Niewielu polityków i komentatorów politycznych stawiało na tak przekonujące zwycięstwo Orbana .Liczono ,się co prawda, z wygraniem Fideszu + przystawka ale nie z większością konstytucyjną. Mocno krytykowany za postawę w stosunkach z Rosją i za brak jakiejkolwiek pomocy militarnej dla Ukrainy przez polityków niemal wszystkich państw pośrednio uczestniczących w wojnie rosyjsko-ukraińskiej uzyskał poparcie większości węgierskich wyborców którzy nie chcą angażować się w ten konflikt. Oczywiście jest wiele innych aspektów które złożyły się na wygraną Orbana. Między innymi niedoinformowanie społeczeństwa ze względu na likwidację niezależnych mediów. Propaganda głoszona przez media państwowe docierające do wszystkich zakątków państwa węgierskiego zrobiła swoje bo opozycja nie miała takiej możliwości aby przedstawić swoje argumenty szerszej grupie wyborców.
Przeciwnicy Orbana, mimo poparcia byłego prezydenta Europy D.Tuska uzyskali wynik o wiele słabszy niż wskazywały na to sondaże. Trudno się dziwić wyborcom skoro węgierska zjednoczona opozycja składała się z socjalistów, liberałów, centroprawicy w skład której wchodził "Jobbik" partia skrajnie nacjonalistyczna i eurosceptyczna, podobno nieco zmieniła swoje poglądy i stała się formacja bardziej umiarkowaną. W związku z tą zmianą posłużę się tweetem redaktor Wielowiejskiej.
Mam nadzieję że, polska opozycja wyciągnie wnioski z węgierskich wyborów i nie zgodzi się na dyktat samozwańczego lidera Zjednoczonej Opozycji D.Tuska i nie popełni błędu opozycjonistów węgierskich ,którzy zamiast odsunąć Orbana od władzy ,umocnili jeszcze jego pozycję. Zbieranina polityków o odmiennych poglądach pośród których są tacy których jedynym programem jest " odsunąć Kaczyńskiego od władzy" ogranicza wielu wyborcom możliwość wyboru i może spowodować rezygnacje z udziału w wyborach co będzie korzystne dla ZP.
http://www.liiil.pl/promujnotke