już jest agonia,
tak kończą państwa. Bardzo wielu,w tym znany politolog niemiecki
Aleksander Rahr,otwarcie mówi <<Ukraina nie stała się państwem>>
Trzeba w jej miejsce zbudować dwa stabilne państwa. /........../"

Taki scenariusz wydarzeń na Ukrainie przedstawiał  myśliciel
Aleksander Dugina w wykładzie wygłoszonym na Uniwersytecie
Łomonosowa w Moskwie w roku 2009.
Po upływie 5 lat, diagnoza Dugina,znajduje się w fazie realizacji.

                                      http://www.liiil.pl/promujnotke

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

MEDIATORZY

 GRU w Donbasie, wcześniej "zdobywali" Krym. Ukraiński admirał: To już wojna
 MAJDAN?  NIE! DONIECK.

Niemal wszyscy polscy politycy i spora część mediów za winnego
wydarzeń na Ukrainie uważa prezydenta Rosji W.Putina.
W Europie jest podobnie ,chociaż spora grupa rozsądniejszych
polityków przedkłada interesy narodowe ponad interes wspólnotowy
jakim jest Unia Europejska i nie angażuje się w istotny sposób
po którejkolwiek ze stron konfliktu.

Nasi politycy od samego początku w sposób spontaniczny popierali
"Majdan". Przypominam,że podobnie było w czasie "Pomarańczowej
Rewolucji" która skończyła się porażką w wyniku konfliktu
pomiędzy liderami tego zrywu.Podobnie skończy się obecna rewolucja.

To nie Putin a politycy, w tym wielu z Polski,podpalili Ukrainę
a teraz nie maja pomysłu jak ugasić ten rozprzestrzeniający się
który może kosztować wiele istnień ludzkich.
Mediacje ministrów spraw zagranicznych w tym Sikorskiego,
doprowadziły do zawarcia konkretnej umowy,Były w niej szczegły
dotyczące zmian w konstytucji ,terminy wyborów w tym,termin
ustąpienia (dobrowolnego) prezydenta Janukowycza.
Czy ta umowa została dotrzymana przez "rewolucjonistów z Majdanu"
według mnie nie ,inni twierdzą ,że tak chociaż ciężko to udowodnić.
Działania,nowych podobno legalnych władz doprowadziły do
konfrontacji z Rosją,która to wykorzystała zajmując i wcielając
Krym do Federacji Rosyjskiej. Tego procesu zapewne już nikt nie
zdoła odwrócić.
Jestem ciekaw na co czekają sygnatariusze porozumienia ,
ministrowie Polski,Niemiec i Francji na więcej ofiar które pochłoną
walki na południowo -wschodniej Ukrainie,czy też na aneksję
Rosji poszczególnych regionów Ukrainy.I co wtedy,będą Rosję
nadal straszyć sankcjami personalnymi czy kilkunastoma  samolotami
latającymi w pobliżu Ukrainy.

Dzisiaj ci "podpalacze" milczą na temat polubownego i pokojowego
konfliktu.Nie zastanawiali się wcześniej o konsekwencjach jakie
mogą nastąpić jeżeli któraś ze stron zerwie to porozumienie.
Dziwie się naszemu ministrowi Sikorskiemu,taki wybitny polityk,
znawca Wschodu nie potrafił przewidzieć reakcji Rosji na te wydarzenia.

To on i inni politycy zarówno polscy jak i europejscy wprost za darmo
oddali  Putinowi Krym a teraz przyglądają się biernie jak inne
regiony samodzielnie, bądź przy wsparciu Moskwy chcą dołączyć
do Rosji.

Ma Pan,Panie Ministrze Sikorski jakiś plan aby zapobiec podziałowi
Ukrainy a być może śmierci wielu ludzi zaangażowanych w ten konflikt?

                                                        http://www.liiil.pl/promujnotke