czwartek, 25 lipca 2013

J.V.DYZMA


 
Jan?Jacek? Vincent Rostowski został nazwany przez posła Giżyńskiego
(PiS)-   "szkodnikiem i Nikodemem Dyzmą polskich finansów
publicznych XXI. w". Wydaje mi się ,że to porównanie jest obraźliwe
dla Dyzmy,  który choć nie własne a cudze , pomysły miał przednie.

Zwiększenie deficytu budżetowego o śmieszną kwotę 24 miliardów zł.
wywołało niesamowite emocje wśród przeciwników ministra finansów.
Jak się ma 24 mld. do zadłużenia szacowanego przez niektórych w okolicach
1 biliona złotych? To "pryszcz" nad którym opozycja powinna przejść do
porządku dziennego i zezwolić ministrowi na kontynuowanie swej
misji aż do uzyskania zamierzonych efektów bądź wyborów parlamentarnych.

Rostowski w dziedzinie finansów jest jak Kaczyński w dziedzinie polityki.
Dlatego dziwi mnie taka ostra krytyka ze strony PiS.
Rostowski podobnie jak Kaczyński nie ulega naciskom mądrzejszych
od siebie uważając , że jego taktyka,pomysły i wizje doprowadzą ,
w przypadku PiS do wygrania wyborów i samodzielnego rządzenia
a w przypadku Rostowskiego do pomyślnego w dalekiej przyszłości
zbilansowania budżetu i uzdrowienia , nie tylko finansów ale
również gospodarki.
Za tą niezmienność poglądów należy wysoko cenić tych polityków.
W wyniku porażki Kaczyńskiego , może on przestać liczyć się w polityce.
Porażka Dyzmy-Rostowskiego będzie bolesna przede wszystkim
dla społeczeństwa w obecnym i przyszłych pokoleniach.

Jestem gotów zgodzić się z wieloma tezami min.Rostowskiego pod
warunkiem publicznego i przede wszystkim zrozumiałego dla społeczeństwa
wyjaśnienia podstawowych zasad którymi kieruje się obierając taki
a nie inny model postępowania.Chciałbym usłyszeć czy zwiekszenie
deficytu o 24 mld.zł wynika z błędu resortu czy też jest zamierzonym
działaniem, które pozwoliło rządowi zyskać pół roku czasu , jeżeli
tak to jakie korzyści finansowe przyniosło to półrocze.
Polska ma jeden z najniższych progów ostrożnościowych dotyczących
zadłużenia w stosunku do PKB więc jego przekroczenie nie jest tragedią.

Faktem jest , że finanse państwa są w opłakanym stanie.
Faktem jest , że państwo drenuje kieszenie podatników.
Faktem jest , że VAT zamiast się zmniejszać został podwyższony.
Faktem jest , że rząd zrobił "skok" na OFE.
Faktem jest , że rząd "kradnie" kasę z Funduszu Rezerwy Demograficznej.

Wszystkie działania  ministra być może są uzasadnione ale opinia publiczna,
nie jest w dostateczny sposób informowana, jakie i kiedy, efekty tej
rabunkowej polityki przyniosą efekty.

Premier:"POLSKA DZIĘKI ROSTOWSKIEMU BUDZI PODZIW"

To stwierdzenie,jak sadzę, rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Jest dobrze , będzie lepiej.
Nieśmiało pytam,tylko kiedy ,bo jestem już człowiekiem wiekowym 
i  przynajmniej kilka miesięcy a może lat chciałbym pożyć w dobrobycie 
dzięki Tuskowi i Rostowskiemu, tak źle, dziś ocenianym politykom.




                            http://www.liiil.pl/promujnotke


środa, 24 lipca 2013

Referendum





Prawie ćwierć miliona podpisów zebrano w Warszawie.
Tylu chętnych chce referendum w sprawie odwołania obecnej
prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz (HGW).
To dużo, ale nie wystarczająco dużo aby referendum było
równoznaczne z odwołaniem.Aby referendum odwoławcze
było skuteczne przeciw HGW musi zagłosować ponad 350 tys.
mieszkańców Warszawy.

Nie jestem mieszkańcem stolicy i nie oceniam pracy i efektów
rządzenia przez panią prezydent.Muszą być nienadzwyczajne skoro
w tak krótkim czasie zebrano tak dużo podpisów.
Zresztą HGW sama przyznała się do błędów nie tyle niekompetencji
czy zaniechania ale do braku informacji o dokonaniach jej samej
i podległego jej personelu.

Powiedzenie "na pochyłe drzewo i koza skoczy" jest jak najbardziej
adekwatne do sytuacji w jakiej znajduje się PO i jej wiceprzewodnicząca
H.Gronkiewicz -Waltz.Masa błędów ,zaniechań,przekłada się na spadające
poparcie tej formacji więc próba odwołania HGW i utrata prestiżowej
funkcji Prezydenta Warszawy może tę formację jeszcze bardziej zdołować.
Chociaż daleko mi do Platformy Oszustów to uważam ,że względy
polityczne biorą górę nad merytorycznymi.
Co ciekawe w tym wszystkim, to , to, że przeciwnicy HGW chcą
jedynie odwołania prezydenta a nie całego samorządu w którym
Platforma ma większość.Co zrobi nowy prezydent,oczywiście jeśli
operacja odwołania się powiedzie,nie mający poparcia większości radnych?
Jeszcze mniej niż HGW.

Kopanie leżącego staje się normą w polskiej polityce niezależnie
od politycznej opcji.To zły, kosztowny i szkodzący  Polsce nawyk.

Szkodzące polskiej demokracji i PO jest nawoływanie polityków
w tym premiera Tuska do nie brania udziału w referendum .
Jak sobie przypominam początki działania i rządzenia Platformy
i konfrontuję to z obecną postawą to ta formacja zrobiła wolta
nie o 180 a o 360 stopni.Wydaje się, że oprócz utraty sił fizycznych
premier ma trudności również z prawidłowym funkcjonowaniem
centralnego ośrodka zarządzania.Czy to stała czy przejściowa tendencja
przekonamy się niebawem słuchając czy obserwując kolejne wypowiedzi
premiera w trudnym dla Platformy okresie.

                   
                                           http://www.liiil.pl/promujnotke


wtorek, 23 lipca 2013

Kaziu, bój się Boga!


 Eksperci TVN-24
Roman Giertych ZROBIŁ grilla dla POLITYKÓW: przyszli DAWNO ZAPOMNIANI ludzieEXPOSE KACZYŃSKIEGO. Były premier MARCINKIEWICZ zawiedziony

Trudny okres w jakim znalazła się Polska , jest następstwem
światowego kryzysu i brakiem kompetencji koalicji rządzącej.
Brak  wyrazistych postaci wśród byłych polityków, prowadzi do tego
że, stacje radiowe i telewizyjne do komentowania zapraszają ludzi których
opinie,prognozy mają się tak do rzeczywistości jak pięść do nosa.

Do grona  wizjonerów ,komentatorów często goszczonych przez TVN
należą dwaj byli politycy pełniący w przeszłości funkcję premiera
i wicepremiera w rządzie firmowanym przez PiS.
Marcinkiewicz i Giertych , bo o nich mowa w każdym występie
starają się przede wszystkim dołożyć Kaczyńskiemu z którym ich
polityczne drogi się rozeszły a dopiero później komentować bieżace
wydarzenia polityczne.

Nie jestem ani zwolennikiem ani wyborcą Kaczyńskiego ale muszę
powiedzieć ,że ci dwaj panowie, nawet razem, nie dorównują
swojemu dawnemu pryncypałowi.

Kilka miesięcy temu pisałem o tym że,zaprasza się Marcinkiewicza,
który co prawda był w przeszłości premierem ale w rzeczywistości
wykonywał polecenia prezesa Kaczyńskiego.
Jak sadzę jedyne samodzielne decyzje Marcinkiewicza to uczestnictwo
w "studniówce" czy kopanie piłki.Decyzje o charakterze strategicznym
to jedynie realizacja pomysłów Kaczyńskiego.

Marcinkiewicz we wczorajszych "Faktach po faktach" prognozuje
przegraną Platformy w wyborach i uważa ,że koalicja PiS-SLD
jest możliwa m.in.z tego względu ,że Miller po to wrócił do głównego
nurtu polityki aby zostać premierem.
Uważam że, każdy polityk,szef każdej partii stawia sobie za cel
doprowadzenie partii do takiego poziomu aby uzyskany wynik
gwarantował tworzenie lub uczestniczenie w koalicji.
Nie zgadzam się z przewidywaniami Marcinkiewicza i uważam,
że taka koalicja mimo wielu zbieżnych spraw dotyczących sfery
socjalnej nigdy nie powstanie ponieważ różnice w sferze świato-
poglądowe na to nie pozwalają.

Czas pokaże czy przewidywania Marcinkiewicza się sprawdzą.

                                    http://www.liiil.pl/promujnotke