czwartek, 19 maja 2022

SENAT


Senat stosunkiem głosów 52: 47 uznał, że marszałek Grodzki jest niewinny , "co jo godom, co jo godom", przepraszam, marszałka tylko nie pozbawiono immunitetu aby mógł udowodnić swoją niewinność w niezawisłym Sądzie. Prokuratura zarzuca prof. Grodzkiemu "branie w łapę" w okresie jego pracy w szpitalu. Zwolennicy marszałka i sam prof. Grodzki uważa ,że to sprawa politycznej zemsty PiS, na ostatni bastion niezależności od ekipy rządzącej jakim jest Senat i jego jako  marszałka. Jeżeli  ewentualne "branie w łapę" jest sprawą polityczną to znaczy że, mając  immunitet można sobie kpić z prawa i praworządności o którą walczy sam zainteresowany i niemal cała opozycja. Jest takie powiedzenie, "że co się odwlecze to nie  uciecze" i sprawa w którymś momencie zostanie wyjaśniona. Co będzie , jeżeli niezawisły Sąd uzna profesora winnym? Kompromitacja 52 senatorów którzy nie zgodzili się na uchylenie  immunitetu i koniec tak pięknie zapowiadającej się kariery prof. Grodzkiego. Brak immunitetu nie jest równoznaczny z pozbawieniem prof.  Grodzkiego funkcji senatora czy marszałka Senatu, dotyczy tylko jednej konkretnej sprawy.

Panuje powszechna opinia, że Prokuratura ulega naciskom ze strony Prokuratora Generalnego. Być może to jest prawda ale przecież mamy niezawisłe Sądy których przedstawiciele są w kontrze do Z. Ziobry i wobec ewentualnych słabych dowodów mogą oczyścić marszałka z podejrzeń i wyjaśnić sprawę do końca. Dlatego trudno mi jest zrozumieć senatorów a jeszcze trudniej marszałka Grodzkiego ,że nie się zrzekł się immunitetu.

Korzystne  dla marszałka Grodzkiego zakończenie procesu pozwoliłoby mu wygłosić kolejne "orędzie" w którym skrytykowałby ingerencję władzy wykonawczej/ Ziobro/ w działania władzy sądowniczej /Prokuratura/ i władzy ustawodawczej /Senat/. Takie zakończenie  sprawy byłoby lepsze dla marszałka Grodzkiego i PO niż zasłanianie się immunitetem i niewinnością którą niestety nie da  udowodnić bez procesu sądowego.

 Niestety, w polskiej demokracji jeszcze nie został wprowadzony model zachodni, w którym podejrzany, nie oskarżony, natychmiast zrzeka się immunitetu a często nawet natychmiast składa dymisję. Przykład kanclerza Austrii S. Kurz' a   i wielu innych zachodnich polityków jest tego dowodem.

                                                                              http://www.liiil.pl/promujnotke

 

 

poniedziałek, 16 maja 2022

ZWYCIĘSTWO

 

Zjednoczona opozycja wygrywa ogłosił aspirujący na głównodowodzącego szef PO-KO Donald Tusk. Jak na polityka, którego zwolennicy uważają za pierwszoligowego, dzielenie skóry na niedźwiedziu po jednym sondażu jest  tylko wynikiem przypomnienia pozostałym ugrupowaniom, że pomysł Tuska jest jedynym gwarantem pokonania Zjednoczonej Prawicy. Polityka to nie matematyka w której dodawanie kolejnych liczb zwiększa ich sumę o tym zdaje się zapominać przewodniczący Tusk. Nie wyciąga również wniosków z wyborów na Węgrzech w których zbieranina od lewa do prawa zapewniła Orbanowi kolejną kadencję.

Chęci zjednoczenia do którego dąży Tusk nie wykazują pozostali członkowie opozycji. Polska 2050 nie powstała po to aby zostać wchłonięta przez PO-KO. Lewicowe odchylenia współtworzących KO ,Inicjatywa Polski. czy Nowoczesnej wzbudzają niechęć i wykluczają wspólny start z kolejną centroprawicową koalicją - Koalicja Polska w której odnajdujemy kilku dawnych  konserwatywnych kolegów  Tuska ,z Platformy. Wspólna lista o której marzy Tusk  KO z KP  wydaje się  raczej niemożliwa, chociaż w polityce wszystko jest możliwe. Tuskowi pozostała Nowa Lewica. Zważywszy na dawne i obecne próby zmarginalizowania tej formacji trudno będzie przekonać liderów lewicy do wspólnego startu.

Z matematycznego dodawania pozostanie, nie 50 % o którym mówi Tusk a ewentualnie poparcie zbliżone do tego jakie ma Zjednoczona Prawica. O ewentualnych wspólnych projektach programowych które zbliżyły by formacje mające łącznie szanse na pokonanie Kaczyńskiego  trudno dziś cokolwiek powiedzieć. Główne tezy programu PO to odsunięcie PiS od władzy czy to się uda - zobaczymy.

                                                             http://www.liiil.pl/promujnotke



niedziela, 15 maja 2022

EUROWIZJA

 


W wielu dziedzinach naszego życia poprawność polityczna jest ważniejsza niż np. umiejętności. Spodziewana wygrana przeciętnego zespołu który w normalnych warunkach miałby kłopoty z zakwalifikowaniem się do finału, tylko dlatego, że reprezentuje Ukrainę budzi niesmak. Kapela która w ukraińskich preselekcjach jednogłośnie przegrała z Aliną Pasz - 1 miejsce wg. jury i drugie miejsce publiczności - zdyskwalifikowaną z przyczyn politycznych., okazała się najlepsza na konkursie  Eurowizji.

 Podobna sytuacja była w 2019 roku, preselekcje wygrała Anna Borysywina Korsun. Ogłoszona reprezentantką Ukrainy w tabeli bukmacherów znalazła się na  pierwszym miejscu z szansami na wygraną, ale ukraiński publiczny nadawca Perszyj, zdyskwalifikował wybraną przez naród reprezentantkę. Powód- artystka nie chciała zrezygnować z trasy koncertowej zaplanowanej w Rosji. Ponadto stacja miała wymóc na niej podpisanie kontraktu w wyniku którego sama miała opłacić przygotowania do występu na Eurowizji.

 Skandaliczne, polityczne głosowanie wielu jurorów w tym jury z Polski przyznające tej miernej kapeli 12 punktów tylko dlatego ,że Rosjanie na nich napadli nie ma nic wspólnego z artystycznym  fair play. W rewanżu, ukraińskie jury występ polskiego reprezentanta oceniło na 0 punktów, czyli wała.

 

Niech żyje i rozkwita przyjaźń polsko- ukraińska albo na odwrót.

  

                                                        http://www.liiil.pl/promujnotke