
Na szczęście dla Europy to nie rzeczywisty wybuch a jedynie tzw.opcja atomowa
jaką jest uruchomienie artykułu 7 który ma poskromić obecną ekipę rządząca.
Jedni się cieszą,choć udają,że się martwią a drudzy mają to w dupie
bo nie ma takiej siły,nawet atomowej która cofnie ekipę PiS przed reformowaniem
sadownictwa.Przynajmniej na razie.Jedyną siłą zdolną zatrzymać PiS są wyborcy.
Kto tego nie rozumie nie powinien zabierać głosu w kwestii ewentualnych
następstw uruchomionej "opcji atomowej".
Europa się zmienia,niestety nie chcą tego zauważyć politycy mający
większość w Parlamencie Europejskim oraz innych władzach UE.
To obecna koalicja pod patronatem A,Merkel nadaje ton działaniom europejskich
struktur.Czy będzie tak zawsze? Wątpię!Dzięki wielu decyzjom narzucanym
przez UE,społeczeństwa wielu krajów zaczęły się buntować.
Przykładem jest kraj kanclerz Merkel,której pozycja wyraźnie słabnie czego
dowodem jest brak możliwości stworzenia rządu po ostatnich wyborach.
Powrót do wielkiej koalicji CDU/CSU- SPD będzie,politycznie sporo kosztował
kanclerz Merkel.Fiasko rozmów to przedterminowe wybory w których wszystko
może się zdarzyć.
Błąd PO powielany jest przez polityków UE którym wydaje się że,nie mają
z kim przegrać.
W Austrii został zaprzysiężony nowy rząd,socjaliści po latach rządzenia przeszli
do opozycji,działanie identyczne jak w Niemczech. "Ludowcy" stworzyli rząd
z "Wolnościowcami" skrajnie prawicową partią,To potencjalny koalicjant
Polski,Węgier i innych państw które są przeciwne relokacji,czy projektowi
Schulza o "zjednoczonej Europie".Kto wie jak zagłosuje Austria jeżeli obecni
eurodeputowani zdążą przeprowadzić całą procedurę aby nałożyć na Polskę sankcje.
Następne wybory już w 2019 r.
Tendencje narodowe,populistyczne, zdobywają coraz to większa popularność
w państwach Europy Zachodniej,co może się przełożyć na zmianę większości
w PE która tak chętnie chce karać Polskę.
Wystarczy weto jednego państwa a "opcja atomowa" UE okaże się nieudaną próbą.
Polska tak czy tak pozostanie w UE bo Polacy w referendum wybrali UE
i rząd PiS nie jest władny tego zmienić.
Konieczna jest zmiana myślenia zarówno elit europejskich jak również polskiej
"totalnej opozycji" i opozycji umiarkowanej jeżeli ten proces nie zostanie
wszczęty natychmiast, to po wyborach w 2019 możemy obudzić się w innej
Europie ale w tej samej co obecnie Polsce.
Jak dożyję to,przynajmniej niektórym lemingom to przypomnę.
http://www.liiil.pl/promujnotke