
Ostatnie wydarzenia na Ukrainie,aneksja Krymu spowodowała,że nie lubiany
przez nasze elity i nie tylko, prezydent Putin stał się
persona non grata światowej
polityki.Gdyby pozbyć się emocji i nienawiści, starać się zrozumieć jego
postępowanie ,być może "oczywista oczywistość" była by trochę inna.
Aby to zrozumieć musimy wrócić do historycznych wydarzeń XX wieku.
Czymże jest aneksja Krymu do wydarzeń których negatywnymi bohaterami
byli Amerykanie. Kaczyński ma uraz do Putina nie tylko za zamach na brata,
ale również za zbrodnie katyńską.Pewnie, jako praktykujący katolik, nigdy
tego nie wybaczy.A czy wybaczył Amerykanom użycie bomb atomowych
na otwarte miasta?Amerykanie od 1941 r. są w permanentnej wojnie.
Wietnamczyków palili napalmem,Afgańczyków zabijają dronami.
Cierpi na tym przede wszystkim cywilna ludność. Inne konflikty w których
Amerykanie biorą militarny udział ,są powszechnie znane.
I jakoś nikt nie protestuje,nie nakłada sankcji,uprzejmie pytam dlaczego?
Jednym wolno a drugim nie ?
Starsi czytelnicy zapewne pamiętają "kryzys kubański".
Na przełomie lat 1959/60 Amerykanie rozmieścili na terytorium Turcji,
Włoch i Wielkiej Brytanii pociski balistyczne z głowicami atomowymi.
Osaczając ty samym ZSRR.W rewanżu Chruszczow zainstalował podobne
urządzenia na Kubie.Te wydarzania spowodowały konflikt który mógł
spowodować starcie przeciwników posiadających broń nuklearną.
III Wojna Światowa wisiała na włosku.Na szczęście zażegnano konflikt.
Dlaczego o tym piszę w kontekście Ukrainy i Krymu ?
Jak sadzę czytelnicy się domyślą.I tak Rosja od zachodu i południa
otoczona jest państwami zrzeszonymi w Pakcie Północnoatlantyckim.
Wejście Ukrainy do NATO zburzyłoby ten kruchy porządek.
Ukraina może wejść do Unii Europejskiej ale nie może,ze wzgledów
proceduralnych,po aneksji Krymu ,zostać członkiem NATO.
W identycznej sytuacji są Gruzja /Osetia/ ,Mołdawia /Naddniestrze/.
W sposób który niekoniecznie jest zgodny z normami miedzynarodowymi
Rosja zabezpiecza się przed okrążeniem poprzez państwa zrzeszone
w pakcie, który nie jest zbyt przyjaźnie nastawiony do Rosji.
Proszę sobie to przemyśleć i zastanowić się czy nasza ocena nie jest
wynikiem nacisku polityczno-medialnego który niewiele ma wspólnego
z rzeczywistością.
Niestety przeciwnicy narzucanego nam przez polityków i media poprawnego
myślenia są w mniejszości,przynajmniej medialnej.Bo chociaż rzeczywistość
może być inna, to niestety nie przebije się przez mur propagandy.
Jedynie słusznej,jedynie dobrej -ale dla kogo?
http://www.liiil.pl/promujnotke