Protest rolników w wielu państwach europejskich spowodowany jest nowym pomysłem UE zwanym "Zielony Ład". W niektórych państwach w tym szczególnie w Polsce rolnicy protestuję przeciw nieograniczonej możliwości dostaw płodów rolnych i wielu artykułów spożywczych z terytorium Ukrainy. Chyba jasne jest to że, Ukraina która nie należy do Unii nie przestrzega unijnych przepisów sanitarnych dotyczących jakości towaru eksportowanego w dużej ilości do Polski a być może do innych państw po cenach dumpingowych.
Antyunijne protesty w Polsce i w innych w państwach europejskich nie spowodują wycofania się z "Zielonego Ładu". I choć popieram protest polskich rolników, to uważam, że blokowanie dróg i inne formy protestu to strata czasu i pieniędzy na paliwo do traktorów którymi się przemieszczają. Wiosna za pasem i protest w związku z rozpoczęciem prac polowych samoczynnie wygaśnie. Państwa, w których trwają protesty nie mają możliwości samodzielnie zablokować "Zielonego Ładu". Decyzja należy do Parlamentu Europejskiego, w którym większość popiera ten projekt. Dlatego rolnicy zamiast widowiskowych spektakli powinni zjednoczyć siły i w sposób demokratyczny w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego próbować zmienić jego skład wybierając posłów którzy są sceptycznie nastawieni do "Zielonego Ładu". Ponad 10 milionów głosujących rolników, przeciwników tego projektu może przynieść większe korzyści niż wielodniowe protesty, blokady. To jedyna szansa na powrót do normalności.
Protesty rolników dotyczące płodów rolnych i artykułów spożywczych które, często w sposób nielegalny pojawiają się w Polsce a dostarczane są przez naszych ukraińskich sąsiadów są słuszne. Niestety, nie widać zdecydowanej reakcji polskiego rządu aby w sposób legalny zastopować ten proceder. Miała być opublikowana lista firm które skupują wątpliwej jakości towary tylko ze względu zaniżonych cen. Do dzisiaj takiej listy nie ma. Sygnały rolników o oszustwach w dokumentacji również są ignorowany przez powołane do tego służby. Przykład samochodu ciężarowego który ma tranzytem przez Polskę dostarczyć towar na Litwę. Jest monitorowany przez nasze służby do granicy z Litwą. Tam kierowca robi nawrót i wjeżdża na terytorium Polski, bez żadnej kontroli bo wjeżdża z państwa unijnego. "Tranzytowy" towar zostaje rozładowany w Polsce. Czy te kilka służb specjalnych które funkcjonują w Polsce nie wiedzą o takich procederach czy też nie chcą wiedzieć. To tylko jeden z wielu sposobów oszustwa którego dopuszczają się przewoźnicy z Ukrainy. Czy rząd wie o tego typu procederze czy jest tak bardzo zajęty zemstą na poprzednikach, że nie zajmuje się wyjaśnianiem i zapobieganiem szkodliwych, dla polskiego rolnika, działań.
https://www.facebook.com/677862128/videos/770528887835841?locale=pl_PL
Jak łatwo jest krytykować swoich poprzedników. Czy premier Tusk i jego rząd są lepsi?
Wysyłanie na granicę wiceministra Kołodziejczaka, który nic nie może, to jawne lekceważenie ciężko pracujących ludzi. Sadząc po komentarzach na niektórych portalach koalicja prawdopodobnie za pieniądze podatników usiłuje przedstawić rolników jako bogaczy, pazernych na kasę, blokujących drogi dla kaprysu ciągnikami i maszynami o wielkiej wartości. Oczywiście nikt nie sprawdza czy to ciągnik kupiony za kredyt i nie określa jego wieku i wartości.
Wspomniany wcześniej wiceminister znużony "negocjacjami" z rolnikami odsypia zaległości w ławach rządowych w trakcie debaty nad ..,,rolnictwem
https://www.liiil.pl/promujnotke