Z Gowinem mamy podobną sytuację jak z "Ruskimi" niemal 20 lat temu.Wtedy zastanawiano się,wejdą czy nie wejdą.Obecnie,szczególnie politycy tonącej Platformy Obywatelskiej liczą na to, że Gowin wyjdzie z koalicji rządzącej i zasili ludzi wylewających wodę z tonącej Platformy. Już samo przypuszczenie, że taka sytuacja może nastąpić wydaje się być głupotą, ale polityka, szczególnie w polskim wydaniu, nie takie wolty widziała.
Nieporozumienia w "Porozumieniu" stwarzają pewną szansę na osłabienie Zjednoczonej Prawicy ale nie dają szansy na przejecie władzy przez opozycję, Słabą, podzieloną nie mającą zbyt wiele do zaoferowania społeczeństwu gdyby miało dojść do ewentualnych przedterminowych wyborów.Wydaje się, że działanie Gowina nie polega na rozbiciu układu rządzącego a wzmocnienie w tym układzie własnej pozycji i zawarcie kompromisu na swoich a nie Kaczyńskiego warunkach. Gowin zdaje sobie sprawę,że samodzielny start w wyborach przy śladowym poparciu jego partii to jego koniec w "wielkiej" polityce. Powrót do słabnącej Platformy raczej nie wchodzi w grę,Reasumując, z dużej chmury mały deszcz i nastąpi jakaś ugoda pomiędzy aspirującym na stanowisko przewodniczącego Bielanem a Gowinem i na jakiś czas zapanuje spokój,bo innej alternatywy obecnie nie widać.
,,Szumią, szumią,
OdpowiedzUsuńbo tylko to umią''
-skrzydełka prawackie Kaczyńskiego.
Liczenie na wywołanie tym trzepotem efektu motyla albo innego chaosu w polityce nadwiślańskiej, jest naiwnością wywołaną niechybnie gorączką w a d z y zżerającą KaO-wców. I choć nie da się wykluczyć politycznego tsunami w tym nieprzewidywalnym świecie, to jednak prawdopodobieństwo ,,wzmacniania własnej pozycji'' rzecznika płodów (,,Mają głos!'') graniczy z pewnością, że to burza w szklance wody.
Aczkolwiek słychać też inne głosy.
Mówi się np. o chęci przeciągnięcia szabel Porozumienia przez PiS. Dla zyskania bezpiecznej większości. Zważywszy, że większość tę tworzy dziś raptem trzech posłów...?
Mówi się także o przymiarkach do rekonstrukcji rządu (Obajtek za Morawieckiego), co wymusza szukania lepszych pozycji startowej sposobiących się do nowego rozdania.
Szeptem już szemrze się o przymierzaniu do schedy po prezesie. Tym pierwszym po...Rydzyku.
Przeważa jednakże śmiech z zagryzania się prawackich fundamentalistów. Kpiny ze zdrady Gowina z Hołownią, a nawet całym PSL-em!
I z naiwnej zamiany przez PO Tuska na Gowina, mającego ratować tonącą Platformę wjazdem na białym koniu.
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi...chodzi o kasę i stołki. Nadpływa właśnie pierwsza transza zasiłku z Unii Europejskiej. A i wymiana posadek przy rekonstrukcji rządu coraz realniejsza. Warto ustawić się w kolejce do konfitur.
Czas dorobić się czegoś doraźniejszego...zanim covid zabierze.
Jakoś wszyscy skupiają się na problemie ,nielojalności' Gowina,a wcześniejszej Ziobry.Tymczasem nikogo nie obchodzą powody ich postępowania. Jak sobie wyobrażacie inny sposób nacisku na wybujałe ego przydupników JK.Gdy mendia I ścieku muszą wyczyniać istne meandry obrzydzając zarówno ustawę odzwierzęcą jak i przy okazji Ziobrę który się jej przeciwstawił,co zresztą wymagało sporej odwagi cywilnej.Co się dzieje z PiSem,skoro taki Gowin musi nadstawiać głowy,żeby PiS jako byt
OdpowiedzUsuńnie popełnił sepukku.Od kilku lat obu odłamom etosu ktoś(?),doradza' bohaterskie popełnienie samobójstwa politycznego w stylu lemingów.Jak głosi legenda te ,miłe' zwierzątka raz na jakiś czas wybierają się na wysoką górę i skaczą w przepaść.Czyżby nadszedł ich czas? Co do Gowina,
może tak spojrzeć nieco głębiej i bez ,bezinteresownego spojrzenia' made in TVN wyrobić sobie głębszą opinię.W każdym razie nie da się wyeliminować pierwiastka V kolumny w PiSie.Zajoba też.Tonette