"Dziennik Gazeta Prawna" napisał w środę, że dotarł do rządowego projektu nowelizacji ustawy o służbie cywilnej, z którego wynika, że stanowiska stracą wszyscy dyrektorzy i ich zastępcy w ministerstwach, urzędach wojewódzkich oraz innych instytucjach podległych rządowi.
Przypuszczam,ze nie jest to dla nikogo zaskoczeniem oprócz autorów tego tekstu.
Pamięć,co prawda mam złą ale długa i doskonale pamiętam działania poprzednich.
demokratycznie wybranych ekip które postępowały podobnie jak czyni to dziś PiS.
Oczywiście nie pochwalam tego typu działania ale podobnie jak reszta Polaków
jestem zniesmaczony "sezonową" wymianą kadr i czyszczeniem kadr od premiera
do "babci klozetowej",Niestety nikt z nas nie ma na to wpływu.
Od biedy można by uznać takie działanie za sensowne gdyby zastepowano
gorszych pracowników lepszymi.W wielu przypadkach,niezależnie od wyników
finansowych firmy,kwalifikacji zarządzającego następuje zmiana tylko z tego
powodu,że On,Ona nie należą do naszej bandy.Na miejsce fachowców którzy
dobrze zarządzali firmami wprowadza się często ludzi"MBW" którzy
kompletnie nie mają pojęcia ani kwalifikacji do zarządzania sztandarowymi
spółkami Skarbu Państwa.Sama zmiana już na starcie powoduje spadek
notowań na giełdzie a nauka zarządzania przez "MBW" kosztuje często
miliardy zł.bo dany delikwent nie ma kwalifikacji aby podejmować
natychmiastowe które niwelowały by ewentualne szkody.
Od lat mówiło się i mówi o korpusie służby cywilnej którzy niezależnie
od rządzącej opcji politycznej powinni nadal pracować na swoich stanowiskach,
służąc nie tylko nowej władzy ale przede wszystkim społeczeństwu.
Niestety pomysł ten nadal jest w powijakach.
No dobra,powie ktoś ale przecież są organizowane konkursy na niektóre
ważne stanowiska.Owszem są ale jak przebiegają proszę przeczytać:
http://stary-bob.blogspot.com/2015/04/zus-nie-dla-kalaty.html
I jeszcze jeden przykład konkursu na stanowisko jakiegoś urzędnika
niższego szczebla w jakimś powiatowym miasteczku.Oprócz tradycyjnego
wyższego wykształcenia,doświadczenia wymaganiem zasadniczym była
znajomość nie języka,angielskiego,niemieckiego czy chińskiego albo
nie daj Boże ,rosyjskiego.Chodziło o znajomość języka flamandzkiego.
I znalazła się taka kandydatka,akurat małżonka prominentnego działacza
rządzącej wówczas Platformy.Wygrała bo wygrać musiała.
Wszelkie konkursy,podobnie jak przetargi to ustawki pod swoich.
Od wielu lat piszę,że Polska jest państwem słabym nie tylko ekonomicznie
ale również kadrowo.Nie wykorzystuje się potencjału ludzi zdolnych,
mądrych tylko dlatego ,że mają inne poglądy polityczne.
I właśnie ci młodzi i nie tylko,wykształceni,mądrzy bez żalu opuszczają
"nadwiślański kraj" realizując się z sukcesami nie tylko w Europie.
Za 4 czy 8 lat kolejna partia będzie robić czystki.Jeżeli sami politycy
nie ograniczą własnych zapędów i nie stworzą odpowiednich prawnych
mechanizmów ograniczających tak gruntowne, często szkodliwe zmiany
na stanowiskach niepolitycznych ten scenariusz,ze szkodą dla Polski będzie
się powtarzał.
A jak na razie powiedzenie "
teraz kurwa MY" jest aktualne.
http://www.liiil.pl/promujnotke