środa, 1 maja 2024

1 MAJA

 

                                                   WARSZAWA 1969


Starsi uczestnicy dawnych pochodów 1 majowych wstydzą się swojej młodości i swojego uczestnictwa w pochodach. Młodsi wiedzą niewiele na ten temat, bo kto im o tych wydarzeniach  miał powiedzieć, wstydliwi rodzice czy dziadkowie?  1 Maja - Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy miał uczcić rocznicę strajku robotników w Chicago w 1886 r. brutalnie stłumionego przez Policję. Obchodzone święto w PRL- zostało  "przystosowane" do ówczesnego systemu i wykorzystywane do celów politycznych.

Strajkujący w dobrej wierze robotnicy i inne grupy społeczne pod szyldem "Solidarności" przyczyniając się do obalenia systemu, niejako przy okazji przyczyniły się do redukcji klasy robotniczej. Dokonały tego demokratyczne rządy które likwidowały podobno nierentowne kopalnie, huty, stocznie i inne wielkie i małe przedsiębiorstwa zwiększając liczbę bezrobotnych a zmniejszając, hołubioną wcześniej klasę robotniczą. Ostatnie wielkie pochody pierwszomajowe przeszły przez polskie miasta i wioski w 1988 roku.


Nowa Lewica po 35 letniej przerwie przemaszerowała przez Warszawę 1 Maja 2023 r. Czy był to jednorazowy marsz związany z kampanią wyborczą Lewicy czy też początek systematycznego czczenia święta ludzi pracy przez Lewicę, przekonamy się dziś wieczorem.

                                    

                                                 https://www.liiil.pl/promujnotke


poniedziałek, 29 kwietnia 2024

WYBORY PE 2

 


Artykuł Marka Migalskiego  - "Waga nieważnych wyborów" zmobilizował mnie do kontynuacji tematu wyborach do PE. Kilka zdań na temat autora. W przeszłości europoseł PiS ,został usunięty z tej  formacji. Próbował swą działalność polityczną kontynuować na "kanapie" Polska jest Najważniejsza i w Platformie Obywatelskiej, niestety bez powodzenia. 

W artykule "Waga nieważnych wyborów", Migalski w zawoalowany sposób namawia do bojkotu tych wyborów. "Od wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego nic w naszym życiu nie zależy. Nie ma znaczenia czy wygra PiS, czy KO, czy Trzecia Droga. To elekcja, która nie ma żadnego znaczenia dla życia obywateli RP pisze Migalski. Dodając że, średnia frekwencja w eurowyborach to zaledwie 28.7 procent. Czy wtedy gdy startował w wyborach i został parlamentarzystą w Brukseli też miał podobne zdanie  o "nieważnych wyborach" czy to dopiero obecnie, gdy nie startuje w wyborach ,doszedł do przedstawianych przez siebie stwierdzeń.

Pozwalam sobie nie zgodzić się z dr habilitowanym Migalskim zarówno w kwestii wpływu europejska eurowyborów na polską jak i na europejską politykę. Moim zdaniem wpływ wyborów ma duże znaczenie na sytuację polityczną w Polsce. Czy szef PO poświęcał by swoich "wybitnych" ministrów gdyby ranga wyborów była tak niska jak twierdzi Migalski?  Oczywiście , czy ci ministrowie przyjmą mandat poselski czy nie to osobny temat. Czy przełamana  zostanie passa 9 porażek PO, czy utrzymana passa 10 zwycięstw PiS ma nie tylko znaczenie dla polityków ale również dla wyborców, szczególnie tych niezdecydowanych.

Polityka europejska w głównej mierze zależy od składu wybranego w czerwcu PE. Czy utrzymana zostanie odpowiednia większość aby można kontynuować obecną politykę i mianować własnego kandydata na szefa KE. Czy też, mobilizacja sił prawicowych, "populistów, nacjonalistów i demagogów" /Von der Leyen/ zmieni nieco stary porządek w  Unii Europejskiej.

Mimo że dr Migalski nie startuje w tych "nieważnych wyborach" zachęcam do uczestnictwa.


                                                         https://www.liiil.pl/promujnotke



sobota, 27 kwietnia 2024

WYBORY PE

 


Za kilka tygodni rozstrzygną się losy Unii Europejskiej. Czy będzie możliwa kontynuacja obecnej polityki czy też wyborcy zadecydują o innym składzie Parlamentu który uniemożliwi kontynuowanie rozpoczętych ale nie przez wszystkich akceptowanych programów szczególnie Zielonego Ładu który zakłada zatrzymanie czy też zmniejszenie, zmian klimatycznych. Kolejną kwestią powodującą niechęć Europejczyków jest decyzja dotycząca nielegalnych imigrantów i narzucanie rządom pod karą finansową ich przymusowe przyjmowanie. Te i inne aspekty spowodowały w wielu krajach niechęć do poczynań Unii. Przekłada się to na wzrost popularności partii prawicowych, populistycznych anty-unijnych. Od kilku miesięcy sondaże wskazują na rosnące poparcie właśnie tych partii, możliwość wprowadzenia większej ilości posłów a co za tym idzie utrudnić realizację wielu niepopularnych czy nawet szkodliwych, z punktu widzenia populistów, programów. Niektóre prognozy przewidują, że partie prawicowe mogą w czerwcu zdobyć nawet jedną czwartą mandatów.

Francuski Ruch Narodowy, Alternatywa dla Niemiec, włoska Liga Północna, Austriacka Partia Wolności . Politycy unijni np. szef frakcji chadeków Weber obawia się również dobrego wyniku PiS a przyjaciółka naszego premiera van der Leyen straszy między innymi Konfederacją. To w/w wymienieni i jeszcze wiele innych formacji  nie zgadzających się z polityką Unii-  "chce podeptać nasze wartości i zniszczyć naszą Europę". Czy wartości które nie są zbieżne z szefową KE upoważniają ją do tak kategorycznych sformułowań w stosunku do przeciwników politycznych. Czy to jest demokracja czy dyktatura.

 

                                                https://www.liiil.pl/promujnotke