wtorek, 18 grudnia 2012
Relaks przedświąteczny
Kliknij w bałwana.
http://www.jacquielawson.com/preview.asp?cont=1&hdn=0&pv=3130907&path=83563
Nawet z bałwana jest pożytek,a z wielu jeszcze większy.
http://www.liiil.pl/promujnotke
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Pod górkę do szkoły
Aby w okresie przedświątecznym ostudzić trochę emocje polityczne
i uspokoić spory które nas dzielą kilkanaście zdań na temat edukacji
w naszym wolnym , demokratycznym kraju.
Pozwolę sobie przypomnieć jak wyglądało szkolnictwo podstawowe
na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku w systemie zwanym
dziś okresem totalitaryzmu u schyłku życia Józefa Stalina.
Uczyłem się rachunków a nie matematyki wykonując obliczenia na
kolorowych patyczkach zastąpionych później drewnianym liczydłem
z kolorowymi kuleczkami.
Język polski ze względu na skłonność do "lania wody" był jednym
z moich ulubionych przedmiotów. Liniowane zeszyty a w nich
obowiązkowa bibuła bo pisało się stalówkami oprawionymi w drzewo
które maczało się w kałamarzach wypełnionych atramentem ,
zeszyty pełne były kleksów a ręce brudne od atramentu.
Uczyłem się kaligrafii , pisząc ołówkiem , zostało mi to do dziś ,
mam ładny charakter , niestety tylko pisma.
Po upadku systemu "komunistycznego" wielokrotnie mówiono
o zakazach dotyczących nauki religii, zmieniając trochę historyczną
prawdę. Przez pierwsze dwa a może nawet trzy lata mojej podstawowej
edukacji nauka religii odbywała się w szkole.
Potem została przeniesiona do salek katechetycznych.
Na honorowym miejscu obok orła bez korony i podobizn dostojników
państwowych w każdej klasie wisiał krzyż. Do dziś pamiętam dowcip
dotyczący krzyża i portretów- "Jezus wiszący w towarzystwie łotrów".
W szkole wobec krnąbrnych uczniów używana była przemoc fizyczna
którą do dziś sobie chwalę. Linijką po łapie , dziennikiem po głowie.
targaniem za uszy czy klęczeniem lub staniem w kącie.
Nie do pomyślenia było kłócenie się z nauczycielem a o obrażaniu
lub używaniu w stosunku do niego przemocy nawet się nie myślało.
Ale to było dawno i nieprawda.
Dzisiejsze warunki nauczania są zupełnie inne , wyższy poziom
wtłaczanie wiedzy która nigdy nie będzie potrzebna. Prawa uczniów,
do znęcania się nad nauczycielami, a broń Boże na odwrót powodują,
że nasza młodzież , a przynajmniej spora jej część jest mądra inaczej.
Zmieniający się co chwilę system szkolnictwa ,kilkanaście podręczników
do jednego przedmiotu powodują taki galimatias w głowie, że dzieci
z polskich szkół zajmują jedno z ostatnich miejsc w Europie z zakresie
wiadomości przyrodniczych i matematycznych.
Informacja z Onetu
"Uczniowie z Polski zostali poddani badaniom PIRLS i TIMSS, które mają za zadanie sprawdzić umiejętność czytania ze zrozumieniem, a także znajomość zagadnień matematycznych i przyrodniczych u 10-latków. Obok prowadzonego przez OECD badania PISA, które dotyczy 15-latków, badania te stanowią główne źródło międzynarodowych porównań umiejętności uczniów.
To, co ujawniły badania przeprowadzone na grupie uczniów szkół podstawowych, stawia edukację w Polsce w złym świetle. Dlaczego? Uczniowie polskich podstawówek zajęli ostatnie miejsce w Europie, jeśli chodzi o znajomość matematyki, a przedostatnie w rankingu wiedzy przyrodniczej".
Pierwsze miejsce zajęły dzieci z Finlandii. Wpadkę zaliczyła nasza ministra
od edukacji p.Szumilas twierdząc, że ta lokata to wynik późnego rozpoczynania
edukacji przez polskie dzieci.
W Finlandii szkołę rozpoczyna się od 7 , a nawet od 8 roku życia,
droga pani ministro. A tak na marginesie to co ma piernik do wiatraka?
Jak system jest do du** to choćby edukację zaczynali w łonie matki, to i tak,
będą mądrzy inaczej.
http://www.liiil.pl/promujnotke
i uspokoić spory które nas dzielą kilkanaście zdań na temat edukacji
w naszym wolnym , demokratycznym kraju.
Pozwolę sobie przypomnieć jak wyglądało szkolnictwo podstawowe
na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku w systemie zwanym
dziś okresem totalitaryzmu u schyłku życia Józefa Stalina.
Uczyłem się rachunków a nie matematyki wykonując obliczenia na
kolorowych patyczkach zastąpionych później drewnianym liczydłem
z kolorowymi kuleczkami.
Język polski ze względu na skłonność do "lania wody" był jednym
z moich ulubionych przedmiotów. Liniowane zeszyty a w nich
obowiązkowa bibuła bo pisało się stalówkami oprawionymi w drzewo
które maczało się w kałamarzach wypełnionych atramentem ,
zeszyty pełne były kleksów a ręce brudne od atramentu.
Uczyłem się kaligrafii , pisząc ołówkiem , zostało mi to do dziś ,
mam ładny charakter , niestety tylko pisma.
Po upadku systemu "komunistycznego" wielokrotnie mówiono
o zakazach dotyczących nauki religii, zmieniając trochę historyczną
prawdę. Przez pierwsze dwa a może nawet trzy lata mojej podstawowej
edukacji nauka religii odbywała się w szkole.
Potem została przeniesiona do salek katechetycznych.
Na honorowym miejscu obok orła bez korony i podobizn dostojników
państwowych w każdej klasie wisiał krzyż. Do dziś pamiętam dowcip
dotyczący krzyża i portretów- "Jezus wiszący w towarzystwie łotrów".
W szkole wobec krnąbrnych uczniów używana była przemoc fizyczna
którą do dziś sobie chwalę. Linijką po łapie , dziennikiem po głowie.
targaniem za uszy czy klęczeniem lub staniem w kącie.
Nie do pomyślenia było kłócenie się z nauczycielem a o obrażaniu
lub używaniu w stosunku do niego przemocy nawet się nie myślało.
Ale to było dawno i nieprawda.
Dzisiejsze warunki nauczania są zupełnie inne , wyższy poziom
wtłaczanie wiedzy która nigdy nie będzie potrzebna. Prawa uczniów,
do znęcania się nad nauczycielami, a broń Boże na odwrót powodują,
że nasza młodzież , a przynajmniej spora jej część jest mądra inaczej.
Zmieniający się co chwilę system szkolnictwa ,kilkanaście podręczników
do jednego przedmiotu powodują taki galimatias w głowie, że dzieci
z polskich szkół zajmują jedno z ostatnich miejsc w Europie z zakresie
wiadomości przyrodniczych i matematycznych.
Informacja z Onetu
"Uczniowie z Polski zostali poddani badaniom PIRLS i TIMSS, które mają za zadanie sprawdzić umiejętność czytania ze zrozumieniem, a także znajomość zagadnień matematycznych i przyrodniczych u 10-latków. Obok prowadzonego przez OECD badania PISA, które dotyczy 15-latków, badania te stanowią główne źródło międzynarodowych porównań umiejętności uczniów.
To, co ujawniły badania przeprowadzone na grupie uczniów szkół podstawowych, stawia edukację w Polsce w złym świetle. Dlaczego? Uczniowie polskich podstawówek zajęli ostatnie miejsce w Europie, jeśli chodzi o znajomość matematyki, a przedostatnie w rankingu wiedzy przyrodniczej".
Pierwsze miejsce zajęły dzieci z Finlandii. Wpadkę zaliczyła nasza ministra
od edukacji p.Szumilas twierdząc, że ta lokata to wynik późnego rozpoczynania
edukacji przez polskie dzieci.
W Finlandii szkołę rozpoczyna się od 7 , a nawet od 8 roku życia,
droga pani ministro. A tak na marginesie to co ma piernik do wiatraka?
Jak system jest do du** to choćby edukację zaczynali w łonie matki, to i tak,
będą mądrzy inaczej.
http://www.liiil.pl/promujnotke
sobota, 15 grudnia 2012
Czy wiecie o co walczyliście?
Grudzień każdego roku, od 31 lat kojarzy nam się ze stanem wojennym.
W sieci pojawia się wiele notek na ten temat , wspomnień, czasem żenujących,
ludzi którzy walczyli lub chwalą się , że walczyli z dawnym podobno totalitarnym
systemem obowiązującym w PRL.
Zastanawiam się czy ci "bohaterowie" tamtych dni pamiętają o co walczyli.
Po przeczytaniu kilkunastu notek komentarzy do nich , także na moim blogu
wydaje mi się, że idee Solidarności dość szybko zostały zapomniane ,
przez rzeczywistych czy wyimaginowanych działaczy Solidarności.
Wielu z nich łamie zasady o które walczyli uważając ,że tylko ich poglądy
są słuszne a posiadane informacje są w 100% wiarygodne.
Miałem to szczęście, że mimo nacisków współpracowników nie podpisałem
deklaracji wstąpienia do Solidarności. Prawdopodobnie gdzieś w papierach
leży ten dokument.
Dlatego dzisiaj nie muszę się wstydzić za działaczy Solidarności ,kiedyś
przyjaciół a dzisiaj śmiertelnych wrogów którzy w imię swoich racji,
utopiliby się nawzajem w przysłowiowej "łyżce wody".
Czy dzisiaj po 31 latach coś zostało z ideałów i postulatów tego robotniczego
zrywu?
Wolność słowa i głoszenie innych poglądów niż poglądy PiS i PO
spotyka się z odporem zwolenników tych formacji. I jedni i drudzy
zawłaszczają sobie prawo do głoszenia prawdy , ich prawdy.
Kto ma inne zdanie jest ich wrogiem , bardzo często wulgarnie obrażanym.
Wolność zgromadzeń jest zagrożona projektem ustawy proponowanej
przez Platformę, która w swych szeregach ma wielu opozycjonistów
w przeszłości walczących właśnie o to co dzisiaj chcą zakazać.
Jednym z postulatów było obniżenie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn
o 5 lat , odpowiednio 55 lat kobiety 60 lat mężczyźni.
31 lat po stanie wojennym ci sami ludzie, wbrew woli społeczeństwa
podnoszą wiek emerytalny odpowiednio o 7 i 2 lata.
Rzeczywiście zasłużeni i walczący o poprawę swojego bytu, robotnicy,
zostali przez swoich uczonych "doradców" wystawieni do wiatru.
Otrzymali paszporty, swobodę podróżowania tylko po to aby w ilości
ponad 2 miliony osób emigrować z Polski o którą walczyli , za chlebem.
Kolejne 2 miliony, według oficjalnych danych, pozostaje bez pracy
na terenie demokratycznej , wolnej Ojczyzny.
O skali ubóstwa w Polsce mogą się wszyscy przekonać spędzając
kilka minut w okolicach śmietników.
Jest jeszcze wiele przykładów zmian na gorsze, a przecież dawni
solidarnościowi działacze obiecywali ;"Solidarność zarejestrujecie
bułkę z szynką jeść będziecie".
Jedzą ale nie Ci którzy rzeczywiście na nią zasłużyli.
http://www.liiil.pl/promujnotke
W sieci pojawia się wiele notek na ten temat , wspomnień, czasem żenujących,
ludzi którzy walczyli lub chwalą się , że walczyli z dawnym podobno totalitarnym
systemem obowiązującym w PRL.
Zastanawiam się czy ci "bohaterowie" tamtych dni pamiętają o co walczyli.
Po przeczytaniu kilkunastu notek komentarzy do nich , także na moim blogu
wydaje mi się, że idee Solidarności dość szybko zostały zapomniane ,
przez rzeczywistych czy wyimaginowanych działaczy Solidarności.
Wielu z nich łamie zasady o które walczyli uważając ,że tylko ich poglądy
są słuszne a posiadane informacje są w 100% wiarygodne.
Miałem to szczęście, że mimo nacisków współpracowników nie podpisałem
deklaracji wstąpienia do Solidarności. Prawdopodobnie gdzieś w papierach
leży ten dokument.
Dlatego dzisiaj nie muszę się wstydzić za działaczy Solidarności ,kiedyś
przyjaciół a dzisiaj śmiertelnych wrogów którzy w imię swoich racji,
utopiliby się nawzajem w przysłowiowej "łyżce wody".
Czy dzisiaj po 31 latach coś zostało z ideałów i postulatów tego robotniczego
zrywu?
Wolność słowa i głoszenie innych poglądów niż poglądy PiS i PO
spotyka się z odporem zwolenników tych formacji. I jedni i drudzy
zawłaszczają sobie prawo do głoszenia prawdy , ich prawdy.
Kto ma inne zdanie jest ich wrogiem , bardzo często wulgarnie obrażanym.
Wolność zgromadzeń jest zagrożona projektem ustawy proponowanej
przez Platformę, która w swych szeregach ma wielu opozycjonistów
w przeszłości walczących właśnie o to co dzisiaj chcą zakazać.
Jednym z postulatów było obniżenie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn
o 5 lat , odpowiednio 55 lat kobiety 60 lat mężczyźni.
31 lat po stanie wojennym ci sami ludzie, wbrew woli społeczeństwa
podnoszą wiek emerytalny odpowiednio o 7 i 2 lata.
Rzeczywiście zasłużeni i walczący o poprawę swojego bytu, robotnicy,
zostali przez swoich uczonych "doradców" wystawieni do wiatru.
Otrzymali paszporty, swobodę podróżowania tylko po to aby w ilości
ponad 2 miliony osób emigrować z Polski o którą walczyli , za chlebem.
Kolejne 2 miliony, według oficjalnych danych, pozostaje bez pracy
na terenie demokratycznej , wolnej Ojczyzny.
O skali ubóstwa w Polsce mogą się wszyscy przekonać spędzając
kilka minut w okolicach śmietników.
Jest jeszcze wiele przykładów zmian na gorsze, a przecież dawni
solidarnościowi działacze obiecywali ;"Solidarność zarejestrujecie
bułkę z szynką jeść będziecie".
Jedzą ale nie Ci którzy rzeczywiście na nią zasłużyli.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Posty (Atom)