niedziela, 6 lipca 2014

GRA GIERTYCHEM

Z profilu facebookowego "Hipsterski maoizm" /Facebook.com / 

W jutrzejszym wydaniu "WPROST" będziemy mogli poczytać co do powiedzenia
w różnych sprawach miał były wicepremier i minister w rządzie koalicji
PiS-Samoobrona-LPR  a obecnie nadworny adwokat PO - Roman Giertych.

Zastanawiając się nad sekwencją publikowanych nagrań,doszedłem do wniosku,
że celem gazety jest nie tylko pokazanie kulis i brudów polskiej polityki
ale również doprowadzenie partii rządzącej a szczególnie premiera do upadku.
To nie jest zamach stanu inspirowany przez obcy wywiad na państwo polskie.
To jest zamach na nieudolnie sprawujących władzę polityków PO.
Nagrania pokazują ciemną stronę polityki,układy zawierane pomiędzy
sprawującymi władzę aby tę władzę utrzymać za wszelką cenę,nie bacząc
nawet na koszty jakie w związku z tym ponosi społeczeństwo.
To wspólne,wzajemne popieranie własnych projektów, wykorzystywanie
stanowisk państwowych i partyjnych aby ułatwić koledze,znajomemu
uzyskanie korzystnej pozycji w ubieganiu się o jakieś stanowisko czy wpis na listę
wyborczą dobitnie pokazuje nam,że Polska rządzi "Republika Kolesiów".
Zapewne przeciwnicy tej tezy będą krzyczeć,że zawsze tak było,być może
jest to prawda ale poprzednicy nie byli takimi durniami i nie pozwolili się nagrać.

Według niezweryfikowanych wiadomości.w najbliższej przyszłości,na stanowisku
szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza miał zastąpić Roman Giertych.
Były polityk ultraprawicowej LPR w ostatnich latach bardzo zbliżył się
do Platformy służąc, niektórym jej uwikłanym prawnie członkom swoją
adwokacką wiedzą.Jego występy medialne,krytyka PiS to "zemsta" na
 J.Kaczyńskim z którym kiedyś tworzył rząd.
Zastanawiające jest to ,że właśnie w tym momencie gazeta ujawnia
nagranie w którym uczestniczy Giertych a które zostało dokonane 3 lata temu.
Czy to nie dziwne?
Czy premier tracącego poparcie rządu zaryzykuje współpracę z Giertychem
podobno niepochlebnie wypowiadającym się o homoseksualistach,
wyśmiewającym katastrofę smoleńską i prowadzącym dziwne układy celem
zablokowania,odkupienia? materiałów dotyczących  rodziny J.Kulczyka ?
Wszystkie szczegóły tej publikacji poznamy jutro a dziś już Giertych
zapowiada środki prawne przeciwko gazecie i nagrywającym.

W kwestii formalnej,proszę o radę, czy sprawa nagrywającego, A Michnika
uległa przedawnieniu czy jeszcze można go oskarżyć o to, o co Giertych
zamierza oskarżyć redaktora i "Wprost".

                         http://www.liiil.pl/promujnotke

sobota, 5 lipca 2014

KLAUZULE

 

Od wielu lat,martwiąc się o kondycję Polski w sprawach
wewnętrznych i zewnętrznych,niezmiennie piszę o tym,
że Polska, mimo optymistycznych wypowiedzi polityków
jest państwem słabym.Państwem w którym łamanie prawa,
często bez konsekwencji jest na porządku dziennym.
Często bezkarni są politycy,księża,lekarze i reszta elit
intelektualnych.Do wiezienia wsadza się cyklistów,ludzi
chorych którzy ukradli batonik o wartości 0,99 zł.
"Przestępcy" łamiący prawo,z racji swoich pozycji zawodowych
czy też układów politycznych traktowani są raczej łagodnie.

Po "podsłuchach" wiele polemiki wzbudza tzw "klauzula sumienia".
Dyskusje przeciwników,chamskie odzywki,żerowanie
na tragedii ludzkiej,opisy cierpień dzieci i ich rodziców
te tematy ostatnio dzielą polskie społeczeństwo.

Ten problem przestałby istnieć gdyby państwo było silne.
Gdyby odpowiednie władze,natychmiast reagowały na łamanie
prawa przez lekarzy.Przykład prof.Chazana jest dobitnym tego
przykładem.Nie od dziś wiadomo,że organ samorządowy
pod który podlega szpital którym kieruje profesor podlega
prezydentowi Warszawy H.G.Waltz.
Od kilkunastu lat wiadomo ,że H.G.Waltz jak sama mówiła
jest "nawiedzona przez Ducha Świętego" i będzie tak krecić
aby wielkiej krzywdy nie uczynić człowiekowi łamiącemu prawo.
Wygląda na to,że H.G.W również z przyczyn politycznych
(wybory samorządowe) woli nie "zadzierać" z elektoratem
popierającym stanowisko prof.Chazana w sprawie aborcji.

Czy można mówić o silnym państwie,państwie prawa w którym
prezydent stolicy i wiceprzewodnicząca partii rządzącej
jest koniunkturalistką.

                                          http://www.liiil.pl/promujnotke

piątek, 4 lipca 2014

TUSKOKRACJA



Demokracja,jako ustrój ma wiele odmian.
Demokracja parlamentarna,narodowa,bezpośrednia,chrześcijańska
a nawet pracownicza.Niedługo,zapewne zostanie dodana
nowa odmiana, pod nazwą "tuskokracja".
Tuskokracja to reżim polityczny wprowadzony jednoosobowo
przez człowieka o nazwisku Tusk,Donald.
Poprzez różne formy działalności,strach,obawa przed utratą
stanowiska,groźba nie wystawienia na listach wyborczych
"wynalazca" nowej formuły demokracji podporzadkował sobie
nie tylko polityków własnej partii ale również partii koalicyjnej.
Poparcie koalicjanta kupowane jest stanowiskami nie tylko
ministerialnymi ale,a może przede wszystkim,funkcjami w spółkach
Skarbu Państwa.
I chociaż politycy Platformy,nieoficjalnie i po cichu, nie zawsze
zgadzają się ze swoim szefem to jedynie nieliczni rezygnują
z członkostwa w tej partii Oszustów.Pozostali,zdyscyplinowanie
podnoszą rękę głosując za ustawami zgodnie z wolą dyktatora.
Podobna sytuacja występuje u koalicjanta ,który poparcie uzależnia
od otrzymania nowych stanowisk dla swoich członków.

Poseł PSL , wielokrotnie przed ważnymi głosowaniami mówił,
że nie zgadza się ze stanowiskiem koalicji a następnie w czasie
głosowania podnosił karnie rękę , podobnie jak jego partyjni koledzy.
DLACZEGO? Odpowiedź na to pytanie jest prosta i każdy
 powinien ją interpretować według własnego uznania.

W tuskokracji łamane są zasady które stosowane powinny
być w demokratycznym państwie.Zamyka się usta opozycji
i nie dopuszcza do szerszej dyskusji parlamentarnej.
Wydarzenia związane z kelnerskim zamachem stanu ukazują
w wielu przypadkach dwulicowy stosunek ministrów do premiera.
Oficjalnie,płaszczą się przed nim i przytakują nawet najgłupszym
pomysłom, niektóre nawet realizując.Nieoficjalnie niezbyt
pochlebnie wypowiadają się o jego walorach umysłowych,
prowadzonej polityce,robią sobie z premiera po prostu jaja.
http://stary-bob.blogspot.co.at/2014/07/cytaty.html
Już same te wypowiedzi powinny skutkować dymisją niektórych
polityków i ostrą krytyką ich zachowania.Wtedy,być może
i opinia publiczna nie byłaby tak krytyczna w stosunku do rządu
i premiera.
Aby podjąć tego typu działania premier powinien mieć jaja.
A skoro ich nie ma, to podwładni z niego robią sobie jaja,
a tuskokracja ma się coraz gorzej,pytanie tylko kiedy upadnie.

                     http://www.liiil.pl/promujnotke