"BABY"

To nie KOD,opozycja czy Unia Europejska jest największym zagrożeniem
dla PiS.Największym zagrożeniem mogą być polskie kobiety którym
większość rządząca chce narzucić własną wolę w sprawach o których One
i tylko One powinny decydować.Ciąża,macierzyństwo,wychowanie dzieci
od początku świata to domena kobiet.To nieco się zmieniło ze względu
na pomoc mężczyzn szczególnie w wychowaniu potomstwa, ale nie na tyle
aby zagrozić dominacji kobiet,Bo to kobiety noszą ciążę oraz rodzą dzieci
rola mężczyzn ogranicza się w przeważającej większości jedynie do zapłodnienia.
A i to nie zawsze,dlatego wymyślono zapłodnienie in vitro które pozwala
na posiadanie dzieci tym parom które nie mogą w sposób naturalny mieć potomstwa.
I ten, niekiedy ostatni ratunek, pragnie rodzinom odebrać obecna większość
sejmowa.Pragnie również decydować o tym, że  kobieta według proponowanych
przepisów musi urodzić dziecko pochodzące z gwałtu,dziecko u którego,
jeżeli będą takie badania dozwolone,wykryto genetyczne wady powodujące
po urodzeniu zarówno cierpienie rodzin jak i nowo narodzonego dziecka.
Czy to działanie miłosierne i zgodne z nauka KK pozostawiam ocenie czytelników.

Tak daleko idąca ingerencja w prywatne sprawy kobiet oraz  narzucanie
na siłę drakońskich przepisów,między innymi kary wiezienia za usuniecie
ciąży spowodowała odruch obronny prowadzący do zjednoczenia kobiet,
bez względu na wiarę,przynależność partyjną czy inne przeszkody.

To działanie rządzacych,doprowadziło do precedensowego włączenia się
w protest samolubnej dotychczas ,skrajnie lewicowej partii "Razem".

Ostrzegam jednak kobiety,organizatorki i uczestniczki sobotniej manifestacji
przed upolitycznieniem tego protestu.Żadnych przemówień opozycyjnych
polityków rodzaju męskiego,czy wystąpienia mającego problemy z alimentami
Kijowskiego z KOD-u,a nawet wyeliminowanie mężczyzn z pierwszych
szeregów manifestacji.Jeżeli to nie nastąpi,PiS wykorzysta to do celów
propagandowych mówiąc ,że,wymienione na wstępie zagrożenia im
nie zaszkodziły to teraz wykorzystuje się kobiety celem obalenia rządu.

A potem...... a potem się zobaczy co dalej zrobi większość sejmowa.

                                http://www.liiil.pl/promujnotke

ABORCJA

                
Na temat aborcji nie powinni wypowiadać się mężczyźni w szczególności
posłowie którzy stanowią prawo.Ten temat ich nie dotyczy,bo ani nie
będą w ciąży ani nie urodzą nawet jeżeli zostaną zgwałceni.
Ten temat nie dotyczy również mnie,ale w ogólnonarodowej dyskusji
jestem za kobietami którym odbiera się możliwość dysponowania własnym
ciałem.Przypuszczam,że wśród protestujących przeciwko całkowitemu
zakazowi aborcji jest niewiele kobiet które maja za sobą to tragiczne
doświadczenie.One po prostu chcą same decydować o aborcji
ale nie we wszystkich przypadkach a jedynie tych.które znajdują
uzasadnienie medyczne na wykonanie tego zabiegu.Zmuszanie kobiety
zgwałconej do urodzenia dziecka gwałciciela jest według mnie większym
przestępstwem niż aborcja.Projekt karania wiezieniem kobiet które dokonały
aborcji krytykowany jest nawet przez polskich biskupów,na jego wprowadzenie
nie zgadza się również Polska Federacja Ruchów Obrony Życia.
Ks. Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin
działającego przy Konferencji Episkopatu Polski pisał w kwietniu:
"Biskupi są zdecydowanie przeciwni próbom wprowadzenia do systemu

prawnego zapisu, który umożliwiłby karanie kobiet, które dopuściłyby
się zabójstwa(nienarodzonego) dziecka".
.Więzienie powinno grozić tym którzy taka ustawę zaakceptują.

Farsa jaka zaprezentowała nam wierchuszka PiS w głosowaniu nad
odrzuconym,obywatelskim projektem dotyczącym aborcji to nie
przejaw demokracji a zwykłe skurwysyństwo, Miedzy innymi,
Kaczyński głosował za dalszym procedowaniem a większość klubu
za odrzuceniem.Czy wyobrażacie sobie takie głosowanie przeciw prezesowi
w istotnej dla PiS sytuacji?Ja sobie nie wyobrażam i dlatego określiłem
to wulgarnym słowem.

"Wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży to rozwiązanie iluzoryczne,
skazujące wiele kobiet na aborcyjne podziemie, a także nierzadko sprowadzające
bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ich życia i zdrowia – uważa Marta Kaczyńska.
W swoim felietonie w tygodniku "wSieci" krytykuje także proponowane nowe
rozwiązanie w sprawie in vitro.
"Ograniczenie możliwości dokonywania zabiegów in vitro uznać należy
za przejaw swego rodzaju hipokryzji".

Marta Kaczyńska ma rację,wystarczy przekonać do swoich poglądów
wujka i projekt o zaostrzeniu przepisów aborcyjnych i in vitro
"spadnie" z obrad Sejmu.

                                                   http://www.liiil.pl/promujnotke


    

MISIEWICZ

Moja śp.Babcia urodzona u schyłku XIX wieku przekazała mi kilka
swoich mądrości które towarzyszą mi przez całe życie.
Jedna z nich było powiedzenie "Jedz małą łyżeczką i też się najesz.
Jedzenie dużą spowoduje,że się ze rzygasz".

Złoty medalista Misiewicz,albo nie miał/ma takiej madrej
Babci albo jej nie słuchał.Jadł nie dużą łyżka a chochlą a efekt taki,
że do dziś rzyga tracąc to co zachłannie skonsumował.
Oczywiście nie chodzi o jedzenie,chociaż z wyglądu chłopisko
musi mieć nielichy apetyt ale o wszystkie funkcje które w tak krótkim
czasie "pożarł".Już sam złoty medal wzbudził w społeczeństwie niemałe
kontrowersje a dalsze "awanse" spowodowały,że stał się symbolem
nepotyzmu w IV RP,

Nie wiem z jakich powodów szef  MON darzył go tak wielkim zaufaniem
desygnując go do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Ewidentnie złamano prawo zmieniając zapis dotyczący wykształcenia
i specjalistycznego kursu aby wybranek Macierewicza mógł go reprezentować.
Ten  studiujący już 7 lat nie ma nawet licencjatu,a jak donoszą media
nie figuruje na liście studentów,czyli nie studiuje a pytany o wykształcenie
oświadczał,że studiuje,Może zmienił uczelnię na toruńską?

Zrezygnował z pełnionych funkcji w PGZ ale niesmak pozostał,
Trzeba przyznać ,że nie był egoistą.Mąż właścicielki apteki w której
na 1/2 etatu pracował Miśkiewicz został wiceprezesem PGZ.
Nie cieszył się tą fuchą długo bo zaledwie 9 miesięcy,wraz z nim
z holdingiem pożegnali się ludzie którzy dzięki niemu zostali
zatrudnieni.Pamiętacie może z przeszłości "łańcuszek św.Antoniego"?
Własnie został reaktywowany, ale czy Antoni jest świętym?

I tak kończą się kariery ludzi którzy nie mają umiaru,nie tylko w jedzeniu.


                             http://www.liiil.pl/promujnotke