Wybory za tydzień czołowi kandydaci nie ustają w składaniu obietnic.
Nie będę zanudzał czytelników ich wymienianiem bo media codziennie
o nich informują.Moim zdaniem,99,9 % tych obietnic nie może zostać
spełnionych z jednego ale zasadniczego powodu.Prezydentura nie jest
instytucją ustawodawczą i bez zgody Sejmu i Senatu niewiele może.
Dlatego deklaracje kandydatów,że coś zrobią.kogoś postawią,komuś
coś dadzą nie są warte,nawet "funta kłaków".
Jedynie co może prezydent,to wystąpić i inicjatywą ustawodawczą
i jeżeli obie izby parlamentu ja poprą to ustawę podpisać.
Takie sytuacje w istotnych kwestiach zdarzają się niezwykle rzadko
chyba ,że prezydent wywodzi się z ugrupowania mającego większość w Sejmie.
Dlatego wyborcy powinni mocno się zastanowić zanim oddadzą głos
na któregoś z kandydatów.
Mój głos otrzymałby kandydat,który nic by nie obiecał ponad to
o czym może decydować.
A decydować może, miedzy innymi o:
Przyznaniu orderów i odznaczeń,może kogoś ułaskawić,nadać obywatelstwo,
wetować ustawy,reprezentować Polskę.
Wszystkie inne obietnice nie są warte j.w.
http://www.liiil.pl/promujnotke

