
"Rewolucja w rządzie",w krwawo-czerwonej obwolucie informuje portal "naTemat".
Rzeczywiście zaskoczenie jest ogromne i nie sadzę aby ktoś przewidział
tak istotne zmiany.Opozycja zapewne będzie się chwaliła tym że.
te zmiany niejako ona wywołała krytykując szczególnie mocno kilku
z odwołanych ministrów.To jedna strona medalu.Druga jest taka że, premier
"wytrącił oręż" z reki opozycji odwołując ministrów którzy nie mieli szczególnych
pozytywnych osiągnięć a wręcz przeciwni byli obciążeniem dla rządu
zarówno pod względem merytorycznym jak i wizerunkowym.
Pojawiające się wcześniej spekulacje o tym że,Macierewicz i Szyszko nie są
do ruszenia ze względu na powiązania z biznesmenem Rydzykiem okazały
się nietrafne.W biznesie liczy się kasa a nie człowiek i tak się też stało.
Nie sądzę aby odwołani ministrowie,na innych niż ministerialne stanowiskach
przestali pracować na rzecz #dobra zmiana.
Jeżeli tak się nie stanie,w co szczerze powiedziawszy wątpię,to może być
niewielki kłopot szczególnie z Macierewiczem którego łączą szczególne
więzi z ojcem biznesmenem.A to może spowodować kilkuprocentową stratę
elektoratu który popiera "kardynała" religii smoleńskiej.
Pojawiają się przypuszczenia że, zdymisjonowany minister Macierewicz
"dostanie kopa w ,,,górę" i zostanie drugą osobą w państwie,czyli marszałkiem
Sejmu a nieufność jaka darzyli go nawet wyborcy PiS nie będzie obciążała rządu.
Premier krytykowany przez opozycję jako kolejna marionetka Kaczyńskiego
ta rekonstrukcja obalił kolejny mit o wszechwładzy prezesa PiS.
Również prezydent zyskał szczególnie na zmianie szefa MON.
Wydaje się że,wszelkie konflikty w obozie władzy zostały skutecznie zlikwidowane,
na skutek "rewolucji w rządzie" o której pisze portal redaktora Lisa.
"Głęboka "rekonstrukcja rządu obejmująca od 5 do 7 ministrów,wymiana
tych którzy "podpadli" opozycji może pogłębić przepaść dzielącą w sondażach
PiS i opozycję parlamentarną."Pisałem na zakończenie wczorajszej notki.
I tak się niestety stanie.
http://www.liiil.pl/promujnotke