Od czasu wydarzeń na kijowskim Majdanie mam bardzo ograniczone zaufanie do kolejnych ukraińskich rządów. Polecam czytelnikom zapoznanie się z blogiem który powstał w tym okresie.
https://stary-bob.blogspot.com/2014/10/masakra.html . Być może to pozwoli czytelnikom zrozumie moją niechęć do rewelacji jakimi zasypują nas polskie media w oparciu o informacje przekazywane przez SBU.W sprawie ataku rakietowego na Polskę w którym zginęło dwóch obywateli Polski, jeszcze przed wyjaśnieniem kto tego dokonał głos zabrał prezydent Ukrainy który stwierdził jednoznaczne ,że "rosyjskie rakiety uderzyły wczoraj w terytorium sąsiedniej Polski."
W jednym Zełeński ma rację, to prawdopodobnie radziecka rakieta ale wystrzelona przez Ukraińców. Cały "demokratyczny" świat broni Ukrainy, twierdząc. że rakieta została wystrzelona w obronie przed atakiem rakietowym Rosji. Może to prawda, ale powinno się wyjaśnić z jakiego kierunku był tan atak, skoro Ukraińcy zamiast na wschód skąd prawdopodobnie następował atak strzelili na zachód. Ukraińcy zaprzeczają, że to ich rakieta zabiła Polaków, chociaż według Agencji AP która powołuje się na amerykańskich urzędników wynika wstępnie, że była to rakieta wystrzelona przez Ukraińców w obronie infrastruktury energetycznej atakowanej przez Rosjan.
Samolot NATO śledził rakietę która spadła na terytorium Polski, ale jak przypuszczam, wyniki tego śledzenia , z wiadomych względów, są tajne .
Jako obywatel Polski mam prawo domagać się prawdy o tym incydencie, jej brak będzie świadczył o tym, że mogła to być prowokacja Ukrainy celem wciągnięcia NATO do jawnej wojny z Rosją.
Okazuje się, że to nie jedna a dwie rakiety uderzyły w Polskę.