niedziela, 12 listopada 2017

NIC NIE BYŁO

Zdjęcie użytkownika Paweł Maćkowski.

Jeszcze kilka lat i może okazać się że,i komuny nie było.

"Od 1989 roku budujemy nasze prawdziwie wolne państwo"
mówi prezydent "wszystkich" Polaków A.Duda na uroczystościach
99 rocznicy odzyskania niepodległości.Jak jeszcze kilka lat PiS
będzie rządził to i ta rocznica zostanie  i pomniejszona o 45 lat
zniewolenia  Narodu przez sowieckiego okupanta.

Faktem jest że,oprócz wielu w/w przykładów w Polsce Ludowej
brakowało wielu rzeczy.Niestety nie wszyscy chcą pamiętać o sytuacji
większości Polaków w trakcie trwania II Rzeczypospolitej.
Zapominają również o 5 latach hitlerowskiej okupacji o stratach
kilku milionów ludzi,zniszczeń dokonanych przez polskich miast
szczególnie morza ruin w jakich zostawili naszą stolicę.

To nie PiS ani komuniści ale zwykli ludzie odbudowali to miasto
w zasadzie od podstaw,od podstaw budowano przemysł,likwidowano
analfabetyzm,elektryfikowano wsie i miasta,często w czynie społecznym
bo społeczeństwo miało poczucie ekonomicznej słabości państwa
zrujnowanego przez najeźdźcę.

Aby krytyka okresu PRL-u była rzetelna należy ludziom młodym
przekazywać nie tylko negatywne  ale również pozytywne cechy
które miały miejsce w tym okresie.Patrzenie na okres poprzez brak
papieru toaletowego jest krzywdzące dla milionów Polaków żyjących
w tych trudnych czasach.Można zakłamywać historię,tworzyć nową
co często ma miejsce ale jest jeden przykład który te mity  o tym że,
w Polsce "nic nie było" zdecydowanie obala.

Jak to się dzieje że,"budowa prawdziwego wolnego państwa"
w dużej części opiera się o fundament finansowy Polski Ludowej
w której nic nie było,a to co było to "Ruskie" zabrały.

Od 1989 roku każdy rząd,jeden mniej drugi więcej,wspomaga
swój budżet pieniędzmi z prywatyzacji,sprzedając to czego podobno
w Polsce Ludowej nie było.

"W latach 1991 do 2014 sprzedano majątek państwowy za łączną kwotę
ok. 152,5 mld zł. "
To mniej więcej połowa rocznego budżetu państwa!

Jeżeli uwzględnimy fakt wielu transakcji po wysoce zaniżonych cenach,
często cenach gruntu a nie infrastruktury która na nich się znajdowała,
i innych machlojek nowych władz to okaże się że, jednak 45 lat komuny
i złodziejstwa ZSRR został całkiem duży majątek którego podobno nie było.


"Czy za te pieniądze Polska się rozwinęła? Czy zbudowano autostrady,
nowe linie kolejowe, szkoły, szpitale? A może zaoszczędzono te miliardy
na jakimś funduszu rezerwowym, by służyły emerytom, którzy przecież budowali
sprzedawane zakłady pracy? Niestety nie. Całe dochody z prywatyzacji –
i tak przecież znacznie zaniżone w stosunku do wartości sprzedanego majątku –
zostały po prostu „przejedzone” przez kolejne rządy, traktujące je jako dodatkowe
źródło dochodów budżetowych. W ten sposób my, Polacy, nie mamy już ani majątku
wypracowanego przez kilka pokoleń, ani pieniędzy, za które ten majątek został sprzedany."

Powyższy cytat pochodzi ze strony -"Nasza Polska".

                                               http://www.liiil.pl/promujnotke


sobota, 11 listopada 2017

PiSYCHOZA

Zdjęcie użytkownika Prawicowo.

Pytanie i odpowiedź na pytanie dotyczące działań opozycji,czytelnicy mają powyżej.
Takimi działaniami pozbawienie PiS władzy jest niemożliwe.
Zastanawiam się,dlaczego do ugrupowań cenroprawicowych
dołączyły ugrupowania lewicowe SLD  i Inicjatywa ,na której czele stoi Nowacka.
Zamiast budować własną pozycję przed wyborami samorządowymi
i parlamentarnymi tracą czas na bezproduktywne i nie mające najmniejszych
szans rozmowy dotyczące wspólnych list w wyborach samorządowych,czy też
wyimaginowanego zjednoczenia opozycji,do którego nie dojdzie bo interesy
poszczególnych formacji i ambicje przywódców są nie do pokonania.
Jeżeli wyborcy widzą i słyszą posła Petru , przedstawiciela niewatpliwie
najsłabszej formacji w wyborach samorządowych który proponuje
obsadę 1/3 prezydentów miast wojewódzkich swoimi ludźmi,zostawiając
łaskawie 2/3 dla pozostałych formacji to odbierają to jako sygnał przeczący
zjednoczeniu.Podobnie konkurent Petru,Schetyna ogłaszając swoich kandydatów
na prezydenta Warszawy i Łodzi daje wyraźny sygnał,że jakiekolwiek porozumienie
jest niemożliwe a chęć odsunięcia PiS od władzy przy tak nieskoordynowanym
działaniu wydaje się być jedynie,pobożnym życzeniem.

Dlatego jestem zdziwiony postawą przedstawicieli lewicy,że biorą udział
w tym,chocholim tańcu.Zamiast zjednoczenia w ramach centro-prawicowej
opozycji lewica powinna dążyć do zjednoczenia własnych szeregów bo tym
co ich łączy są przekonania a dzieli to głupota przywódców poszczególnych
"kanap" i ich ambicje polityczne które nigdy nie zostaną zrealizowane
jeżeli nie nastąpi zjednoczenie sił lewicowych,podobnie jak w przeszłości
pod szyldem jedynej znaczącej partii na lewicy - SLD.
Niektórzy politycy już to zrozumieli,przykładem jest były członek Ruchu
Palikota a nawet rzecznik tej formacji a następnie współzałożyciel kolejnej
"kanapy" - Biało-Czerwoni .Andrzej Rozenek który wie że,w jedności siła
a SLD jest największą formacją lewicową z szeroko rozbudowanymi strukturami
które dają szanse wielu kandydatom na start w wyborach samorządowych
i realną walkę z kandydatami PiS.
Mam nadzieję że,również inni politycy pójdą w ślady Rozenka i powrócą
na łonom partii dzięki której w przeszłości zajmowali wysokie stanowiska
we władzach ustawodawczych i wykonawczych.

Błąd L.Millera który zgodził się na start w wyborach w ramach koalicji
spowodował porażkę wyborczą i utorował drogę PiS do zdobycia większości
parlamentarnej z czego dzisiaj nie jest zadowolona cała opozycja.
Powtórzenie tego błędu przez rozbitą lewicę w kolejnych wyborach
może dać podobny efekt, a w wyniku słabości obecnej opozycji parlamentarnej
może dać PiS większość konstytucyjną.

Czas aby Polak,głupi po szkodzie,zmądrzał i nie dopuścił do kolejnej.
Czy tak się stanie? Zobaczymy.

                                                    http://www.liiil.pl/promujnotke



piątek, 10 listopada 2017

ZMIANY


Znalezione obrazy dla zapytania memy z rządem

Od dłuższego czasu trwa dyskusja dotycząca zmian jakie zamierza dokonać
Zjednoczona Prawica po upływie połowy kadencji.
Niewątpliwie miany są potrzebne bo kilku ministrów nie radzi sobie
z wykonywaniem swoich obowiązków.Nie oznacza to wcale że,zostaną
zdymisjonowani zgodnie z życzeniem opozycji.Jak w każdej partii.również
w PiS i jej satelitach tworzących ZP są układy i zależności które są ciężkie
do pokonania nawet dla "Herkulesa" Kaczyńskiego.
Zmiany,zapewne kosmetyczne ,zwane "strukturalnymi" zostaną dokonane
ale rewolucji nie będzie.

Życzenia opozycji aby Kaczyński jako szef zwycięskiej partii zastąpił
"marionetkę" premier Szydło.moim zdaniem się nie spełnią.
Aby dyskutować o tej najważniejszej zmianie,należy zadać sobie pytanie:
PO CO?
Wbrew opozycyjny utyskiwaniom premier Szydło nie jest aż tak zła
jak oczekiwano,moim zdaniem jest lepsza od swojej poprzedniczki E.Kopacz.
Notowania rządy są niezłe,zaufanie wyborców do rządzących  jest również
na podobnym poziomie a zmiana niewiele pomoże a wręcz może zaszkodzić.
Kaczyński nie jest Schetyną marzącym o fotelu premiera,dla niego ważniejsza
jest partia a strategię i tak wyznacza on,jako prezes partii.

Mimo wielu uchybień i działań szkodzących demokracji,innej niż ta
którą uznaje ZP, poparcie wyborców jest stabilne , zagrożenia ze strony
opozycji podobno dążącej do zjednoczenia przez podział niewielkie.
Sytuacja gospodarcza,finanse są,przynajmniej na razie,w doskonałym stanie.
Komisja Europejska mimo konfliktu z polskim rządem prognozuje zakończenie
bieżącego roku ze wzrostem gospodarczym 4,2 % PKB.

Reasumując zmiany zapewne będą ale nie na takim poziomie jaki przewidują
optymiści z opozycji którzy przez własną głupotę oddali władze PiS.

                                    http://www.liiil.pl/promujnotke