środa, 3 października 2012

Nienawiść polityków


Dzisiaj trudno rozstrzygnąć  w którym momencie rywalizacja Platformy
Obywatelskiej z Prawem i Sprawiedliwością weszła w fazę większego
uczucia zwanego nienawiść.Te formacje wywodzą się z ruchu
solidarnościowego skupiają we własnych szeregach byłych styropianowych
bojowników o inną , demokratyczną Polskę.

Czy początkiem tych rozbieżności była niechęć PO do wejścia w koalicję
z PiS, po wygranych przez tych ostatnich wyborach.
Może wystąpienie Kaczyńskiego dzielące członków opozycji na tych
którzy stoją  tu i tych którzy stoją tam gdzie stało ZOMO.
Niewątpliwy wpływ na pogorszenie się relacji pomiędzy tymi formacjami
był nie zawsze parlamentarny , w wielu przypadkach chamski stosunek
niektórych posłów Platformy do prezydenta Kaczyńskiego.
Katastrofa smoleńska i okres po niej ,aż do dnia obecnego to apogeum
wzrostu nienawiści członków tych formacji.Ta sytuacja powoli wymyka się
z pod kontroli , jest szkodliwa dla Polski.Coraz to nowe informacje dotyczące
katastrofy smoleńskiej zakłócają prace Rządu i Parlamentu.
Sprawa ta jest bardzo ważna ale dotyczy tylko jednej partii i w głównej
mierze ma znaczenie tylko dla wyborców tej partii czyli PiS.

W sprawie wydarzeń związanych z katastrofą napisano już prawie wszystko.
Ja nie mam wątpliwości że , odpowiedzialność za te tragedię ponoszą zarówno
ludzie związani z  PO jak i PiS.
Żaden z odpowiadających za ten stan rzeczy polityk z tych formacji nie ma
cywilnej odwagi przyznać się do błędu.
Procedury dotyczące tego lotu została złamane i przez jednych i przez drugich.
Dotyczy to obsady załogi samolotu i pasażerów którzy zgodnie z procedurami
nie powinni lecieć z prezydentem.
Nie chcąc konfliktu z prezydentem mimo posiadanych uprawnień zgodzili
się na ten lot zakończony tragedią.
Działania rządu po tragedii w jednoznaczny sposób wykazują że , ta tragedia
wykazała słabość naszego państwa i prawie całkowity brak odpowiedniej
koordynacji w momentach zagrożenia.Sprzeczne wypowiedzi przedstawicielki
rządu , min.Kopacz  zaogniły jedynie ten spór.

Jak zakończyć ten okres nienawiści szkodzący Polsce , dzielący społeczeństwo.
W minionej epoce mediatorem pomiędzy rządzącymi a opozycją był Kościół.
Obecnie również kościół jest podzielony - toruński sprzyjający PiS
i łagiewnicki wspierający PO.

Jedyną osobą która powinna spróbować mediacji wydaje się prezydent Komorowski.
Chociaż  to były członek PO ,a ja mam wiele zastrzeżeń co do jakości
sprawowania Urzędu Prezydenta ,to jednak wierzę w Jego uczciwość.
Aby tak się stało, potrzebne jest przyznanie się zwaśnionych stron do popełnienia
błędów a nie zrzucanie własnej odpowiedzialności na przeciwnika.

O tych którzy zginęli należy pamiętać , niestety nikt nie jest w stanie ich wskrzesić.
Rządzący i opozycja powinni zadbać o trzydzieści kilka milionów żyjących
Polaków którzy od  polityków oczekują dobrego rządzenia a nie niekończących
się sporów.



wtorek, 2 października 2012

Kandydat na premiera


Z pewnym zaskoczeniem przyjąłem informacje że, kandydatem na premiera
z ramienia PiS został profesor socjologii Piotr Gliński .Postać przynajmniej
dla mnie nieznana.Kandydat miał być apolityczny.Przeglądając wywiady których
udzielał kandydat wyraźnie widać Jego niechęć do obecnie rządzacych.
W niektórych przypadkach uzasadnioną.
W Polsce nie ma ludzi apolitycznych , nie chodzi w tym przypadku o całość
społeczeństwa, ale o elity  reprezentujące różne środowiska.

Kandydat na premiera to dopiero początek drogi do zgłoszenia konstruktywnego
veta nieufności. Politykom , również społeczeństwu, powinien zostać przedstawiony
program jaki ma kandydat dzięki któremu chce poprawić obecną sytuację.
Jakie zamierza podjąć działania antykryzysowe i naprawcze w dziedzinach w których
obecny rząd niezbyt dobrze sobie radzi.
Oprócz programu kandydata na premiera , konieczne jest przedstawienie kandydatów
na stanowiska ministrów .Istotne jest to kto zajmie się w pierwszej kolejności ,
finansami państwa ,walką z bezrobociem ,służbą zdrowia i innymi resortami.
Chcąc zyskać ewentualne poparcie innych partii opozycyjnych potrzebne
są szczegółowe informacje udzielone przez kandatów na ministrów.

Przedstawiając doskonały program ,świetnych fachowców na stanowiska
ministerialne ,prof.Gliński ma taką samą szansę zostania premierem , jak ja wygrać
w "Euromilionen" , kumulację w wysokości 100 mln.Euro.
Wadą jest to że , jest kandydatem PiS , a pozostałe partie opozycyjne za dyshonor
uważają współpracę z prezesem Kaczyńskim i Jego formacją.

Taką postawę "opozycji" pod przywództwem Millera i Palikota uważam za wielki
błąd polityczny i działanie na szkodę Polski.

Gdyby nawet cała opozycja, wspólnie głosowała nad votum nieufności, to mająca
niewielka ale stabilną przewagę koalicja ten wniosek odrzuci.
Wspólne głosowanie opozycji, mimo wielkich różnic ideologicznych i wzajemnej
antypatii przywódców tych formacji , świadczyłoby o tym że,sprawy dotyczace
Polski i Polaków są dla nich ważniejsze niż własne animozje.
Wynik głosowania byłby przestrogą na przyszłość i dopingiem do zintensyfikowania
wysiłków przez rządzących na rzecz  niezbędnych reform i działań antykryzysowych.

Obawa przed kolejnymi próbami zmiany rządu zapewne w znacznym stopniu
wpłynęłaby na poprawę jakości działania koalicji.
Przypomnę że, kilkanaście lat temu rząd premier Suchockiej został obalony bo ,
jeden z posłów miał , przepraszam  za wyrażenie ,"sraczkę". Przy tak niewielkiej
przewadze jaką dysponuje koalicja kolejne próby z innymi  wspólnie uzgodnionymi
kandydatami mogłyby przynieść podobny efekt.



poniedziałek, 1 października 2012

VOTUM SEPERATUM


Prawo i Sprawiedliwość przestawi dzisiaj kandydata na premiera rządu
technokratów , przejściowego , kryzysowego ,wszystko jedno jak to zwą.
W dalszej perspektywie, formacja ta ma  złożyć konstruktywne votum
nieufności w stosunku do rządu premiera Tuska.
To w zasadzie votum seperatum bo nie sadzę , aby  inne partie opozycyjne
szczególnie te ,usytuowane po lewej stronie poparły to działanie.

Demokracja daje takie prawo każdej formacji która ma, wystarczającą liczbę
posłów /46/ aby wystąpić z takim wnioskiem.Odwołanie premiera i automatycznie
całej Rady Ministrów następuje zwykłą większością głosów.
Matematyka wskazuje że , partia składająca ten wniosek nie ma szans
na skuteczną  jego realizację.

Od dłuższego czasu trwają spekulacje kto może podjąć się tej ryzykownej,
już na wstępie skazanej na niepowodzenie misji.
Było by ciekawie z różnych powodów, gdyby kandydatem PiS okazał się
prof .Ryszard Bugaj.

Jego przeszłość polityczna zapewne czytelnicy doskonale znają , nie będę
się więc rozwodził nad Jego życiorysem .Działacz opozycji, były parlamentarzysa
współzałożyciel i przewodniczący  Unii Pracy ,partii centrowej z odchyleniem na lewo
do której należał legendarny działacz Solidarności Zbigniew Bujak i zmienny jak
kameleon prof.Nałęcz ,obecny doradca prezydenta Komorowskiego.

Kandydatura prof.Bugaja byłaby ciekawym sprawdzianem dla lewej strony
politycznej.Palikot , mimo braku odpowiedniej liczby posłów chciał poprzez
konstruktywne votum nieufności rządu fachowców.Czy byłby zdolny poprzeć
kandydata PiS ?
SLD , nie miało zamiaru uczestniczyć w przedsięwzięciu pod nazwa "votum",
ale czy prof.Bugaj nie jest wymarzonym kandydatem. Ekonomista ,
z prospołecznymi poglądami ,spokojny, rzeczowy i co ważne bez przynależności
partyjnej , ze zdecydowanym własnym zdaniem,nie ulegający naciskom.
Przykładem rezygnacja z przewodnictwa w UP gdy ta formacja zanadto zbliżyła
się do SLD.
Oczywiście, te rozważania są czysto teoretyczne bo nie znamy nazwiska
kandydata PiS na premiera , ale gdyby to był Bugaj to postawa SLD i RP
była by niezmiernie interesująca.

Koalicja ma większość i nic nie wskazuje na to aby ktoś z tej większości
zdecydował się na głosowanie przeciw premierowi.
Społeczeństwu , pozostaje jedynie przyglądanie się potęgującej się obustronnie
fali   POPIS - owej   nienawiści , która radykalizuje coraz większe grupy społeczne
i stwarza zagrożenie dla porządku publicznego.