Poseł też człowiek i napić się może. Szczególnie w okresie dokuczającej nam fali upałów. Pan poseł Franek Sterczewski jest nie tylko doskonałym biegaczem o czym mogliśmy się naocznie przekonać gdy ścigał się ze Służba Graniczną ale jest również niezłym rowerzystą. Problem w tym, że rowerzyści również podlegają przepisom Kodeksu Drogowego, szczególnie gdy jeżdżą w nocy po pijanemu dodatkowo bez świateł. Ale od czego "wybrańcy Narodu" mają immunitet.
"Immunitet poselski to wynikająca z zapisów konstytucji /Atr.1o5/ ochrona przed pociągnięciem posła do odpowiedzialności z tytułu jego czynów, które mieszczą się w zakresie działalności poselskiej wynikającej z mandatu".
Czy poruszanie się po drogach publicznych pijanego posła jest również chronione immunitetem? Zasłanianie się tym dokumentem aby odmówić rutynowego badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu świadczy o tym ,że poseł nie zna przepisów dotyczących immunitetu. Był nawalony to zapewne zapomniał do czego służy legitymacja poselska i immunitet. Również okolicznością łagodzącą jest przyznanie się do winy posła Sterczewskiego i wpłata 5.000 tysięcy na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych. Mam nadzieję, że Policja po analizie zachowania posła wystąpi do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu. Mam również nadzieję, że posłowie opozycji nie będą robić z tego wybryku sprawy politycznej jak uczyniono w Senacie w kwestii immunitetu marszałka Grodzkiego, który podejrzany jest o czyny nie mieszczące się w działalności poselskiej.
PS.
Poseł Franciszek Sterczewski zapowiedział dobrowolne zrzeczenie się immunitetu celem wyjaśnienia sprawy. Brawo!
http://www.liiil.pl/promujnotke