poniedziałek, 12 czerwca 2017

MĄDRY i GŁUPI

Mądry głupiemu ustępuje –

To aforyzm wymyślony przez Marie von Ebner-Eschenbach,austriacką pisarkę,
pod koniec XIX lub na początku XX wieku,Ten aforyzm, użyty przez autorkę
mimo upływu lat,wcale się nie starzeje a w Polsce wręcz kwitnie.

Przenosząc tę myśl na polskie podwórko polityczne należy zmienić pierwszy
wyraz aforyzmu z "mądrego" na głupi a do trzeciego wyrazu dodać
partykułę "nie" i parafrazując tekst autorki można powiedzieć:
Głupi głupiemu nie ustępuje dlatego głupota opanowała Polskę.

Teraz wyjaśnię o co mi chodzi.O  miesięcznice,rocznice katastrofy smoleńskiej
świętowane przez obóz "narodowo-patriotyczny" a zakłócane przez KOD,
Obywateli RP i inne ugrupowania.Dwa obozy głupców którzy nie maja
co robić i co miesiąc prą do konfrontacji która kiedyś może mieć tragiczny
finał.Obóz rządowych głupców wykorzystuje za pieniądze podatnika
funkcjonariuszy Policji i innych służb do ochrony tych partyjnych zgromadzeń.
Na to nie ma mojej zgody,również płacącego podatek w Polsce.

Przy całym szacunku dla wszystkich zmarłych w tej tragicznej katastrofie
takie konfrontacyjne uroczystości w miejscach publicznych nie powinny mieć
miejsca.Problem jest taki,że żaden z głupców nie chce odpuścić,
błędnie myśląc,że byłaby to porażka.Pamięć tragicznie zmarłych można
czcić w różny sposób i w różnych miejscach,np.przy grobach zmarłych,
ale czy miejsce przed Pałacem Prezydenckim,którego lokatorem był
tragicznie zmarły prezydent L.Kaczyński  i atmosfera konfrontacji tam panująca
jest godna pamięci ofiar katastrofy?

Na to pytanie powinni odpowiedzieć sobie głupcy po obu stronach barykady.

                                           http://www.liiil.pl/promujnotke

niedziela, 11 czerwca 2017

SOWA&SOWA

fot. profil ks. K. Sowy na Facebooku

Nie mam zamiaru bronić ks.Sowy,ale chcę przypomnieć,że każdy
duchowny od księdza do papieża jest człowiekiem i swoje grzechy,
mniejsze lub większe ma.
Prawicowe media "zaorały" ks.Sowę w związku z imprezą imieninową
w której uczestniczył i jego nagranymi wypowiedziami.

Oddaję głos drugiemu banicie ks,Lemańskiemu który "słowem na Niedziele"
przedstawia nieco odmienne ale własne stanowisko na temat działalności
zarówno przedstawicieli Episkopatu jak i narodowo- prawicowych polityków.

"Z archiwum polskich nagrań
WOJCIECH MICHAŁ LEMAŃSKI·10 CZERWCA 2017
     We wszystkich mediach, a zwłaszcza w tych katolickich, pojawiła się szeroko komentowana wieść o rozmowie księdza Sowy w restauracji nomen omen „Sowa i Przyjaciele”. Miał ten ksiądz wzywać ponoć do zniszczenia Gazety Polskiej Codziennie. Powiało grozą.

    Natychmiast przypomniały mi się stalinowskie wyroki na wrogów, którzy chcieli zniszczyć ustrój, naczelne organy, a zwłaszcza wodza. Ktoś coś napisał na płocie. Ktoś coś żartem powiedział przy piwie. Ktoś modlił się, by Bóg raczył wrócić ojczyznę wolną. Zarzut – podważał, podkopywał, wzywał do obalenia, do zniszczenia. Sąd nieubłagany. Wyrok okrutny.
      Po przygarnięciu sędziego Kryże, do wymiaru sprawiedliwości wrócił również prokurator stanu wojennego Piotrowicz. Prezes zatęsknił za ośmioklasową podstawówką. Obrona Terytorialna niczym ORMO zwiera szeregi, by chronić gmachu na Nowogrodzkiej i twierdzy na Żoliborzu. Prezydent ma tyle do powiedzenia, co Rada Państwa przy Bierucie i przy Gomułce. Jeszcze będzie tak, jak było.
     Na sygnał z centrali prawicowi dziennikarze i księża redaktorzy rzucili się do sprzątania stajni augiaszowej. Całego Kościoła nie sprzątną, to chociaż sprzątną księdza Sowę. Potem znów wrócą do obrony ojczyzny przed uchodźcami. Pamiętamy, jak te same media przy sprawie nuncjusza-pedofila abp. Wesołowskiego udawały, że nic się nie stało. Pamiętamy kręcenie i owijanie w bawełnę sprawy abp. Wielgusa, wieloletniego współpracownika bezpieki. Szukaliśmy bezowocnie ewangelicznej refleksji nad skandalami abp. Głódzia z aktimelkami, danielami i soczystą odprawą fotoreportera. Starsi pamiętają jeszcze, jak te środowiska broniły abp. Paetza przed molestującymi go klerykami. Ksiądz z Tłuszcza, ksiądz z Kobyłki, ksiądz z Duczek, ksiądz z Radzymina, ksiądz z Saskiej Kępy, ksiądz z Kamionka, ksiądz z Tylawy, ksiądz z Tarchomina, ksiądz z Bochni, ksiądz z Ełku, ksiądz z Babic, ksiądz z Legionowa.... Było ich tylu, tyle skandali, że można by wydzielić na łamach katolickich tygodników stałe szpalty, a i tak byłoby na nich ciasno. Wszystkiego nie sprzątniemy, to sprzątnijmy choćby księdza Sowę.
      To bardzo niebezpieczny sygnał. Od tej pory przy wejściu do kurii, na plebanie, a zwłaszcza do gmachu KEP, należy zainstalować detektory urządzeń nagrywających. Rewizja osobista, aparatura zagłuszająca, specjalne szkolenia dla duchownych. Gdyby bowiem nagrania niektórych choćby rozmów za tymi ścianami zostały opublikowane, utonęlibyśmy w szambie. Jakiś czas temu dziekan Trojanowski relacjonował z detaliczną dokładnością wulgaryzmy wykrzykiwane przez arcybiskupa w budynku kurii warszawsko-praskiej. A co by się stało, gdyby nagranie z tych występów trafiło do internetu?
     Wiele lat temu uczestniczyłem w uroczystym obiedzie na plebanii. Ksiądz biskup, księża dziekani, proboszczowie, wikariusze i rekolekcjonista. Uśmiechy, szczęk sztućców, toasty i dykteryjki. A potem wypowiedź o potrzebie wzniesienia pomnika Hitlerowi za skuteczne rozwiązanie w Polsce kwestii żydowskiej. I ta reakcja, a raczej brak reakcji. Gdyby ktoś to wtedy nagrał. Kurski pewnie by tego nie puścił, ale może ktoś chętny by się znalazł. Może ksiądz Zieliński z „Idziemy” albo ksiądz Skubiś z „Niedzieli”, a może ksiądz Gancarczyk z „Gościa Niedzielnego”.

"Przekażcie sobie znak pokoju"

                                                       http://www.liiil.pl/promujnotke

czwartek, 8 czerwca 2017

MILCZANOWSKI



Do takiej kuriozalnej sytuacji mogło jedynie dojść pod rządami partii
o przewrotnej nazwie Prawo i Sprawiedliwość.
Ja,stary komuch bronię również starego,anty komucha Milczanowskiego
przed atakami jego kolegów z dawnej opozycji.
Bronię,chociaż nigdy mu nie wybaczę  jego bezpodstawnego oskarżenia
w stosunku, do wtedy urzędującego premiera Józefa Oleksego.
Bronię bo Milczanowski ma rację,a zarzuty przeciw niemu o to,że broni
ubeków i esbeków są po prostu głupie podobnie jak ci którzy je stawiają.

Wbrew pozorom Milczanowski nie broni służb mundurowych i niemundurowych
z okresu kiedy nimi zarządzał.On broni demokracji,praw nabytych,ciągłości
państwa niezależnie kto wcześniej czy później rządził oraz własnego zdania
w którym gwarantował godziwe warunki zaopatrzenia emerytalnego
funkcjonariuszom nowych służb tworzących się w okresie transformacji,
Oczywiście,idioci mogliby przyjąć opcję zerową i dawnych peerelowskich
funkcjonariuszy zastąpić harcerzami,jak swego czasu planował Macierewicz.
Wybrano wariant weryfikacji i on się doskonale sprawdził w dalszych latach
funkcjonowania różnych rodzajów służb zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych.
Polscy dowódcy po radzieckich szkołach i świetnie wyszkoleni żołnierze,
cieszyli się zaufaniem Amerykanów biorąc udział w wielu akcjach,tracąc
zdrowie a niekiedy życie a dziś PiS uważa,że ich emerytury są za wysokie.

Polska pod rządami PiS nie jest państwem prawa a państwem dyktatury
większości parlamentarnej która może przegłosować wszystko,przykładem
odpowiedzialność zbiorowa stosowana wobec  pracowników MSW,MON
nawet tych którzy pozytywnie zweryfikowani kontynuowali swą karierę
w "wolnej Polsce",Nawet członkowie BOR którzy ochraniali prezydenta
tysiąclecia L.Kaczyńskiego mogą mieć obniżone emerytury.

To działanie,według PiS jest "sprawiedliwością dziejową".
W myśl rządowego projektu noweli, niższe świadczenia będą wypłacane „
za służbę na rzecz totalitarnego państwa od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r.”.
Informację o przebiegu służby funkcjonariuszy w okresie PRL ma sprawdzać IPN.

Przypomnę,że "komuna"  oficjalne skończyła się 4 czerwca 1989 roku.
Dla PiS, według marszałka Senatu, Karczewskiego komuna skończyła
się w naszym kraju w dniu 28 sierpnia 2016  roku w dniu pogrzebu
Danuty Siedzikówny "INKI".legendy tzw.żołnierzy wyklętych.

Wniosek z tego taki,że w latach 2005-07 oraz od początku obecnej kadencji
do 25 sierpnia 2016 r.  Polską rządzili komuniści z PIS. Ale jaja!

Mimo wszystko muszę przyznać,że Milczanowski zachowuje się honorowo,
niezależnie od pomyj którym go oblewają jego dawni koledzy.
"U mnie słowo droższe pieniędzy" mawiał niezapomniany Pawlak.
Tak trzymać!

Szacunek Panie Ministrze,za tę konkretną sprawę.

                                      http://www.liiil.pl/promujnotke