poniedziałek, 29 kwietnia 2024

WYBORY PE 2

 


Artykuł Marka Migalskiego  - "Waga nieważnych wyborów" zmobilizował mnie do kontynuacji tematu wyborach do PE. Kilka zdań na temat autora. W przeszłości europoseł PiS ,został usunięty z tej  formacji. Próbował swą działalność polityczną kontynuować na "kanapie" Polska jest Najważniejsza i w Platformie Obywatelskiej, niestety bez powodzenia. 

W artykule "Waga nieważnych wyborów", Migalski w zawoalowany sposób namawia do bojkotu tych wyborów. "Od wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego nic w naszym życiu nie zależy. Nie ma znaczenia czy wygra PiS, czy KO, czy Trzecia Droga. To elekcja, która nie ma żadnego znaczenia dla życia obywateli RP pisze Migalski. Dodając że, średnia frekwencja w eurowyborach to zaledwie 28.7 procent. Czy wtedy gdy startował w wyborach i został parlamentarzystą w Brukseli też miał podobne zdanie  o "nieważnych wyborach" czy to dopiero obecnie, gdy nie startuje w wyborach ,doszedł do przedstawianych przez siebie stwierdzeń.

Pozwalam sobie nie zgodzić się z dr habilitowanym Migalskim zarówno w kwestii wpływu europejska eurowyborów na polską jak i na europejską politykę. Moim zdaniem wpływ wyborów ma duże znaczenie na sytuację polityczną w Polsce. Czy szef PO poświęcał by swoich "wybitnych" ministrów gdyby ranga wyborów była tak niska jak twierdzi Migalski?  Oczywiście , czy ci ministrowie przyjmą mandat poselski czy nie to osobny temat. Czy przełamana  zostanie passa 9 porażek PO, czy utrzymana passa 10 zwycięstw PiS ma nie tylko znaczenie dla polityków ale również dla wyborców, szczególnie tych niezdecydowanych.

Polityka europejska w głównej mierze zależy od składu wybranego w czerwcu PE. Czy utrzymana zostanie odpowiednia większość aby można kontynuować obecną politykę i mianować własnego kandydata na szefa KE. Czy też, mobilizacja sił prawicowych, "populistów, nacjonalistów i demagogów" /Von der Leyen/ zmieni nieco stary porządek w  Unii Europejskiej.

Mimo że dr Migalski nie startuje w tych "nieważnych wyborach" zachęcam do uczestnictwa.


                                                         https://www.liiil.pl/promujnotke



sobota, 27 kwietnia 2024

WYBORY PE

 


Za kilka tygodni rozstrzygną się losy Unii Europejskiej. Czy będzie możliwa kontynuacja obecnej polityki czy też wyborcy zadecydują o innym składzie Parlamentu który uniemożliwi kontynuowanie rozpoczętych ale nie przez wszystkich akceptowanych programów szczególnie Zielonego Ładu który zakłada zatrzymanie czy też zmniejszenie, zmian klimatycznych. Kolejną kwestią powodującą niechęć Europejczyków jest decyzja dotycząca nielegalnych imigrantów i narzucanie rządom pod karą finansową ich przymusowe przyjmowanie. Te i inne aspekty spowodowały w wielu krajach niechęć do poczynań Unii. Przekłada się to na wzrost popularności partii prawicowych, populistycznych anty-unijnych. Od kilku miesięcy sondaże wskazują na rosnące poparcie właśnie tych partii, możliwość wprowadzenia większej ilości posłów a co za tym idzie utrudnić realizację wielu niepopularnych czy nawet szkodliwych, z punktu widzenia populistów, programów. Niektóre prognozy przewidują, że partie prawicowe mogą w czerwcu zdobyć nawet jedną czwartą mandatów.

Francuski Ruch Narodowy, Alternatywa dla Niemiec, włoska Liga Północna, Austriacka Partia Wolności . Politycy unijni np. szef frakcji chadeków Weber obawia się również dobrego wyniku PiS a przyjaciółka naszego premiera van der Leyen straszy między innymi Konfederacją. To w/w wymienieni i jeszcze wiele innych formacji  nie zgadzających się z polityką Unii-  "chce podeptać nasze wartości i zniszczyć naszą Europę". Czy wartości które nie są zbieżne z szefową KE upoważniają ją do tak kategorycznych sformułowań w stosunku do przeciwników politycznych. Czy to jest demokracja czy dyktatura.

 

                                                https://www.liiil.pl/promujnotke


 

czwartek, 25 kwietnia 2024

JEDYNKI PLATFORMY

Niezwykle silną drużynę wystawia na euro-wybory selekcjoner D. Tusk. Ten skład, ma zapobiec kolejnej porażce z PiS i wejść na drogę niekończących się sukcesów. Sądząc po nazwiskach zawodników uważam, że pewne miejsca w PE ma co najmniej 32 kandydatów ale bariera 40 euro-posłów może pęknąć. Wystawienie takich ważnych  kandydatów , członków rządu, ministrów czy szefów Sejmowych Komisji Śledczych to wielki gest premiera w stosunku do UE. Premier, ogłaszając listy kandydatów powiedział: " Europarlament to nie miejsce dla idiotów politycznych". Mógłbym w kilku przypadkach polemizować z wypowiedzią premiera ale skoro taki, międzynarodowy autorytet to ogłasza to polemika jest bez sensu.

 Przedstawienie zasług i dorobku niektórych kandydatów zasługuje na szczególną uwagę. Minister M. Kierwiński obrońca Sejmu i porządku publicznego w stolicy po ataku zakamuflowanych chuliganów, wywrotowców uważających się za rolników. Minister Sienkiewicz pracujący24h dobę aby zdążyć odbić TVP z rąk PiS i przekształcić ją w Telewizję Publiczną PO. Szkoda, że na udział w wyborach nie zdecydował się minister Bodnar, do dziś szukający podstaw prawnych przejęcia TVP. Zdecydował się natomiast kolejny minister B. Budka którego zasług nie potrafię wymienić. Kandydują również  z nieco dalszych miejsc dwaj wybitni śledczy, szefowie sejmowych komisji posłowie Joński i Szczerba. Takich bezkompromisowych, walczących z wszelkiego rodzaju nieprawidłowościami posłów potrzebuje UE aby wyjaśnić chowane pod dywan unijne afery. Dodatkowym atutem jest umiejętność wyłączania mikrofonu przesłuchiwanym w charakterze świadków - potencjalnym przestępcom.

Przypomnę czytelnikom wypowiedź kandydata na europosła B. Sienkiewicza który w "Gościu Wydarzeń" - Polsat News powiedział: "parlament Europejski to cmentarzysko politycznych słoni, na które się nie wybieram". Jak to się ma do wypowiedzi Tuska dotyczącej wypowiedzi o "idiotach politycznych" ? 

Informacja o kandydatach na europosłów z PO powoduje powstawanie wielu teorii spiskowych dotyczących zarówno kandydatów jak i Platformy Obywatelskiej. Przeciwnicy PO uważają, że jest to ucieczka przed odpowiedzialnością za niezgodne z prawem działanie w wielu segmentach polityki wewnętrznej. Jeszcze inni twierdzą, że dotychczasowa większość parlamentarna może nawet stracić władzę i należy zrobić wszystko aby formacje populistyczne, odgrywające coraz większą rolę, przez przypadek nie wygrały tych wyborów. Dlatego następuje mobilizacja "sił postępowych" aby kontynuować demontaż Europy. Jeszcze inni, szczególnie w Polsce, uważają, że wiele z tych kandydatur występuje jako konie pociągowe. Znanymi nazwiskami pociągną listy a następnie zrezygnują z mandatu a na ich miejsce "wskoczą" następni ze znacznie mniejszą liczbą głosów.

A jak będzie, dowiemy się w czerwcu. 


                                                               https://www.liiil.pl/promujnotke